Recenzje Gabriel Knight: Sins of the Fathers 20th Anniversary Edition

Wznowienie jednego z największych klasyków gier przygodowych autorstwa mistrzyni opowieści Jane Jensen! Zmagający się z trudnościami właściciel księgarni Gabriel Knight bada złowrogie morderstwa Voodoo w Nowym Orleanie, odkrywając sekrety historii swojej rodziny i rozwijając swoje przeznaczenie w tej opowieści grozy i napięcia.
Identyfikator aplikacji262000
Typ aplikacjiGAME
Deweloperzy ,
Wydawcy Pinkerton Road Studio
Kategorie Single-player, Osiągnięcia Steam, Steam Cloud, Karty kolekcjonerskie Steam, Statystyki, Dostępne napisy
Gatunki Przygodowe
Data premiery15 Paźd, 2014
Platformy Windows, Mac
Obsługiwane języki French, Italian, German, English, Spanish - Spain

Gabriel Knight: Sins of the Fathers 20th Anniversary Edition
15 Łączna liczba recenzji
12 Pozytywne recenzje
3 Negatywne recenzje
Mieszana Ocena

Gabriel Knight: Sins of the Fathers 20th Anniversary Edition otrzymał łącznie 15 recenzji, z czego 12 to recenzje pozytywne, a 3 to recenzje negatywne, co daje ogólną ocenę „Mieszana”.

Wykres recenzji


Powyższy wykres ilustruje trend opinii o Gabriel Knight: Sins of the Fathers 20th Anniversary Edition na przestrzeni czasu, ukazując dynamiczne zmiany w odbiorze gry przez graczy wraz z wprowadzaniem nowych aktualizacji i funkcji. Ta wizualizacja pomaga zrozumieć odbiór gry i sposób, w jaki ewoluowała.


Najnowsze recenzje Steam

Ta sekcja przedstawia 10 najnowszych recenzji {name} na Steam, prezentując mieszankę doświadczeń i opinii graczy. Każde podsumowanie recenzji zawiera całkowity czas gry oraz liczbę pozytywnych i negatywnych reakcji, wyraźnie ukazując opinie społeczności.

Czas gry: 839 minut
Świetna przygodówka, przyjemnie odświeżona. Super fabuła.
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 2024 minut
Great! :) One of the best point n click game. Very good remake !!!
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 890 minut
W swoim growym życiu grałem w wiele dobrych przygodówek point click(począwszy w latach 90-tych na Amigę). Szczerze to Gabriel Knight mnie mocno wymęczył swoją konstrukcją rozgrywki(chodzi o mapę gdzie często błąkałem bez celu nie wiedząc gdzie udać się dalej,moim zdaniem miejsca gdzie już nic nie można zrobić powinny być już niedostępne ,by nie tracić czasu).Wolę zdecydowanie liniowe przygodówki w stylu Black Mirror.Bez solucji w niektórych miejscach utknął bym na wieki,bo dość często trzeba było wykonać dziwne czynności.Jest to kawał niezłej przygodówki , ale daleko mu do tych najlepszych w które grałem.
👍 : 0 | 😃 : 0
Negatywna
Czas gry: 794 minut
Historia wciąga tak samo jak za pierwszym razem. Stary, dobry Gabriel Knight. Trochę brak Tima Curry'ego i reszty aktorów ale do tych nowych można się przyzwyczaić. Graficznie jest ciekawie, choć z czasem gra wydaje się zbyt kolorowa, pełna niepotrzebnego przepychu. Trochę jak zbyt obfity makijaż na całkiem ładnej twarzy. Ale grafika to sprawa indywidualna. Natomiast całkowity dramat to rozgrywka. Postacie są topornie zanimowane, wszystko wydaje się nieznośnie powolne. Klikamy na przedmiot, Gabriel powoli rusza, majestatycznie przesuwa się do przodu, dochodzi do przedmiotu, kuca, bierze, wstaje, czasami komentuje i dopiero wtedy możemy zrobić kolejny krok. Wszystko byłoby ok, gdyby nie trwało to tyle czasu! Odniosłem wrażenie, że starsza wersja gry była dynamiczniejsza niż to. Inny przykład. Gabriel wchodzi do mieszkania babci. Najpierw słychać pukanie, babcia otwiera drzwi, wita się z Gabrielem, oboje powoli ruszają w stronę kanapy, bardzo powoli na niej siadaja i dopiero jak przestają się ruszać odblokowuje się interfejs i możemy zacząć grać. Sytuacja powtarza się za każdym razem, kiedy pjawiamy się w domu babci. Cała gra jest taka! Na początku myślałem, że może się przyzwyczaję. Nic z tego. Gdyby nie to ślimaczne tempo, skończyłbym grę w czasie 2 razy krótszym. Toporność zabija ten remake. A szkoda, bo historia Gabriela jest wciągająca. Przerywniki są całkiem sprawnie zrealizowane. Muzyka nie powalała, szczególnie w połączeniu z tą grafiką, ale uszy nie bolały. Jeśli ktoś jest fanem GK, pewnie już w to grał. Jeśli ktoś nie grał, to chyba lepiej zagrać w pierwowzór, bo niestety wersja współczesna wygląda na zrobioną na kolanie i wydaną w pośpiechu, przez co w żaden sposób nie jest grą lepszą od orginału. Z bólem serca, ale niestety nie polecam.
👍 : 1 | 😃 : 0
Negatywna
Czas gry: 653 minut
Obowiązkowa pozycja dla miłośników klasycznych przygodówek "point and clik" Wciągająca fabuła zapewniająca rozrywkę na dobrych parę, paręnaście godzin. Rozwiązanie zagadki morderstw Voodoo w Nowym Orleanie potrafi wciągnąć pomimo tego że tak jak w oryginale nie mamy tutaj otwartego świata i jesteśmy raczej prowadzeni "za rękę". Jest to wersja odświeżona a więc mamy do czynienia z quasi 3D, nadal jednak towarzyszą nam piękne malowane tła i krajobrazy. Pod względem ścieżki dźwiękowej zmieniło się niewiele, jest pozytywnie i przyjemnie aczkolwiek moty muzyczny może się dosyć szybko znudzić.
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 1331 minut
Recenzja po ukończeniu i zdobyciu wszystkich osiągnięć: . "Nie ma nic bardziej niebezpiecznego niż prawda." . Jest to jedna z najbardziej kultowych gier przygodowych wydanych w latach 90.Gracz wciela się w postać Gabriela Knighta, pisarza z Nowego Orleanu, który zostaje wciągnięty w intrygującą historię morderstw i kultów voodoo. Niesamowicie wciągająca, a postacie są dobrze napisane i mają interesujące osobowości. Dodatkowo, atmosfera Nowego Orleanu w latach 90. została w grze doskonale odwzorowana i pozwala graczowi wczuć się w klimat tamtego miejsca i czasu. Dla fanów klimatu filmów noir i gier przygodowych, jest to must-play. Warto nadmienić że jest spolszczenie z grajpopolsku.pl . - fabuła (8/10) – ma swój klimat - Najciekawsza postać – Najpiękniejsza najniebezpieczniejsza - Najlepszy moment gry – Finał warto dojść do niego - mechanika - 5/10 - oprawa graficzna ( 6/ 10) - muzyka 9/10 - naprawdę świetna klimatyczna muza - zdobywanie osiągnięć 10/10 czysta przyjemność
👍 : 1 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 676 minut
Jeśli ktoś nie grał, lub nie słyszał nigdy o Gabrielu, to teraz jest czas by nadrobić. Forma odświeżona, ale i tak troszkę trąci myszką. Mogłoby być lepiej, ale uroku tej grze nie sposób odmówić. Czekamy na kolejnego Gabriela od Jane Jensen (najlepszą pozostaje trójka).
👍 : 2 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 561 minut
Doskonała, mroczna fabuła, przemyślane zagadki i piękna nowa oprawa. Polecam.
👍 : 5 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 1584 minut
Wyśmienity remake klasycznego tytułu i jednej z najlepszych gier przygodowych lat 90' Starym giercownikom pamiętającym te czasy z pewnością zakręci się łezka w oku ;) Ja wyszperałem nawet na dnie jednej z szuflad ponad dwudziestoletni egzemplarz Secret Service z opisem Martineza. Pamiętam, że w owym czasie nie miałem nawet PC, katowałem wysłużoną Amisię 500 a w GK pograłem trochę u kumpla, jednak ów opis, rozciągnięty na 2 numery SS przeczytałem od deski do deski, ponieważ wciągał jak dobre opowiadanie a był przecież tylko solucją! I to jest właśnie główna siła tej gry, która się nie starzeje - doskonała, klimatyczna, dbająca o szczegóły i zachowanie realiów historycznych oraz geograficznych fabuła autorstwa Jane Jensen. Głównego bohatera poznajemy jako antykwariusza próbującego pisać i szukającego inspiracji do swojej książki podczas tropienia zagadkowych morderstw powiązanych z kultem voodoo na terenie Nowego Orleanu. Koncepcyjnie mamy tu do czynienia ze zręcznym połączeniem klasycznego kryminału z mistyczną grozą w stylu Lovecrafta. Napięcie jest jednak stopniowane i nie brakuje również sporej porcji humoru. Dojrzała konstrukcja fabularna pociąga za sobą to, że również same zagadki są przemyślane i logiczne - klikanie wszystkim we wszystko jak to się czasem zdarza w niektórych grach point & click tutaj nie występuje. Trzeba jednak grać uważnie, wczytać się w teksty rozmów, notatek i innych informacji zbieranych przez bohatera, ponieważ niektóre wskazówki są bardzo subtelne. Graficznie może nie porywa, ale jest wykonana schludnie zaś lokacje są narysowane tak, że podkreślają nastrój fabularny. Za pewien zgrzyt można uznać animację, np. postacie poruszające się jak kartonowe kukły, ale w/g mnie ma to nawet swoisty urok przypominający stare produkcje z "drewnianymi" ludzikami ;) Drugim minusem może być dla niektórych brak lokalizacji w j. polskim. Jak już napisałem, gra wymaga wczytania się by móc delektować się wszystkimi smaczkami i wyłapać każdy żart, np. taki gdy Gabriel mówi "Beggars can't be snoozers" co jest parafrazą znanego powiedzenia "beggars can't be choosers" a jednocześnie sarkastycznym nawiązaniem do stylu i efektów pracy detektywa Moseleya. Można to jednak odebrać również jako plus - da się dzięki tej grze poznać kilka nowych słówek ;) Podsumowując, polecam każdemu fanowi przygodówek, zarówno tym chcącym przypomnieć sobie stare dobre czasy jak i tym dla których jest to pierwsze zetknięcie z fabułą GK, ponieważ historia tu opowiedziana nadal wciąga jak solidna powieść. Plusy + fabuła + wspomnień czar ;) + przemyślane zagadki + odświeżona grafika + soundtrack + można podszkolić angielski Minusy - drewniana animacja - brak spolszczenia, gra może być trudna językowo dla słabiej znających angielski, sporo gier słownych, wyrażeń slangowych czy terminów powiązanych z kultem voodoo oraz subtelnych ironii i sarkazmów
👍 : 5 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 500 minut
WERSJA TL;DR: jeśli nie grałeś wcześniej w Gabriel Knighta, to kupuj i się nawet nie zastanawiaj. Jeśli zaliczyłeś oryginał i wahasz się, czy inwestować w remake... Może zaczekaj na wyprzedaż czy innego bundla. Gdybym w odwiecznym sporze przygodówkomaniaków miał obierać stronę między taśmowymi produkcjami Sierry, a wizjonerskimi pomysłami LucasArtsu, to bez wahania wskazałbym twórców Monkey Island. Ale zostawmy tę kwestię w sferze przypuszczeń - bo to Sierra miała Gabriel Knighta, a to zaburza wszelkie proporcje. Dzieło Jane Jensen to moim skromnym zdaniem jedna z najlepiej napisanych przygodówek ever - nie chodzi nawet wyłącznie o absorbującą fabułę i bohaterów, których uwielbiamy od pierwszych scen), lecz także o logikę całości i prowadzenie gracza przez całą przygodę w Nowym Orleanie (który ma tu swój niepowtarzalny klimat jak mało gdzie). O tym, jak wielkie wrażenie zrobiła na mnie ta gra, gdy ją męczyłem pierwszy raz mając 11 czy 12 lat, niech świadczy fakt, że wymyśliłem sobie po niej trzecie imię Gabriel, a także (bardzo malutki spoiler) dokonałem pewnego rytuału związanego z obcinaniem włosów i upuszczaniem sobie krwi. I choć na swój sposób lubię zarówno jej sequel - ale mam po prostu słabość do przygodówek FMV - a nawet trochę nieporadną część trzecią, to właśnie jedynka jest niedoścignionym dziełem. I jak najbardziej zasługiwała na współczesny remake. LucasArts pokazał jak to się powinno robić. Remaki pierwszych dwóch Monkey Island, Grim Fandango (choć to nieco inny przypadek) czy ostatnio wydane Day of the Tentacle to majstersztyki takiej roboty. Same gry zostały nieruszone, grafikę narysowano na nowo, dzięki czemu urzeka bogactwem barw i wysoką rozdzielczością, a jak ktoś jest nostalgicznym freakiem, to jednym klawiszem może się cofnąć do rozpikselowanych koszmarków. Gdyby Gabriel Knighta odnowić w ten sposób - nie miałbym uwag. Ale że postanowiono zrobić go praktycznie od nowa... Pierwszą rzeczą, która od początku wzbudzała moje wątpliwości, była decyzja o przeniesieniu rozgrywki w - nazwjimy to - dwuipół-wymiar. O ile ręcznie rysowane tła są w większości bardzo ładne, a nieraz nawet piękne, tak postaci... No silnik Unity to nie jest mistrzostwo świata. Szczególnie podczas dialogów zdarza się, że ich buziuchny wyglądają sztucznie, nieraz też wyraźnie odbiegają od oryginałów. Byłoby to jeszcze do strawienia, gdyby nie decyzja o nagraniu nowych głosów. I tutaj niestety przymknąć ucha nie mogę - szczególnie nowy Gabriel kompletnie mnie nie przekonuje. Zawsze będę go kojarzył z Timem Currym, a nowy, głęboki głos zmienia również nasz odbiór tej postaci. Pod koniec gry byłem już przyzwyczajony, ale przez pierwsze chwile myślałem, że tej zmiany nie wytrzymam. Niestety, technicznie też jest mocno tak sobie. Osobiście mam na przykład brzydki nawyk przeklikiwania dialogów we własnym tempie, zanim aktor skończy czytać daną kwestię. W remaku Gabriel Knighta miałem przez to non-stop problemy: a to znikały podpisy i dźwięk, ale postać nadal "kiwała się" aż do końca swojej uciętej wypowiedzi, a to cały dialog nagle przyspieszał i omijał zamiast jednej linijki, następną albo i więcej. Postaci czasem mają jakieś problemy ze swoimi skryptami: kilka razy ktoś wstawał tylko po to, by za chwilę znów usiąść albo przechodził przez jakieś tekstury. Niestety, sprawia to wrażenie półamatorszczyzny, a nie profesjonalnego odnowienia jednego z największych hitów ówczesnego największego producenta gier komputerowych. Żeby nie było, że to jakaś totalna kicha... Bardzo podobała mi się opcja dodatków umieszczanych w każdej lokacji: w specjalnej zakładce można znaleźć związane z nią szkice, wspomnienia twórców i inne making ofy. Zawsze się też znajdzie screenshot z pierwowzoru - mała pociecha po braku przełączania między wersją klasyczną a odnowioną. Rozumiem jednak, że w tym wypadku nie było mowy o takim rozwiązaniu, bo jednak co nieco tutaj pozmieniano, na czele z dodatkowymi łamigłówkami (bardzo sympatyczne) czy sceną w Afryce, która w nowym wydaniu... Powiedzmy, że zyskała zupełnie nowy wymiar. Nagrana na nowo ścieżka dźwiękowa Roberta Holmesa to również niewątpliwy atut. Dla nowych graczy do absolutny mus: Gabriel Knight to obowiązkowa lektura wirtualnej rozrywki i każda możliwość, by ją komuś przypomnieć bądź przedstawić po raz pierwszy zasługuje na pochwałę. W takiej szacie graficznej (i z achievementami) pójdzie to zdecydowanie prościej, bo jednak klasyczna jedynka większość ludzi by dziś odrzuciła. Jako jej fanatyk, którą wciąż doskonale pamiętam, też całkiem sympatycznie spędziłem weekend w Nowym Orleanie. Pozostaje jednak niedosyt i wrażenie, że można było to zrobić zdecydowanie lepiej... Mam nadzieję, że zamiast na siłę odnawiać dwójkę i trójkę (nawet nie wiem, jak by to miało wyglądać), Jane Jensen przedstawi nam jeszcze zupełnie nową przygodę Gabriela. Albo chociaż wróci do Gray Matter, bo to też była świetna opowieść, a przeszła praktycznie niezauważona. Kto dotarł tak daleko w tej recenzji, niech koniecznie da jej szansę.
👍 : 20 | 😃 : 0
Pozytywna
Przesyłanie plików