Recenzje StarDrive

Mi się ta gra podoba pomimo swoich niedociągnięć. efektownie wygląda walka kosmiczna (czego nie można już powiedzieć o walkach na powierzchni).

Pierwszą różnicą jaka rzuca się w oczy jest to, że w przeciwieństwie do klasyków jak Master of Orion czy nowszych gier jak Endless Space, Stardrive nie jest "do końca" turowy. Tur jako takich nie ma, nie klikamy na następną po zrobienu wszystkiego co chcieliśmy, jednak w grze zaimplementowany jest system który "przydziela" nam określoną ilość produkcji czy punktów badań na "turę" (czyli mniej więcej co 4-5 sekund czasu rzeczywistego) w zależności od stopnia zaawansowania planet i innych opcji takich jak chociażby podatki czy technologie jakie posiadamy. Sama walka jest w 100% czasu rzeczywistego. Istnieje nawet opcja, aby przejąć kontrolę nad pojedynczym statkiem i kierować nim w bitwie samemu (strzelać myszką, latać klawiaturą; a nie wydawać rozkazy klikając), jednak doszedłem do wniosku, że ta opcja to raczej ciekawostka niż coś bardziej użytecznego. Jeśli chodzi o walkę naziemną, to możemy stawiać szeroką gamę budynków obronnych, takich jak tarcze planetarne, koszary czy wyrzutnie rakiet orbitalnych. Każdy z takich budynków, oprócz swej oczywistej funkcji jak chociażby obrona przed bombardowaniem z orbity, może uczestniczyć w obronie naziemnej. Jeśli chodzi o jednostki walczące na planetach, to każda rasa ma swoją unikalną, jednak ich zachowanie i siła jest taka sama (chyba, że mamy jakieś perki dla rasy lub znaleźliśmy artefakt). Oprócz zwykłej piechoty, są jeszcze kroczące czołgi, takie same dla każdej rasy. System badań jest urozmaicony, opisy badań są ciekawe i nie mam im nic do zarzucenia. Gra zazwyczaj kończy się kiedy jeszcze nie udało się wynaleźć wszystkiego, gdyż zajmuje to na prawdę sporo czasu. Jeśli chodzi o bolączki Stardriva, to przede wszystkim gra jest bardzo słabo zoptymalizowana. Przy dużej galaktyce i maksymalnej liczbie przeciwników liczba statków latających po galaktyce powoduje NIEMIŁOSIERNE ścinanie. System dyplomacji też jest średni. Przeciwnicy atakują zazwyczaj na bazie "mam więcej punktów militarnych, więc jadę ci wpierdolić". Miałem niezliczone sytuacje, gdy będąc powiedzmy 6 czy 7 militarnie odpierałem bez problemu ataki przeciwnika który był pierwszy. AI po prostu czasem nie wie co robi i atakuje chaotycznie, nieskoorydnowanie. Na koniec zostawiam największy plus: każdy, ale to ABSOLUTNIE każdy typ statku możemy zaprojektować sami! Poprzez badania odblokowujemy nowe kadłuby, uzbrojenie, hangary, reaktory, silniki i wiele wiele innych a potem możemy sami wykreować naszą wymarzoną maszynę zniszczenia. Cruiser altyreryjski siejący spustoszenie spoza ukłądu? - no problem. Fregata laserowo-rakietowa bez pancerza i osłon ale z niesamowitą siła ognia? - jasne. Powolny battleship z jednym czy dwoma działami za to opancerzony jak sam skurwesyn? - oczywiście. Możliwości są dosłownie MILIONY. Każda odblokowana technologia daje możliwość ulepszenia istniejących projektów i przebudowania statków tej klasy w stoczniach. Warto na koniec jeszcze wspomnieć, że sama oprawa graficzna jest na naprawdę wysokim poziomie, wizualizację obcych ras są po prostu miodne. Dodatkowo powiem, że gra zawiera kilka wideoporadników jak i tekstów "jak grać", więc początkowe zagubienie (jak to już jest w grach 4x) można szybko nimi zniwelować. Podsumowując, mimo wszystkich niedociągnięć jakie posiada ta gra, polecam ją. Jest trochę "inna" niż większość 4x i na pewno fani powinni jej spróbować. Chociażby ze względu na stocznie i możliwość tworzenia swoich własnych statków.

Myślę że największym smaczkiem tej gry jak i również ikoną są rasy występujące w niej. Oprócz tego gra działa świetnie i po prostu jest świetna, a rzeczą która utrudnia multiplayer jest jej długość owszem brakuje trybów bo domyślnie jest tylko jeden, ale są przecież mody z poza steama, których niestety póki co jeszcze nie próbowałem. Oczywiście moja recenzja jest szczera lub jak kto woli szczera aż do bólu.