Fallout 4 Nuka-World DLC

Powiem tak. fabułe da się ograć w kilknaście minut , dosłownie. (dobre zakończenie.) ale jest też kolejne , dłuższe w którym (SPOILER) i tak kończymy fabułę w 1-2 godziny. jednak cały nuka-world stoi przed nami otworem , możemy tam też znaleść inne poboczne , (dodam że bardzo ciekawe [ bez sarkazmu. ] ) misje. możę i to dla tego że ta odsłona serii jest moją ulubioną. ale z przyjemnością polecam ten dodatek, najlepiej w season pasie.

Nie wiem dlaczego, ale chyba podoba mi się bardziej od For Harbor . Nie jako ma ona słabszą fabułę, bez zwrotów akcji, słabsze postacie. Dodatkowo na tym etapie w ekwipunku - kategorii różne mam wiele haseł, kluczy i dzienników że szukanie właściwego trwa wieczność. Jednak głównym moim zastrzeżeniem jest motywacja głównego bohatera. Bo nie ważne do jakiej frakcje byśmy nie dołączyli w podstawowej wersji ni jak nie pasuje mi że teraz bez ceregieli dołączamy do bandytów i terroryzujemy nie dość że mieszkańców Nuka World, ale także naszych ludzi ze Wspólnoty bez jakiejkolwiek przyczyny (naprawdę sporo spacerowania do Wspólnoty). Styl ozdób ekip też mi do gustu nie przypadł – po prostu człowiek przywykł i przestał zwracać uwagę. Nowy kompan Gage w swej zbroi wygląda jakby był wyciągnięty z Maincrafta, choć na pewno ma ciekawszą osobowość niż Stary rybak z For Harbor. Najprawdopodobniej najbardziej spodobał i się mapa. Nie dość że mamy różne strefy tematyczne z różniącymi się od siebie przygodami to mi chyba na przekór bardziej spodobały się pustynne bezdroża wokół parku. (nostalgia z poprzednich odsłon). Znajdziek jest o wiele za dużo, ale jest satysfakcji z pełnej kolekcji ( bardzo dużo nowych napojów Nuca-Coli) Nuka Town jest chyba bardziej zaludnione niż Diamond City, choć szkoda że nie działa na nich cykl dnia i nocy( 24 h na nogach ). Na plus zasługuje także tor przeszkód na początku dodatku – jest wyzwanie. Wbrew pozorom bardzo mi się spodobały misje randomowe od przywódców gangów. Czasami trzeba wywabić obywatela z miasta, czasami wybić wszystkich bandytów poza jednym by go zniewolić – bez kombinowania się nie obędzie. Także zarządzanie przejętymi placówkami jest inne niż zwykłymi osadami – mamy świeżość w mechanice i parę nowy immersyjnych uszczęśliwiaczy. Do budowy sklepu nie wymagane jest już wysoki profit tylko nasz poziom przywództwa. Podsumowując gameplay jest przyjemniejszy niż w For Harbor jednak jak pozostałe dodatki do Fallout’ów nie wybija się poza przeciętność.

może być, ale znowu cały czas tępimy tylko jakis npc a level są słabe i nudne czasami zdarzy sie jakas ładna lokalizacja, nowy pancerz X-01 i kałach są spoko ale po ulepszeniu na nieskończone ammo to jak oszukiwanie. Kupiłem za 10 zł wiec git, ale za 40 zł ni chuja.

Nuka-World nie ma zbyt wiele głębi ani intrygi w swojej historii, ale świat jest zróżnicowany i wyjątkowo przyjemny w eksploracji. Jest tu wystarczająco dużo treści, aby zadowolić każdego, kto chce po prostu spacerować i poznać park, szczególnie jeśli chcesz poszerzyć swój arsenał i kolekcję Nuka Coli.

Nuka World to moje drugie ulubione DLC do F4. Nazywanie tego DLC arcydziełem by nie przeszło, jednak nazywanie tego DLC totalną porażką jest za dużym wyolbrzymieniem... Co mi się podobało w tym DLC to lokalizacje, bronie i różnorodność gangów bandytów Nuka World. Wyraźnie widać, że twórcy specjalnie inspirowali się Disney World (no kto by pomyślał..?) żeby dodać wesołemu miasteczku jakąkolwiek duszę. Moją ulubioną strefą zabaw było galactic zone, ze względu na przeciwników i doj**any pancerz wspomagany z unikatowym malowaniem. Wachlarz broni w Nuka World jest dosyć ubogi bo dostajemy tylko 8 nowych broni na całe DLC, jednak uważam że "Handmade rifle" skradł moje serce (gram z angielskim tłumaczeniem gry, nie mam pojęcia jak nazywa się po polsku XD) nie wspominając o tym że to jest jedna z jedynych broni w F4, które podobają mi się wyglądowo. Jest to jedyny karabin w grze bazowany na platformie AK, oczywiście jest jeszcze kilka innych broni, jednak ta najbardziej przypadła mi do gustu. Gangi Nuka World są o wiele bardziej interesujące niż te z Wspólnoty, moim zdaniem bandyci z Nuka World są najciekawszymi gangami bandytów z całej serii Fallout. Nuka World jest pod kontrolą 3 gangów Operatorów, Wyznawców i Watahy. -Operatorzy są najemnikami jak strzelcy ze Wspólnoty tylko lepiej zorganizowani, obchodzą ich tylko kapslę. -Wyznawcy to sadyści, czerpią radość z zadawania bólu innymi, myślę że sposobami tortur przerastają nawet supermutantów. -Wataha jak nazwa wskazuje to grupa bandytów ze zwierzęcą naturą (ja***dole furasy!?) panuje tam hierarchia gdzie najsilniejszy ma władze, żeby przejąć władzę nad Watahą należy pokonać lidera. Dobra, teraz co mi się nie podobało w tym dodatku: Myślę że zadanie z psychofanką Nuka Coli Sierrą było straszym uciskiem w d****. Szukając tych wskazówek czułem się jakbym robił drogę krzyżową chodząc po gorącym węglu na boska. Dodanie kolejnego Prestona Garvey'a w postaci inspectora gadżeta w wersji bandyty nie było dość dobrym pomysłem. SPOJLER!!! [spoiler] W zadaniu Open Season musimy zabić Gage'a, osobiście uważam go za bardzo ciekawego towarzysza i nie jest tak głupi jak typowy John Raider. [/spoiler] Każdy teren musieliśmy zajmować SAMI, zero pomocy od własnych ludzi. Nuka World było średnie. Boli mnie fakt że Bethesda w pełni nie wykorzystała potencjału miasteczka Nuka World i jakie opcje mogłyby zostać wzięte pod uwagę deweloperów. Myślę że sekretne zakończenie F4 z podwładnymi bandytami byłoby majstersztykiem, a z pomocą gangów moglibyśmy pozbyć się pozostałych frakcji takich jak instytut, trasa, bractwo stali i minutemenów. Powiadomienie Minutemenów albo Bractwa Stali o akytwności bandytów w wesołym miasteczku i rozpętanie tam czystej rzezi też uważam za dobry i solidny pomysł. Mógłbym wymieniać te możliwości w nieskończoność, jednak dostaliśmy to co dostaliśmy, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Jest nie najgorzej ale szczerze mogło być o WIELE lepiej.

Przechodzę ten dodatek po raz drugi, tym razem 7 lat od premiery. Ja rozumiem, że błędy w dziełach Bugthesdy to swojego rodzaju podpis Toda Howarda ale do cholery ile można. Błąd popycha, błąd. Niektórych misji nie da się w ogóle wykonać, postacie znikają, potwory zapadają się pod mapę, a dialogi zapetlają. Dodając do tego mierną fabułę, która w dodatku niszczy nam bezpośrednio czas i energię włożoną w osady z podstawki wychodni dno dna. Tak jak uwielbiam gdy z serii The Elders Scrolls i Fallout tak tego dodatku nikomu nie polecam. Sfrustrowany gracz

In order to experience all the DLC's content, you have to take the raider's side, which makes it impossible to play it from the RPG side. The quests won't be liked by some people (like me) who do not like dungeon crawling and killing the same enemy over and over again. I think Far Harbor is way better.

Jak dla mnie, to najlepsze DLC do Fallout'a 4. Podoba mi się klimat Nuka World, świetnie przedstawione gangi i ich przywódcy do tego możliwość przejmowania osad i ostateczne zakończenie gry jako przywódca bandytów, świetne.

talented, brilliant, incredible, amazing, show stopping, spectacular, never the same, totally unique, completely not ever been done before, unafraid to reference or not reference, put it in a blender, shit on it, vomit on it, eat it, give birth to it.

Erh. Głowna gra zacheca do gry poczciwcem, i taką właśnie sobie postać stworzylem. Dobrodusznego Boba który zawsze chętnie pomaga osadnikom. Po czym główny plotline dodatku to - bandyci okrzyknęli cię swoim liderem! Ruszam mordować osadników razem z nimi!. I nie ma żadnej innej opcji rozwiazania tego problemu (bo oczywiście to fallout 4), jak zabicie wszystkich bandytów. Co też zrobiłem. I co zablokowało główną kampanie dodatku. Więc za wiele fabuły to ja tu nie poznałem xD Ale przyjemnie mi się eksplorowało przyjemnie lokacje złożone na nuka world. Są ciekawe, nawet klimatyczne i z humorem. Irytuje nakłanianie przez grę do kolekcjonowania znajdziek, które i tak olałem. Dam 6/10, więcej frajdy może sprawić graczom lubiącym grać tymi złymi (i przy okazji niszczącymi wszystko co zbudowali wcześniej na terenie wspólnoty, bo do tego się to bycie złym sprowadza. Atakujesz własne wioski które w pocie czola budowales i chroniles przed mutantami. Ekrh)