Recenzje Everybody's Gone to the Rapture

Nie udało się zdobyć ostatniego osiągnięcia, ale jedna z ciekawszych gier, która miała pomysł na siebie.

- Wolna, za wolna. Chyba jakis patch poprawił prętkość poruszania się ale nadal jest wolno. - Gra ma system zapisu polegający na automatycznym nadpisywaniu obecnego stanu. Przez to nie można się cofnąć w sejwach. - Zdarzyło mi się w tej grze pobłądzić; wszedłem frontem, wyszedłem tyłem, gdzieś polazłem. Światła prowadzące się nie pojawiały. Łażąc po mieścinie, chcąć nie chcąc, poznawałam kolejne wątki opowieści od środka historii. Przestałem w to grać ale po jakimś dłuższym czasie postanowiłem grę zakończyć, wczytując jakiś poprzedni sejw, przed zgubieniem się. Niestety jak napisałem wcześniej, nie ma takiej możliwości. Zacząłaem grać po przerwie od srodka historii; bezsensu. - więc rozpocząłem od nowa i szlak mnie trafił jak sobie pomyslałem, że przez kolejne 4h będę się błąkał w żółwim tempie. Nie wytrzymałem, gry nie ukończyłem, historii nie poznałem, straciłem kasę i czas. Może zobaczę na letsplejach jak się kończy.

Failed to engage me with its very slow pace and lack of meaningful gameplay. I do not recommend.

Historia jest całkiem ciekawie opowiedziana, gra jest także całkiem ładna. Jednak nie mogę polecić ze względu na niemal całkowity brak gameplayu i mizerny poziom optymalizacji.

Gra nie ma niestety zapisu. Trzeba ją przejść za jednym razem. Fabuła ciekawa ale niestety wolno się idzie.

Ta gra to najpiękniejsze doświadczenie wirtualne jakie przeżyłem w swoim życiu.

EGttR to baaaaardzo nietypowa gra. Na pierwszy rzut wygląda na typową chodzoną przygodówkę ale to tylko pozory bo spory innych tego typu gierek zaliczyłem ale ta jest zdecydowanie inna. Pierwszą rzeczą jaką tu zauważymy jest totalny brak bohaterów/NPC-ów/zwierząt (no tylko martwe truchła ptaków) i jedyną interakcję jaką mamy z tym światem po ważniejsze rozmowy mieszkańców wsi, które możemy odtworzyć niczym płytę tyle, ze w postaci światełem odgrywających scenę rozmów danych postaci. Historia kręci się wokół głównego wątku który wyjaśnia nam dlaczego postacie zniknęły oraz tych pobocznych mówiący o typowych perypetiach typowego Antka i Kalina z kilkusetnej pod względem ludności miejscowości. To co trzeba przyznać to to, ze gra jest naprawdę ładna i widoki jakie nam tu serwuje CryEngine3 są przepiękne, ale z drugiej strony brak postaci ludzkich może nas tu szybko znudzić tylko widokami dlatego jest to gra dla węższego grona odbiorców. Dodatkowo gra posiada mega wielką wadę mianowicie prędkość w jakiej się tu poruszamy można porównać to pomykania babci z balkonikiem na przejściu!!! Gra nas tolluje bo w opcjach mamy klawisz niby biegu ale ani na PS4 ani PC jego wciskanie fakycznie nic nie daje!!! I to nie tylko mój problem ale i reszty graczy w praktycznie w każdej recenzji. Gdzieś czytałem, że to celowy zabieg aby cieszyć się widokami i historiami ludzi - oh really?! Mapa jest gigantyczna i uwierzcie mi przedarcie się z jednego końca na drugi to spokojnie pół godzinki!!! Grę oczywiście polecam, ale sporo ludzi się od niej odbije już na początku ale polecam zacisnąć zęby żeby chociaż poznać podstawową historię.

Nie będę rozpisywał się, po prostu trzeba tego doświadczyć, "najpiękniejsza" gra, w jaką dane było mi zagrać :)

Definicja nudy. Twórcy chyba tak bali się, że ktoś za szybko przejdzie grę, że ustawili chodzenie na maksymalnie wolne. Zniechęca to do eksploracji całkiem ciekawej i ładnej mapy. Jednak takie tempo poruszania się rozwleka okropnie scenariusz. On sam nudny jest jak angielska prowincja, a powtórki w kółko tych samych informacji w kolejnych scenkach nie pomagają. Do końca czekamy na przełom, który nie następuje. Angielska flegma w najsłabszym wydaniu.

Na początku powiem wprost że jest to gra dla osób, które lubią gry fabularne. Nie ma tu strzelania czy rozwiązywania zagadek logicznych ale to od gracza zależy ile wątków tej historii odnajdzie. Czasami otworzymy drzwi czy odsłuchamy wiadomość. Fabuła gry jest świetna. Opowiada o losach mieszkańców niewielkiej doliny w Angli w roku 1984. Usłyszymy tu o ich przemyśleniach, stosunkach z innymi mieszkańcami doliny i o ich problemach, które dotyczą każdego człowieka. W tle przewija się też wątek zagłady, która spadła na ową dolinę. Otóż ludzie z niewiadomych przyczyn zaczęli znikać, a inni mieli krwotoki z nosa i mocne bóle głowy. Dolina została objęta kwarantanną przez co wybuchła panika. Strzepki historii nie są tu poukładane, więc musimy sami ułożyć sobie kolejność poszczególnych wydarzeń, które poznajemy przez odsłuchiwanie wiadomości. przez całą gre będzie nas prowadził tajemniczy promień światła, który zdaje się wszystko napędzać. Jest to gra którą moge polecić fanom gier fabularnychchoć na pewno nie każdemu się ona spodoba. Na koniec powiem jeszcze, że niewiele rzeczy jest tu wyjaśnione wprost i pozostawia duże pole do interpretacji.