Recenzje Gish

japierdole nigdy wiecej

Old but gold.

Wspaniała Gra! Doskonale pamiętam jak na NoN-Steam z kuzynem graliśmy w Gisha ;). Gierka jest wpaniała polecam :D

W dzisiejszych czasach chyba wszyscy kojarzą takie gry jak „The Binding of Isaac”, czy „Super Meat Boy”, ale niewielu wie, że żaden z tych tytułów nie był pierwszą grą na komputery Edmunda McMillena. Bowiem przed nimi powstał [b]Gish[/b], który we wczesnych latach dwutysięcznych sprzedawany był na… telefonach z systemem Symbian. Powrót po latach do tak nostalgicznej produkcji okazuje się nie najlepszym pomysłem... [h1] FABUŁA [/h1] [i]Śpijcie spokojnie, zestawienie bez większych spoilerów![/i] Pomimo tego, że Gish jest jedynie malutką kulką smoły, tak ceni sobie ludzkie towarzystwo. Z pozoru zwyczajny, niedzielny spacer z jego przyjaciółką Breą zamienia się w koszmar, kiedy ta niespodziewanie zostaje wciągnięta w podziemia. Gish decyduje się uratować swoją kompankę, wskakując w dawno zapomniane kręte korytarze pełne pułapek i stworzeń, o których istnieniu nikt już nie pamięta. Ckliwie. I nic nadzwyczajnego. Nie oszukujmy siebie, platformówki naprawdę nie potrzebują jakiegoś pokręconego, kilkuwątkowego scenariusza, w związku z tym i tutaj uraczono nas jedynie zarysem akcji. Fakt, że jest oklepany, nie zmienia tego, że istnieje i wprowadza jakoś gracza do tego świata. Ale serio — nie liczcie tutaj na wciągającą opowieść, bo się od razu przejedziecie. https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=2835598161 [h1] MECHANIKA/ROZGRYWKA [/h1] Podstawową mechaniką jest fizyka Gisha, który posiada galaretowatą strukturę o zmiennych właściwościach. Po pierwsze, nie zapominajmy o tym, że nasza postać jest kulką smoły! Oznacza to tyle, że z początku jej prędkość nie jest oszałamiająca, ale kiedy teren pozwoli na rozpędzenie się, niemalże nic jej nie zatrzyma. O dziwo ułatwia to trochę rozgrywkę, bo czasami możemy zwyczajnie przeskoczyć większość ważnych elementów mapy, aby ukończyć poziom. „Czasami” to słowo klucz, bo poziomy nie będą starały się nam ułatwić drogi. Często będziemy musieli powalczyć z topornością Gisha, chociażby podczas skoku, kiedy ten nie ma możliwości się rozpędzić. Co jak co, ale muszę szczerze przyznać, że jak na grę z początku lat dwutysięcznych, fizyka głównego bohatera do dzisiaj zachwyca i zmusza do zrozumienia pewnych aspektów. https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=2835598408 Ale Gish ma jeszcze pewnego asa w rękawie, otóż może delikatnie zmienić swoje właściwości i… przykleić się do sufitu, niczym Spider-Man. Używanie tej cechy również wymaga nie lada wprawy i walki, chociażby z grawitacją. Jednak taki zamysł pozwala na umieszczenie na drodze Gisha kilku zagadek związanych z przesunięciem, czy przeciągnięciem jakiegoś obiektu, czy zwyczajną walką z cierpliwością. Czym by była jednak platformówka bez przeciwników? Malutka ich gama się pojawia, ale nie jest to nic specjalnego. Oczywiście możemy z nimi walczyć, tylko… nieudolnie. W mobilnej wersji Gish mógł uzbroić się w kolce, tutaj mamy natomiast możliwość rushowania na przeciwnika, co naprawdę jest nieskuteczne względem większości oponentów. W samej kampanii fabularnej mamy do dyspozycji ponad 30 zróżnicowanych wyzwań, jak i poziomów, które koniec końców doprowadzają nas do kluczowego fabularnego momentu. Jednak na tym zabawa się nie kończy, jako że istnieje możliwość kooperacji kanapowej… ale tylko w wersji „versus”, czyli walk ze sobą. W miarę odnajdywania zablokowanych poziomów te również będą dostępne do uruchomienia bezpośrednio z poziomu menu, a jest ich około dziesięciu. Cała produkcja to zabawa na maksimum 3 godzinki. [h1] OPRAWA GRAFICZNA [/h1] Tak, tak. Już od 2004 roku [b]Gish[/b] mógł pochwalić się dynamiczną fizyką i oświetleniem, ale twórcy wersję wydaną na Steam promują hasełkami „odświeżona”. No nie do końca, bo po piętnastu latach nawet nie dostosowali wersji do platformy i F12, mające domyślnie robić zrzut ekranu, jednocześnie zminimalizuje nam okno z grą. Delikatnym usprawnieniom uległ silnik gry, więc zawieszek już nie ma — tyle dobrze! https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=2835598537 [h1] UDŹWIĘKOWIENIE/MUZYKA [/h1] Naszej rozgrywce towarzyszy kilka zapętlonych elektronicznych utworów, które wpisują się w „nietuzinkowo szalony” świat. Irytujące bywają jednak efekty dźwiękowe i chyba pierwszy raz w swoim życiu spotykam się z faktem, że każdy efekt działał na mnie tak samo źle. Spora w tym wina dziwnego echa i wygłuszenia, ale swoje do powiedzenia miał też, że to darmowe efekty z ogólnodostępnej bazy. [h1] PODSUMOWANIE [/h1] Nie ma co owijać w smołę, ale [b]Gish[/b] zestarzał się niesamowicie źle. Za młodu męczyłem tę produkcję wraz z „Felix the Devil” po nocach, że aż moja Nokia 6020 wyzionęła ducha. I zapamiętałem to jako przygodę wartą każdej minuty. Teraz? Dobija niedostosowanie techniczne produkcji do dzisiejszych sprzętów, a także masa elementów, na które będąc dzieckiem, nie zwracałem uwagi. A co jeśli [b]Gish[/b] zawsze był małym potworkiem, ale trochę bardziej skomplikowana fizyka kupiła kilkuletniego Szymona? Zdecydowanie dzisiejszy Szymon nie dałby ani grosza na „kupkę” smoły. [quote=Szynka013]Jeżeli moja recenzja pomogła Ci przy podjęciu decyzji nad zakupem, będę wdzięczny, jeśli zaobserwujesz moją [url=https://store.steampowered.com/curator/33046115-Fridge-Friends/]stronę kuratora Steam[/url], co na pewno zmotywuje mnie do dalszej pracy.[/quote]

"Gish" jest jedną z pierwszych gier twórcy "Super Meat Boy'a" i "The Binding of Isaac", wydaną w 2004 roku. Gra ma dosyć ciekawą i realistyczną fizykę, która czasami potrafi być także irytująca. Nie jest to może jego najlepsza gra, ale mimo wszystko rozgrywka jest całkiem miła i warto chociaż spróbować zapoznać się z grą i spędzić z nią trochę czasu.