Recenzje The Mooseman

Chłop jest łosiem

Polecam w grze trzeba czasem pomyśleć historia też jest fajna

Jest poziom, w którym chowasz się przed szczupakiem co zerwał się twojemu staremu fanatykowi w zeszły wtorek

Ciekawa gra z dobrym i nietypowym klimatem. Polecam, ale z kilkoma zastrzeżeniami. Pełna recenzja tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=lQEzk94aNVs Na PLUS: + Ciekawy styl graficzny, może się podobać + Dobra muzyka + Dobry klimat jeżeli lubicie szamańskie tematy + Artystycznie bardzo ciekawa jeżeli tego oczekujecie od gier + Historia ciekawa i oparta na mitologi... ale... Na MINUS: - Historię trzeba sobie przeczytać... - Gameplay jest minimalny - Zbyt proste zagadki - Ogólnie polecam ale ta gra stoi przede wszystkim klimatem. Jeżeli oczekujecie po niej ciekawego gameplayu pod kątem mechaniki to możecie byc zawiedzeni.

- generalnie bardziej to jest interaktywne opowiadanie niż pełnoprawna gra - grafika i muzyka są świetne, bardzo ładny artstyle, do tego historia inspirowana mitologią Komi, której wcześniej nie znałem i to chyba pierwsza tego typu 'gra' bazująca na opowiadaniach tych ludów - generalnie całość można przejść w jakieś dwie godziny, trzy jeśli chcemy zdobyć wszystkie osiągnięcia - co do osiągnięć: niektóre artefakty bardzo łatwo zdobyć, ale niektóre są tak głupkowato poukrywane, że ręce opadają (np. Winged Man w checkpoint 11, niby jak ktokolwiek ma na to wpaść? albo Mooseman w checkpoint 16, skąd mam wiedzieć, żeby stać nad klifem kilka sekund, żeby się nagle pojawił artefakt??? i chyba najgorszy: Mooseman w checkpoint 25, gdzie aby zdobyć artefakt, trzeba strzelić w totem po prawej stronie od ołtarza, KTO TO NIBY MA WIEDZIEĆ?); takich durnowatych sekretów jest kilka, ale nie chce mi się ich wszystkich wymieniać i do głowy by mi nie przyszło, żeby je w jakiś sposób odnaleźć, gdyby nie walkthrough - co do samego gameplayu: bardzo prosty, mało zróżnicowany, niektóre zagadki są ciekawe, ale większość z nich jest męcząca; postać porusza się strasznie wolno, a od odganiania duchów w Bone Forest (checkpoint 27) można dostać szału, bo nasze światło może zniszczyć/odgonić tylko jednego ducha naraz, a AI jest zaprojektowane tak, że można przyciągnąć TRZY jednocześnie, dlatego do zdobycia artefaktów Mooseman, Couple i Female Face podchodziłem kilkukrotnie, bo po prostu non stop umierałem przez to, jak wrogowie zostali zakodowani - podsumowując, historia fajna, bo zainteresowała mnie mitologią tych ludów, fajne jest też to, że narratorka czyta w języku Komi; artstyle bazowany na Perm jest mega, udźwiękowienie też bardzo klimatyczne; gameplayowo jest kilka różnych rzeczy do robienia typu zapamiętanie sekwencji, strzelanie z łuku, zagadki i przesuwanki, ALE w związku z tym, że postać jest powolna jak nie wiem co, to się czasami można pochlastać; osiągnięcia i artefakty są momentami debilne, ale dobrze przynajmniej, że można wybrać checkpointy z menu (które bóg wie czemu nie są ponumerowane i pokracznie się je przegląda)