Recenzje The Consuming Shadow
The Consuming Shadow to proceduralny survival horror, w którym musisz eksplorować krainę, przedzierać się przez losowo generowane lochy i starać się zachować zdrowy rozsądek w dążeniu do ocalenia świata przed inwazją starożytnych.
Identyfikator aplikacji | 403830 |
Typ aplikacji | GAME |
Deweloperzy | Ben 'Yahtzee' Croshaw |
Wydawcy | Ben 'Yahtzee' Croshaw |
Kategorie | Single-player, Osiągnięcia Steam, Pełne wsparcie dla kontrolera, Karty kolekcjonerskie Steam, Statystyki |
Gatunki | Przygodowe |
Data premiery | 20 List, 2015 |
Platformy | Windows |
Obsługiwane języki | English |

2 Łączna liczba recenzji
1 Pozytywne recenzje
1 Negatywne recenzje
Mieszana Ocena
The Consuming Shadow otrzymał łącznie 2 recenzji, z czego 1 to recenzje pozytywne, a 1 to recenzje negatywne, co daje ogólną ocenę „Mieszana”.
Wykres recenzji
Powyższy wykres ilustruje trend opinii o The Consuming Shadow na przestrzeni czasu, ukazując dynamiczne zmiany w odbiorze gry przez graczy wraz z wprowadzaniem nowych aktualizacji i funkcji. Ta wizualizacja pomaga zrozumieć odbiór gry i sposób, w jaki ewoluowała.
Najnowsze recenzje Steam
Ta sekcja przedstawia 10 najnowszych recenzji {name} na Steam, prezentując mieszankę doświadczeń i opinii graczy. Każde podsumowanie recenzji zawiera całkowity czas gry oraz liczbę pozytywnych i negatywnych reakcji, wyraźnie ukazując opinie społeczności.
Czas gry:
547 minut
The Consuming Shadow zaskakuje grywalnością. Syndrom kolejnej tury napędzany jest tu przez poziom trudności - gracz sprawiedliwie karany jest za swoją ignorancję.
Ciężko osiągnąć sukces w tej grze. Jednak z każdą kolejną próbą przejścia zdobywa się dodatkową wiedzę, która wyczuwalnie przybliża do sukcesu. Chodzi tu o drobne szczegóły mechaniki, które - początkowo nieczytelne - z czasem otwierają drogę do napisów końcowych. Ta pozornie niedopracowana gra (grafika rzeczywiście stoi na niskim poziomie) odsłania przed cierpliwymi oczami głębię. Głębia ta znajduje się tak na poziomie globalnym - strategiczne podejście do odwiedzania lokacji i zarządzania zasobami - jak i lokalnym - specyficzne taktyki walki z określonym typami przeciwników. Wszystkie elementy rozgrywki połączone są siecią powiązań, a odkrywanie jej satysfakcjonuje.
The Consuming Shadow, jak na swoje drobne rozmiary, pełne jest tajemnic - nie tyle fabularnych co związanych z mechaniką gry.
---
Mój profil kuratora Steam: https://store.steampowered.com/curator/33910649/
👍 : 0 |
😃 : 0
Pozytywna
Czas gry:
1807 minut
The Consuming Shadow to próba skrzyżowania FTLa z Lovecraftem. Jesteś profesorem na jakimś uniwersytecie w północnej Anglii, który znalazł niepodważalne dowody na nadchodzący koniec świata równo sześćdziesiąt godzin przed punktem kulminacyjnym, i musi przejechać Anglię wzdłuż i wszerz żeby złożyć do kupy rytuał taśmy klejącej i powstrzymać Przedwiecznego przed wejściem w nasz świat jak nienawilżony członek w nie ten otwór co trzeba. I co prawda ważą się losy świata, ale nie oznacza to że trzeba jechać szybciej niż 50 kilometrów na godzinę, prawda?
Napisałbym że gra ma urodę typowo niemiecką, ale spędziłem trzy miesiące w Norymberdze i Niemki w sumie jakieś brzydkie nie są, nawet te w burkach wyglądają uroczo. Interfejs wygląda jak z dziesięcioletniej gry flash, a grafika to teatrzyk cieni na tłach rysowanych w Paincie. I można się sprzeczać że takie minimalistyczne podejście pozostawia wiele wyobraźni gracza i przez to jest wystarczające w horrorze, ale tutaj dochodzimy do pierwszego problemu - Konsumujący Cień nie sprawdza się jako horror. To rougelite, więc docelowo masz w niego grać wielokrotnie, i z każdym razem nienaturalne abominacje na twojej drodze tracą na swojej tajemniczości, aż w pewnym momencie stają się mniej przerażające od Krystyny Pawłowicz wpierdalającej sałatkę.
Ale jak wiemy grafika nie ma znaczenia, a ja jako człowiek który gra w Minecrafta na peacefulu bo boi się creeperów nie mam prawa narzekać na brak horroru w horrorze, więc przysrajmy się do rozgrywki, która ma głębię i wielowymiarowość zdjęcia do legitymacji. Jak w FTLu, jeździsz od punktu orientacyjnego do punktu orientacyjnego. Albo siły ciemności jeszcze nie dotarły do twojej lokacji i możesz kupić naboje i bandaże, albo dotarły, i musisz przeszukać losowy budynek w poszukiwaniu lokalnego źródła problemu i walić w nie kolbą pistoletu do skutku. Przeszukanie budynku polega na tym że przechodzisz z jednego końca korytarza na drugi, czasami przechodząc do *gasp!* równoległego korytarza. Jak trafi się szafka albo śmietnik, sprawdzasz czy nie ma w niej jakiejś pierdoły. Jak wpadniesz na potwora, tłuczesz go kolbą albo strzelasz do niego, jak akurat znalazłeś pociski w śmietniku, bo IRA pozbywała się nadwyżek czy coś. Powtórz aż złożysz do kupy rytuał, potem jedź do Stonehenge, przejdź przez kolejny identyczny budynek i zatłucz Przedwiecznego - i za trzecim czy czwartym podejściem pozbycie się tej ABOMINACJI POZA LUDZKIM POJMOWANIEM to kwestia wyboru jednej z trzech bramek: "wygraj", "wygraj ale strać rozum", "wygraj ale przegraj". Za każdą skończoną grę dostajesz punkty doświadczenia, które pozwalają ci na rozpoczęcie następnej gry z lepszymi statami, zabijając resztki wyzwania.
Ostatnim gwoździem do trumny Kąsającego Nicienia jest monotonia. Rougelite'y i rougelike'i teoretycznie pozwalają na nieskończone wariacje w rozgrywce, jak nieskończona ilość małp przy klawiaturach. Ta gra to jest robota na trzy godziny dla dziesięciu małp. W grze jest śmiesznie mało kontentu, flavour text powtarza się zdecydowanie za często, i nawet trzy postacie do odblokowania nie wnoszą za dużo świeżości do rozgrywki. W sumie wybaczyłbym to, ale Croshaw żąda za tą grę 10, słownie dziesięć, euro. Lepiej dołóż 5 euro i kup The Binding of Isaac: Rebirth. Albo Enter the Gungeon. Albo wspomniane wcześniej Streets of Rogue. Albo kilo dobrej czekolady.
addendum z PRZYSZŁOŚCI!!!11: autor wypuścił nową grę i obniżył cenę do jednego euro tudzież czterech i pół cebuliona, i za taką cenę w sumie warto się pobawić; parę godzin zabawy z tego wyciśniesz
👍 : 0 |
😃 : 1
Negatywna