Recenzje ADR1FT
Identyfikator aplikacji | 300060 |
Typ aplikacji | GAME |
Deweloperzy | THREE ONE ZERO |
Wydawcy | 505 Games |
Kategorie | Single-player, Osiągnięcia Steam, Pełne wsparcie dla kontrolera, Obsługiwane VR, Obsługa kontrolera śledzenia, Wsparcie VR |
Gatunki | Niezależne, Przygodowe |
Data premiery | 28 Mar, 2016 |
Platformy | Windows |
Obsługiwane języki | Portuguese - Brazil, French, Italian, German, Spanish - Spain, English, Russian |

162 Łączna liczba recenzji
100 Pozytywne recenzje
62 Negatywne recenzje
Mieszana Ocena
ADR1FT otrzymał łącznie 162 recenzji, z czego 100 to recenzje pozytywne, a 62 to recenzje negatywne, co daje ogólną ocenę „Mieszana”.
Wykres recenzji
Powyższy wykres ilustruje trend opinii o ADR1FT na przestrzeni czasu, ukazując dynamiczne zmiany w odbiorze gry przez graczy wraz z wprowadzaniem nowych aktualizacji i funkcji. Ta wizualizacja pomaga zrozumieć odbiór gry i sposób, w jaki ewoluowała.
Najnowsze recenzje Steam
Ta sekcja przedstawia 10 najnowszych recenzji {name} na Steam, prezentując mieszankę doświadczeń i opinii graczy. Każde podsumowanie recenzji zawiera całkowity czas gry oraz liczbę pozytywnych i negatywnych reakcji, wyraźnie ukazując opinie społeczności.
Czas gry:
771 minut
bardzo dobra gra. Piękne wrażenia na VR <3 Niesamowity widok naszej planety w rzeczywistych rozmiarach z kosmosu :) Polecam
👍 : 0 |
😃 : 0
Pozytywna
Czas gry:
542 minut
Byłem żołnierzem, dowódcą, a także królem. Na przestrzeni wieków zeszłych, jak i przyszłych, brałem udział w niezliczonych bitwach, konfliktach i wojnach. Byłem, także pilotem statków powietrznych, tych cywilnych i wojskowych oraz statków kosmicznych. Byłem bohaterem, bardzo znanym łowcą potworów, rycerzem w lśniącej zbroi, który przemierzał zapomniane krainy, jak i te dobrze znane. Walczyłem z najstraszniejszymi potworami, złoczyńcami oraz z najwyższym złem. Na mych barkach spoczywał los całego świata, chociaż nie zawsze wszystko ode mnie zależało. Wyznać jednak muszę, iż pomimo dobrego usposobienia i kompasu moralnego, dałem się skusić ciemnej stronie mocy.
Tak naprawdę to nigdy nie marzyłem aby być wszystkim o czym napisałem. Odkąd pamiętam, jak byłem małym chłopcem, zawsze marzyłem by być kosmonautą. Polecieć rakietą w kosmos, spacerować w przestrzeni kosmicznej i spojrzeć stamtąd na ziemie.
To czego pragniemy nie zawsze jest tym co dostajemy i trzeba uważać czego sobie życzymy. Właśnie odzyskałem przytomność na orbicie około ziemskiej pośród szczątków stacji kosmicznej. Jak ja się tutaj znalazłem, nie pamiętam. Widzę, że jestem przywiązany jakąś liną do fragmentu stacji. Czas zwalnia. Widzę Ziemie, jej białe chmury, kontynenty i oceany. Znajduje się najprawdopodobniej kilkadziesiąt tysięcy kilometrów pode mną. Jaka ona jest piękna. Ta jej niebieska poświata na tle bezkresnej ciemności jest dziwnie hipnotyzująca. Dosyć, nerwowo ściągam linę i bezwładnie lecę w kierunku stacji. Mój skafander jest chyba uszkodzony, zapas tlenu nieubłaganie się kurczy. Czuję jak krew we mnie buzuje, a oddech przyspiesza. Jestem w kosmosie, sam pośród rozpieprzonej w drobny mak stacji kosmicznej. Co zrobić, myśl! Tlen! Muszę zdobyć tlen, przecież na tej stacji muszą być gdzieś butle z tlenem. Rozglądam się uważnie, omiatając wzrokiem dryfujące wokół mnie przedmioty. Nagle mym oczom ukazuje się dziwnie znajomy kształt. Nie wierzę, toż to pojemnik z butlami tlenowymi. Znajduje się ode mnie może w odległości jakichś 30 metrów. Trochę daleko, nie wiem czy mój kombinezon wytrzyma i czy starczy mi tlenu. Jeśli jednak nic nie zrobię i tak zginę! Nie mam wyjścia, muszę spróbować. Wykorzystując resztkę tlenu, która mi pozostał, uruchamiam dysze korekcyjne w moim skafandrze. Czuje delikatne szarpnięcie i ruchem jednostajnym zaczynam zbliżać się do pojemnika. Już połowa drogi, jakieś 15 metrów za mną. Zbliżam się … 5 metrów, 1 metr. Czuję przebiegający me ciało dreszcz. Cholera jasna! Źle oceniłem trajektorie, minę się z nim. Gwałtownie kontruję dyszami w prawo. Wyciągam prawą rękę i chwytam butle z tlenem. Nerwowo podłączam zawór z butli do tego w kombinezonie. Jest, udało się! Słyszę jak powietrze wtłaczane jest do zbiorników z tlenem. Wygląda na to, że pożyję jeszcze trochę dłużej. Marne pocieszenie, chyba że … tak to ma sens to powinno się udać. Załączam dysze w skafandrze i zmierzam w kierunku największego ocalałego fragmentu stacji, który wygląda na centrum sterownia.
To nie jest film grawitacja, chociaż nie można ustrzec się przed tym porównaniem, tak pokrótce rozpoczyna się przygoda w Adr1ft. To co mnie urzekło w grze to oczywiście główny protagonista. W końcu jestem kosmonautą i mogę poruszać się w przestrzeni kosmicznej. Twórcą należy się tutaj pochwała za system sterowania, a raczej bezwładność sterowania. Naprawdę można poczuć, iż poruszamy się w kosmosie. Tutaj nie ma znaczenie co jest górą a co dołem, a kierunek poruszania się nie zawsze odpowiada linii naszego wzroku. Wymaga to od nas pewnej wprawy aby móc się sprawnie poruszać. Poza głównym protagonistą to oprawa graficzna jest mocnym atutem tej gry. Grafika należy do jednych z najładniejszych. Widok szczątków stacji kosmicznej orbitujących wokół ziemi, na której zmienia się cykl dobowy, z pewnością nie jednemu z nas zapadnie w pamięć. Gra w gruncie rzeczy oferuje nam swobodę w poruszaniu się zarówno w przestrzeni wokół stacji jak i na samej stacji. Twórcy jako główny cel gry postawili przed nami uratowanie się. W tym celu musimy naprawić określone systemy stacji. Sprowadza się to do dostania się do odpowiedniej części stacji i uzyskania zapasowego modułu systemowego a następnie powrotu do centrum sterowania i aktywowanie systemu. Po aktywacji wszystkich systemów możemy uciec na Ziemię. Całość ze swobodną eksploracją zajęła mi jakieś 6 godzin. Z pewnością nie jest to dużo ale kupując tę grę liczyłem się z tym, że będzie ona krótka. Adr1ft poniekąd dał mi możliwość spełnienia marzenia małego chłopca, którym niegdyś byłem. To było decydujące przy zakupie.
👍 : 1 |
😃 : 1
Pozytywna
Czas gry:
49 minut
Mimo ładnej grafiki nie polecam. Akcja w grze ciągnie się jak gli z nosa autorzy chyba sami nie wiedzieli o co im chodzi. Gra za trudna akcja za bardzo rozciągnięta jestem na NIE !!!
👍 : 1 |
😃 : 0
Negatywna
Czas gry:
304 minut
Adr1ft jest produkcją, która powstała przede wszystkim z myślą o okularach wirtualnej rzeczywistości. Bez nich też zagramy, ale sporo doświadczeń nas ominie. Mimo to Adr1ft zasługuje na uwagę, głównie ze względu na świetną oprawę audiowizualną, czy nieczęsto poruszaną w grach tematykę. Szkoda tylko, że rozgrywka jest tak krótka i monotonna.
http://ekspert.ceneo.pl/adr1ft-recenzja/
👍 : 0 |
😃 : 0
Negatywna
Czas gry:
631 minut
Jeżeli :
[list]
[*]posiadasz Oculus Rift lub Vive i przy tym jesteś względnie odporny na mdłości spowodowane ruchem w VR
[*]lubisz gry "eksploracyjne"
[*]podobał Ci się film "Grawitacja"
[/list]
to obowiązkowo powinieneś w Adr1ft zagrać.
Jak dla mnie rewelacja.
👍 : 0 |
😃 : 0
Pozytywna
Czas gry:
404 minut
ADR1FT, mimo pewnej powtarzalności w rozgrywce, to przeżycie wyjątkowe - zarówno pod względem wizualnym jak i, o dziwo, pod względem fabuły. Spodziwałem się nurzania w zawiłościach psychologicznych różnych osobowości, będące tłem eksploracji robiących wrażenie pozostałości po stacji kosmicznej, ale nie wiedziałem, że ogólny wydźwięk gry będzie taki gorzki a hasło "Mankind Above All Else" nabierze tak cynicznego znaczenia. Pod koniec gry Oshima wypowiada słowo "dom" - ciekawe czy dotyczyło ono Ziemi czy... stacji kosmicznej.
---
Mój profil kuratora Steam: https://store.steampowered.com/curator/33910649/
👍 : 5 |
😃 : 0
Pozytywna