Recenzje The Last Door: Season 2 - Collector's Edition

W 2. sezonie The Last Door poszukiwania zaginionego klienta doprowadzą psychiatrę Johna Wakefielda głębiej w spisek ciemności i bliżej serca szaleństwa niż kiedykolwiek wcześniej.
Identyfikator aplikacji402530
Typ aplikacjiGAME
Deweloperzy
Wydawcy Phoenix Online Publishing
Kategorie Single-player, Osiągnięcia Steam, Karty kolekcjonerskie Steam, Dostępne napisy
Gatunki Przygodowe
Data premiery29 Mar, 2016
Platformy Windows, Mac, Linux
Obsługiwane języki English, French, Italian, German, Spanish - Spain

The Last Door: Season 2 - Collector's Edition
42 Łączna liczba recenzji
42 Pozytywne recenzje
0 Negatywne recenzje
Negatywna Ocena

The Last Door: Season 2 - Collector's Edition otrzymał łącznie 42 recenzji, z czego 42 to recenzje pozytywne, a 0 to recenzje negatywne, co daje ogólną ocenę „Negatywna”.

Najnowsze recenzje Steam

Ta sekcja przedstawia 10 najnowszych recenzji {name} na Steam, prezentując mieszankę doświadczeń i opinii graczy. Każde podsumowanie recenzji zawiera całkowity czas gry oraz liczbę pozytywnych i negatywnych reakcji, wyraźnie ukazując opinie społeczności.

Czas gry: 374 minut
Dobry sequel i tyle.
👍 : 2 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 521 minut
8+/10 Doskonały sequel.
👍 : 2 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 720 minut
Sequel ciutkę gorszy niż poprzedni sezon głównie przez ostatni odcinek, lecz sama gra wyśmienita z genialnym XIX wiecznym klimatem. Polecam :D
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 258 minut
ocena:9/10 TLDS2 to kontynuacja świetnej części pierwszej. Gra kontynuuje wątki z pierwszej części, i robi to świetnie. Uważam, że gra jednak nie jest tak dobra fabularnie jak jedynka, co nie zmienia faktu, że nadal jest bardzo dobra. Rozgrywka nie uległa zmianom to nadal całkiem przyjemne zagadki, Grze towarzyszą świetne widoki i ciekawe lokacje. Gra nadal potrafi bardzo dobrze straszyć. Suspens jest wyważony a muzyka świetna. Zatem kontynuacje również uważam za godnego następce i świetny horror.
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 813 minut
Pierwszy sezon zaskoczył mnie całkowicie. Trafiłem na niego przypadkiem i okazał się o wiele lepszy niż mógłbym przypuszczać. A muzyka już całkowicie kupiła moją duszę. Nie jest więc tajemnicą, czy zaskoczeniem, że po kontynuacji spodziewałem się przynajmniej takiego samego poziomu. Niestety, pomimo, że grę polecam, muszę przyznać, iż jest ona znacznie słabsza od poprzedniczki. Nie będę wyjaśniał, czym The Last Door: Season 2 jest, gdyż, najprawdopodobniej, jeżeli to czytasz, to znaczy, że przeszedłeś sezon pierwszy. Więc: nic się nie zmieniło, to dalej klasyczna przygodówka point'n'click. Jednak tym razem sterujemy terapeutą bohatera, z którym mieliśmy sposobność zapoznać się w poprzedniczce. Jednak to co najbardziej się zmieniło, to klimat. Gdzieś po drodze zniknął. Może spowodował to fakt, iż wiele się wyjaśnia, ale nie czuć już zaszczucia ani grozy. Dalej czuć tajemnicę wiszącą w powietrzu. Ale nie ma już uczucia czyjegoś wzroku na naszych plecach. Nie zrozumcie mnie źle: dalej są momenty, gdzie miałem przyspieszone tętno, jednak nie ma już takich, jak np króliki po przeczytaniu listu w jedynce - scen, gdzie byłem tak zmrożony, że nie mogłem się ruszyć. Jednak to co mnie boli najbardziej - to muzyka. Sezon 1 miał rewelacyjny soundtrack. Słucham go do dziś i za każdym razem trąca on odpowiednie struny mojej duszy. Jednak sequel już "tego czegoś" jest pozbawiony. Większość kawałków jest praktycznie bliźniaczo podobna. Tak naprawdę w pamięci zapadł mi jedynie The Waltz Of H-A. Cała reszta rozmywa się do tego stopnia, iż nawet nie jestem w stanie wskazać fragmentów, w których dany kawałek leciał. Jeżeli chodzi o fabułę - dalej trzyma poziom. Z tym, że jak wspominałem, tym razem dużo rzeczy się wyjaśnia i historia spotyka swe zakończenie. Jest to zdecydowanie jedna z najlepszych historii jakie znam. Do tego stopnia dobra, że w pewnym momencie całą oprawę graficzną zaczyna robić wyobraźnia i można całkowicie się zatracić w wiktoriańskiej Anglii. Dalej, troszkę mniej niż część pierwszą, ale polecam także tą. Naprawdę warto otworzyć akurat te drzwi.
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 405 minut
Utrzymana w identycznym tonie co poprzednia część, chociaż rozbudowująca serię mechanicznie - w pewnym aspekcie na gorsze i na lepsze, chociaż przytłaczająco - to drugie. W zakresie atmosfery - utrzymuję wszystko co napisałem w recenzji pierwszego sezonu. Arcymistrzostwo pod względem soundtracku, pan Carlos Viola z miejsca trafił do pocztu moich ulubionych muzyków. Polecam zagrać dla samej atmosfery, chociaż fanom jedynki chyba nie trzeba. Mam jednak pewne zastrzeżenia co do niektórych zagadek. Gra okazała się na pewno ambitniejsza - dodatkowe lokacje urozmaiciły rozgrywkę. Pojawił się jednak problem backtrackingu - widoczny zwłaszcza w drugim odcinku, w posiadłości profesora. Zagadki nie okazały się trudniejsze, ale bardziej męczące - co nieco popsuło dla mnie odbiór narracji. Część wymagała kliknięcia (lub nawet stanięcia postacią na) czegoś co miało jeden-dwa pixele. Niestety pod tym względem tytuł wypadł gorzej niż pierwsza część, ale było to nie do uniknięcia - celem zwiększenia zasobu zagadek - i nie było to częste (na szybko przypominam sobie trzy takie zagadki; zwłaszcza wspomniana posiadłość profesora miała jak dla mnie zbyt dużo backtrackingu jak na dość niewielką liczbę zagadek). Nie wpływa to jednak znacząco na mój odbiór tej gry - to jedna z lepszych serii, jakie dane mi było poznać. Marzę o trzecim sezonie.
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 739 minut
Wakefield jest zdeterminowany. Kieruje nim troska o pacjenta? Poczucie obowiązku? Ciekawość? Cokolwiek jest jego prawdziwą motywacją, zmusza go do coraz dalszych podróży i odgrzebywania tajemnic, które po ponownym odkryciu przynoszą tylko strach. Są powody, dla których wpływowa sekta Playwright niespodziewanie się rozpadła. Przepraszam, czy tu STRASZĄ? 💀 gore: [spoiler]BRAK[/spoiler] 💀 jumpscares: [spoiler]okazjonalne, zdecydowanie mniej niż w pierwszej części[/spoiler] 💀 walka/chowanie się: [spoiler]BRAK[/spoiler] 💀 triggers: [spoiler]ornitofobia, część akcji dzieje się w zakładzie dla obłąkanych[/spoiler] Co jest HOT: + udana kontynuacja pierwszej części z satysfakcjonującymi odpowiedziami (oczywiście w granicach tego, co dla śmiertlenika jest do pojęcia); + twórcy stonowali z wrzaskowyskokami, skupiając się zdecydowanie bardziej na niepokojących dźwiękach. A co NOT: - tylko jeden miniepizod, i to w dodatku taki se; - polowanie na sekrety jest fajne i widać, że ludzie na forach dobrze się bawili, próbując je wspólnie odszukać - przydałaby się jednak jakakolwiek wskazówka w menu informująca np. ile jest ich jest, albo czy udało się znaleźć wszystkie w danym epizodzie. Drugi sezon "The Last Door" to identyczna porcja tego, co dostaliśmy za pierwszym razem - historia utrzymuje równy poziom, zagadki nie odbiegają stopniem trudności, podobny jest sposób prowadzenia narracji. Jedyna różnica to nieco odmienne podejście do horroru - tym razem twórcy postawili przede wszystkim na dźwięk i niepokojące postacie. Jeżeli podobał ci się pierwszy sezon, możesz spokojnie sięgnąć po drugi.
👍 : 6 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 471 minut
Kolejna świetna część "The Last Door", równie straszna co poprzednia. Jak ostatnim razem, zagadki może nie są zbyt trudne, ale gra nadrabia klimatem i atmosferą tajemniczności - nie wszystko zostało do końca wyjaśnione.
👍 : 3 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 676 minut
One of best adventure games I have ever played, if not the best. Lovely pixel art and creepy atmosphere, a treat for people familiar with works of Poe, Lovecraft, Algeronon Blackwood and weird fiction in general. Some players didn't like ending, but for me it was fine.
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 868 minut
Jest dobrze, nawet bardzo dobrze. :) Fabuła, która jest kontynuacją sezonu pierwszego, jest nadal doskonała. W tym sezonie wcielamy się w Doktora Wakefielda, który podąża śladem zaginionego protagonisty pierwszej części - Devitta. Zostają rozwiązane luźne wątki i niedomówienia, pierwszej części. Na plus zaliczam też dwa zakończenia, mimo iż decyzję, które zobaczymy, podejmujemy tylko w ostatnich minutach gry. Klimat i atmosfera pozostają niezmiennie wyśmienite. Tak samo jak oprawa muzyczna - moim skromnym zdaniem - jest to jedna z najlepszych ścieżek dźwiękowych, jaką miałam przyjemność usłyszeć. Świetnie buduje poczucie zagrożenia i niepokoju. Tym razem w grze zwiedzimy, dużo więcej różnorodnych lokacji, od piękniej posiadłości, przez oddaloną od cywilizacji wyspę, aż po miejsce wyjęte wprost z sennego koszmaru. Szczególnie miejscówki w ostatnim rozdziale zasługują na pochwałę. Zagadki stoją na przyzwoitym poziomie. Nie są za łatwe, ale też nie sprawiają, że zwoje mózgowe parują. Tylko raz zupełnie nie wiedziałam, co należy zrobić i po prostu latałam po całej wyspie, szukając elementu, który popchnie rozgrywkę dalej. [Spoiler] Po naprawieniu mechanizmu w latarni i posiadłości Lorda, miały się otworzyć drzwi do sali zabaw pewno chłopca, ale otworzyć się nie chciały (myślałam, że to jakiś błąd w grze). Trzeba było wrócić na cmentarz, wykopać lusterka spod drzewa i podążyć - pod wspomnianą salę - za pewną postacią. Wtedy drzwi się otwierały. :szok: [/spoiler] Nie podobał mi się też leśny labirynt w ostatnim rozdziale. Mimo iż wiedziałam dokładnie, jak należy się kierować (zebrałam wszystkie wskazówki), tylko łut szczęścia zadecydował, że udało mi się przez niego przejść. Jednokrotne przejście zajęło mi około 7 godzin. Oceniam tytuł na 8/10
👍 : 7 | 😃 : 0
Pozytywna
Przesyłanie plików