Recenzje Why Am I Dead At Sea

Jednym zdaniem: Dlaczego jestem martwy na dnie morza? Ten tytuł jest adekwatny do gry, a odpowiedź brzmi... bo zagralem w tę grę? Jednak nie trzeba schodzić na dno morza, żeby zobaczyc jak przeciętna jest ta gierka. W ten rejs nie warto wypływać. Plusy: + miejsce akcji na statku pośród oceanu + wyjściowy pomysł na fabułę Minusy; - niewygodne sterowanie - irytująca muzyka, której sie nie da słuchać - problemy z rozdzielczością - średniacka grafika - brzydka scenografia na statku - szybko wkradająca się nuda Komu polecam? Komu odradzam? + polecam tym, którzy chcą dowiedzieć się, dlaczego bohater umarł na morzu... - odradzam tym, którzy nie chcą wiedzieć, dlaczego bohater na tym morzu umarł ;) Rada: Chcecie zagrać w dobrą pikselową gierkę na silniku RPG Maker? To wybierzcie poruszające To The Moon albo awanturnicze Space Pilgrim. A Why Am I Dead At Sea lepiej sobie darujcie. =============================================== *Jeżeli chcesz, by jakaś gra została zrecenzowana, to możesz wysłać do mnie klucz z grą. https://steamcommunity.com/tradeoffer/new/?partner=112185077&token=1aW0NLek Obserwuj recenzje FIDELIO de KRYTYK http://steamcommunity.com/groups/fideliodekrytyk#curation

Gra ma dużo zakończeń i fenomenalną fabułę. Postacie mają swój charakter i zachwyca to, że dla każdego innego NPC mają inne podejście. Gorąco polecam. Chętnie bym zagrał w podobną grę.

Więc tak: jesteś martwy, w morzu. Jako że twoje zwłoki szczęśliwie nie leżą specjalnie daleko, twój duch wciąż może zasuwać przez mały wycieczkowy statek. Pasażerowie go nie lubią, załoga nienawidzi, każdy chce tylko dotrzeć do portu i znaleźć wreszcie święty spokój. Nie masz znowu tak dużo czasu, by odkryć, kim byłeś za życia i dlaczego je tak gwałtownie zakończono. Co jest HOT: + oryginalny system opierający się na opętaniach, wykorzystywaniu umiejętności (swoich oraz cudzych) i roszadach bohaterów; + bardzo duży nacisk na poznawanie bohaterów, ich charakterów, motywacji, celów; + "karty" obrazujące stan mentalny postaci przez symboliczne, proste wizualia i zdawkowe zdania - elegancki sposób na przekazanie wiele o obsadzie bez wykładania kawy na ławę, potrafi wziąć z zaskoczenia; + nagradzanie gracza za bycie drobiazgowym; + detektywistyczny, nerwowy finał; + dołujący, melancholijny klimat z przebłyskami spokojnej nadziei, gdzie najlepsze zakończenie (którego dorwanie jest bardzo oczyszczające) może być tylko słodko-gorzkie. Co WIESZ, TO ZALEŻY: ~ to jest przygodówka bez przedmiotów i puzzli: cała robota detektywistyczna sprowadza się głównie do uzyskiwania informacji przez opętanie odpowiedniej osoby, by porozmawiała z inną odpowiednią osobą; ~ gra ma dość niespieszne tempo, przed trzecim aktem akcja dość powoli się rozwija. A co NOT: - jak na grę, która wymaga takiego przemieszczania się w tę i z powrotem po piętrach - tak jakby nie pomyślano o jakimś przycisku do biegania; - muzyka nie zawsze pasuje klimatem do tego, co się dzieje na ekranie; - dlaczego nic nie ma w toaletach, dlaczego nikt zgodnie z tradycją nie schował klucza w kiblu; - rozumiem, o co chodziło w tym zabiegu w kontekście oczekiwań i założeń gracza, ale jednak odcięcie od systemu wskazówek w takim momencie było dość... niesprzyjające, zwłaszcza że to etap, w którym łatwo utknąć. "Why Am I Dead At Sea" pozytywnie mnie zaskoczyło - przede wszystkim melancholijnym klimatem ze szczególnym posmakiem beznadziei, gdzie bohaterowie uwikłani w poważne problemy i traumy wciąż mogą znaleźć coś pięknego. Historie i relacje postaci szczerze mnie obchodziły, odkryło każdy dialog i sekrecik dla samej radości odkrywania, a system przygodówkowy skupiający się wydobywaniu informacji jest oryginalny i jakby pode mnie. Mam nadzieję, że autor jeszcze nie odpuścił tworzenia gier i można liczyć na kolejny tytuł z podobną mechaniką.

Przygodówka kryminalna, w której jako duch zamordowanego kapitana statku rozwiązujesz zagadkę własnej śmierci poprzez przejmowanie kontroli nad kolejnymi pasażerami. W takiej postaci szukasz poszlak, rozmawiasz z ludźmi, starasz się ich poznać i wywnioskować, kto z nich był zabójcą. To cwana produkcja, w którą włożono sporo wysiłku. Gdy rozmawiasz z ludźmi pod różnymi postaciami, te dialogi są inne. Każdemu mówią co innego. Każdy też jest interesujący i skrywa jakieś klasyczne drugie dno swoich motywacji. Z czasem dowiadujemy się, co tak naprawdę dzieje się na statku. I chcemy wiedzieć więcej. Na plus zaliczam też zakończenia w liczbie mnogiej, gdzie na podstawie dowodów sam musisz doprowdzić do rozwiązania. Możesz doprowadzić nawet do tego, że winny nie zostanie odkryty, albo ktoś niewinny zgarnie winę na siebie. Dobra produkcja. Dobrze spędzone 2€. 7/10