Recenzje The Bureau: XCOM Declassified

If you love Xcom - you just have to play it. Gamplay is totaly difrent compare to "normal" Exom but you will be able to learn something new about XCOM history ;)

Taktyczny FPS osadzony w latach 60'ych w rzeczywistości XCOM'a:) Mi się grało przyjemnie jeszcze na konsoli Playstation. Tej grze nie brak też wad... Ocb? Strzelcie sobie przed zakupem jakąś recenzję na YT do obejrzenia. Pozytyw z racji mojego zamiłowania do uniwersum XCOM.

Krzyżówka MassEffecta z UFO w klimatach z lat 50-60. Gra taka sobie, duża powtarzalność, elementów strategicznych brak, fabuła nawet może być. Moim zdaniem tak 6.5/10. Raczej dla fanów UFO. Dla reszty osób może być nudna. ps. Optymalizacja graficzna pod PC dla tej gry nie istnieje, niskie FPS nawet przy średnich i niżej ustawieniach. (kiepski port z konsol).

Ta gra zapowiadała się na poczatku jak kolejny spin off znakomitej serii. Nie powiem- byłem bardzo sceptycznie do niej nastawiony. Kojarzyła mi się z Enforcerem czy innym Interceptorem, które były, delikatnie mówiąc- kiepskie. Tym czasem gra okazała się rewelacyjna. Mass Efect spodkał Xcoma w latach 60. Miodzio. Klimat gry jest rewelacyjny. Rozgrywka czytelna. Sterowanie poprawne. Fabuła świetna. Przejście gry było czystą przyjemnością. Gorąco polecam.

Na początek: warto tę grę poznać, choćby dla fabuły, która trzyma w napięciu od początku do końca. Fabuła w tej grze absolutnie wymiata, choć reszta jest średnia. Pierwotny projekt gry był zupełnie inny i choć nie wypalił, gra ukazała się pod inną postacią. Postacią bardzo zbliżoną do Mass Effecta. Starcia opierają się na osłonach i wydawaniu rozkazów podwładnym. Niestety są one bardzo schematyczne i po jakimś czasie nużą. Plus za długość fabuły; są momenty, w których myślałem, że gra powinna się skończyć a była kontynuowana. Bardzo dobrze został oddany klimat lat 60. ubiegłego wieku. Genialne są misje rozgrywane właśnie na powierzchni Ziemii w typowych amerykańskich miasteczkach. Niestety (znowu to niestety!) połowa gry rozgrywa się w kosmosie, już do złudzenia przypominając serię od BioWare. Minusów niby dużo, ale zawsze z chęcią do niej siadałem. Nie przysłaniają one obrazu solidnej całości, przez co zdecydowanie polecam.

[h1] Warta zagrania [/h1] Plusy: [list] [*] Fabuła bardzo ciekawa (intrygujący zwrot akcji pod koniec gry). [*] Zawsze chciałem osobiście pokierowac członkiem składu. [*] Wciągająca. [/list] Minus: Na mojej karcie graf. ATi w miejscach gdzie powiewają różne materiału, gra spowalnia niemiłosiernie. Wg. mnie jest to złośliwość twórców gry, którzy mówią "Kup kartę nVidii. Zobaczysz jak powiewa zuepłnie nieistotna plandeka" - podobne akcje są w Batmanach.

Ogólnie: Bardzo ciekawa rozgrywka, mimo wielu szczegółów otaczającego świata bardzo łatwo odnaleźć "prawidłową drogę". Czas i umiejscowienie akcji wprowadza kolejny ciekawy element. Odrobinę czuje sie klimat jak w grze 'Mafia', tylko przeciwnikiem są obcy. Swoją drogą brakuje tu nieco lepszego wprowadzenia do gry. Samo intro jak i sekwencyjne poznawanie gry w trakcie rozgrywek nie wystarcza. O ile w XCOM EU od razu jesteśmy poinformowani o stanie rzeczy i swoim statusie, a gra toczy się w przyszłości, tak w Declassified można czuć się nieco zagubionym. Niby agent, niby nie wie co jest grane, ale samo "istnienie organizacji przeciw obcym" w tamtym czasie jest nieco kołujące. Ponadto umiejętności zdobywane podczas gry: "Odepchnięcie", "podniesienie obcego" itd. grając już jakiś czas w EU nie posiadam takich umiejętności jakie mają agenci Declassified i to juz na początku gry :D Cóż, taki pomysł na grę :D Interfejs i obsługa: Fragmenty bitewne na początku sprawiają sporo trudności. Nieraz jako gracze, koncentrując sie na jakiejś grze mamy wrażenie że "gdybym sam tam był zrobiłbym to lepiej". Cóż, w tej grze mogłem posmakować takiego sposobu działania. Okazuje się że - mi osobiście - cieżko jest grać "samemu" (poniekąd jest to FPS) i rozdawać rozkazy reszcie załogi w tym samym momęcie. o ile EU było turówką i zanim sie nie ruszyłem to nic sie nie moglo zdażyć, tak w tej grze wprowadzenie podczas trybu wydawania rozkazów efektu "slow motion" lub "bullet time" jak kto woli, było świetnym posunięciem. Zmusza nas to nie tylko do strategicznego myślenia ale też wymusza aby to myślenie było w miare czasu gry coraz szybsze :) Fabuła: Bardzo podoba mi się fakt że gra toczy się wg jakiejś historii, a mimo to nie jest pozbawiona "rozgałęzień" na drodze do zwycięstwa. Chodzi mi np o interakcje z obiektami i aktorami w grze. Możliwość zapytania o różne rzeczy tworzy indywidualną ścieżkę rozwoju, którą nie łatwo powtórzyć :) Obym miał wiele takich sytuacji w dalszych rozgrywkach :) Stałe fragmenty gry: ..nazwałbym tak to, co zazwyczaj jest stałe w wiekszości gier a mianowicie menu z możliwością zapisu i odczytu stanu gry. Istnieje schemat automatycznego zapisu podczas gry co zwalnia nas poniekąd z pamiętania o zapisie tuż przed jakąś ważną akcją, jednak nie znalazłem w menu możliwości swobodnego zapisu w dowolnym momęcie gry, co jest nieco dla mnie uciążliwe. Autozapis gry następuje w momęcie zdobycia pewnego rodzaju checkpointu w grze. Do danego stanu można wracać po nieudanej rozgrywce lub wczytując po prostu stan gdy poprostu startujemy grę. Ale czasami, gdy trzeba niestety kończyć rozgrywkę bo rzeczywistość wzywa, nie mogę przerwać gry ponieważ gdy od jakiegoś czasu nie zdobyłem kolejnego checkpointu a aktualnie np rozwalam stado dzikich mutonów i nieźle mi idzie. Kurcze, dlaczego zabrano możliwość zapisu w takich momentach? :) Ocena końcowa: Gre odbieram bardzo pozytywnie, Super pomysł. Świetne wykonanie, Dobra zabawa. Chętnie z czystej ciekawości chciałbym pograć kiedyć w polską wersię. Naprawde szczerze zachęcam to spędzenia chwili nad tym tytułem.

Gra wciągająca, klimatyczna, z gameplayem podobnym do mass effecta, niestety bardzo krótka i pod koniec pogubiona trochę w swej historii. Na mój gust za dużo tu glutów i biologicznej materii, za mało stricte naukowego sci-fi.

Bardzo fajna, choć nieco niedoceniona produkcja, nie jest to może zbyt oryginalna formuła, ale gra nadrabia niepowtarzalnym klimatem. Walka z obcymi sprawia naprawdę dużą frajdę, szczególnie po opanowaniu umiejętności agentów. Idealna na 2-3 godzinki dziennie, solidny średniak z przyjemną dla oka grafiką i lekką fabułą 7/10 A very nice, although slightly underrated game, it may not be an original formula, but the game makes up for it with its unique atmosphere. Fighting aliens is really fun, especially after mastering the skills of your agents. Perfect for 2-3 hours a day, a solid experience with nice graphics and a fun plot, 7/10

Ograniczenie - jedyne słowo jakie kojarzyć będzie mi się z tym tytułem. Przed chwilą skończyłem grać w ten twór, a czemu go w ogóle zacząłem? Bo był na promocji -,- Pamiętajcie drodzy użytkownicy, nie każde promocje są dobre. Ten oto nieudany "spinof", czerpiący z klasyki gier, jaką jest XCOM, jest tak słabą grą że aż przykro mi o tym pisać... ale napiszę. Spytacie czemu "ograniczenie" jest słowem kojarzącym się z tą grą - szczerze odpowiem że nie mam zielonego pojęcia. Nie wiem czy to przez ograniczenie poziomów, które są tak liniowe jak bieg na 100m, nie wiem czy to przez ograniczenie umysłowe twórców gry, którzy nie potrafili chociażby dobrze ściągnąć elementów Mass Effect'a, nie wiem też czy to przez ograniczenie programistów, które odbiło się BARDZO szerokim echem w grze dzięki czemu można było swobodnie wystawić działko laserowe 10metrów od postaci, natomiast za barierkę do której była ona przyszpilona - już nie (bo wg. gry było to poza zasięgiem), nie wiem czy przez decyzje jakie podejmują twoi pomocnicy gdy chociaż na chwilę przestaniesz wydawać im rozkazy (chodzi mi tutaj o ich nieudolne misje samobójcze pod pretekstem np. flankowania wroga), nie wiem, nie wiem... i nie chcę wiedzieć jakich błędów i niedociągnięć moje oczy nie zdążyły wychwycić, czy to w fabule, czy to w mechanice, wiem natomiast że jestem im wdzęczny że darowały mi tego. Nie będę ukrywał, że piszę tą recenzję pod wpływem emocji. Jestem fanem XCOM'ów i będę bronił orginalnych części "sagi", a nowotwory które na niej wyrosną - tępił. Nowotwory, bo jak można inaczej nazwać tą profanację, ten dziwny twór, monstrum wyciągnięte żywcem z twórczości Lovecrafta... WY którzy rozmyślacie nad zakupem tej gry... Nad chociażby obejrzeniem walkthrough na youtube - zrezygnujcie i radujcie się że wasze oczy i umysły nie widziały tego, co ja widziałem. Nie przeżyły tego, co ja przeżyłem i nie straciliście ostatnich nerwów - które już do mnie nie wrócą. Słowem podsumowania, grę polecam jedynie swoim największym wrogom. Z poważaniem ~ja