Recenzje Visceral Cubes

Nie polecam bo: -Grę można ukończyć w nie całe 30 min -Przeciwnicy w zasadzie nie stanowią żadnego zagrożenia -AI w tej grze to jeden wielki żart -Można opuścić statek po przez ściany. A teraz dłuższa wersja: Po zobaczeniu trailera pomyślałem że w sumie to ciekawy pomysł i kupiłem. Z początku gra nie wydawała się kompletnym crapem, grafika jak grafika każdy ma swoje gusta mnie taka wręcz przyciąga, poruszanie się też wydawało mnie się nie najgorsze no myślę całkiem przyjemnie się będzie grało. Ruszałem tam gdzie mnie nogi poniosły. Wcisnąłem jakiś guzik i uwaga (Tutaj wstaw reakcje na zaskoczenie) pojawia się nie daleko mnie przeciwnik. Po trailerze wiedziałem jakie zaziu może zrobić + pojawił się pro tip o znaczeniach ikon. Przekradłem się obok niego bez problemu. Lecz za następnym zakrętem czekał na mniej kolejny przyjemniaczek którego krew zalewa na mój widok (dosłownie). Więc rozpoczeliśmy wielki pościg który trwał maksymalnie 15 sekund gdyż po tym czasie przeciwnik doszedł do wniosku że w sumie to fajnie się wybucha. Na początku w ten sposób "walczyłem" ze wszystkim co napotkam. W dalszej części nawet nie musiałem uciakć teg specjalnego pokoju gdyż po wbiegnięciu w 2 zakręty przeciwnicy wybuchali. Zauważyłem jak tępymi jednostkami są i mają problem z tym żeby mnie dostrzec więc przestałem już w ogóle zakradać tylko leciał przed siebie. Znalzałem kilka kart potrzebnych by dostać się obiektu który trzeba zebrać (plus jest taki że dają niebieskie światło w innym wypadku ciężko było by je zobaczyć). Po kilku krokach dalej zdałem sobię sprawę z 2 rzeczy, pierwsza to to że wysokoć nie robi nam krzywdy. Druga że w sumie mogę się nie przejmować jakoś specjalnie przeciwnikami gdyż mogłem sobię skakać, biegać, robić piruety, albo i nawet zacząć wiązać sznurówki 20m od nich bo wiedziałem że na dłuższą mete nie tylko są mega wolni ale też długo nie wytrzymują biegu więc popełniają sudoku (*ŚMIESZNE*). Już wtedy wiedziałem że gra jest beznadziejna lecz wisienką na torcie okazał się moment w którym opuściłem statek po zebraniu obiektu. Przez ścianę. Uciekając (przy okazji żąglując piłeczkami i ziewając z nudów) przed przeciwnikami przeleciałem przez ścianę i tak o znalazłem się w kosmosie w który odziwo była grawitacja i zacząłem brnąć prosto w dół. ALT+F4 i tak o to zacząłem pisać tutaj recenzję czekając na zwrot pieniędzy. Ogólnie zamysł jest ciekawey ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia.