Recenzje Astrologaster

takie mocne 7/10

W dobie ubisoftyzacji branży, gdy wszystkie gry wyglądają identycznie, fajnie trafić na tytuł, którego nie da się porównać do żadnego innego na rynku. Bo pokażcie mi drugą grę osadzoną w elżbietańskiej Anglii, która polega na diagnozowaniu pacjentów w oparciu o układ gwiazd, a każdą wizytę poprzedza specjalnie skomponowana zwrotka odśpiewana przez chór. A to wszystko w oparciu o prawdziwą historię i okraszone grafiką, stylizowaną na książki z rozkładanymi obrazkami. Gra opiera się na humorze, który albo siądzie, albo nie siądzie, ale mnie perypetie kolejnych pacjentów bardzo bawiły. Postacie są świetnie napisane, a ich problemy aktualne - odwiedza nas m.in . szekspirowski aktor, który robi wszystko, aby utrzymać młodzieńczy wygląd i pozostać na topie. A na dodatek płacą mu mniej, bo wciela się w role kobiece! Brzmi znajomo? #gendergap Świetnie spędzone 7 godzin. Polecam pograć, szczególnie, że tytuł da się obecnie wyrwać za jakieś grosze.

Całe szczęście, że system rekomendacji Steam działa naprawdę sprawnie, bo gdyby nie on, pewnie nie natknęłabym się na tę perełkę. Astrologaster to gatunkowo w zasadzie visual novel z astrologicznym twistem. Jeśli intrygowała Was wycinankowa stylistyka Tengami, to tutaj dostaniecie tego więcej i w bujniejszym wydaniu. Wspomnę jeszcze od razu o oprawie muzycznej, bo też jest na swój sposób wyjątkowa (soundtrack jest cudny!). No bo gdzie indziej natkniecie się na inspirowane chóralną muzyką elżbietańską żartobliwe przyśpiewki opisujące każdą osobę naszego "dramatu"? Dawno już nie zaznałam tak świeżo podanego humoru. Sama rozgrywka sprowadza się do dialogów z naszymi "pacjentami" i wybieraniu enigmatycznych wskazówek ukazanych w kartach. Towarzyszymy naszym podopiecznym na wielu etapach życia, decydujemy o ich leczeniu i służymy jako wyrocznia przy podejmowaniu ważnych życiowych decyzji. Znajomość tła kulturowego, wydarzeń historycznych i podstaw medycyny ułatwia rozgrywkę, ale gra sama w sobie posiada naprawdę spore walory edukacyjne. Wiedza jest tu jednak podana nienachalnie, skutecznie buduje klimat epoki nie doprowadzając przy tym do przeciążenia odbiorcy zbędnymi dla fabuły detalami. Z racji tego, że rozgrywka jest podzielona na kilkuminutowe "wizyty lekarskie", jest to dobra opcja dla osób lubiących granie w krótkich sesjach, grę można też bezproblemowo skończyć w dwa wieczory. Fabuła nie jest linowa, tak że szansa na ciekawą powtórkę jest. Ja na pewno jeszcze do tego tytułu wrócę.