Recenzje 99 Levels To Hell

Best game to take some time if u want to outbrake.

Coś na zabicie czasu za niską cenę.

Dobry tytuł. Klimatyczy. Gry takiego rodzaju kojarzą mi się od razu z klasyką pokroju MONTEZUMA :-) Stare, dobre czasy .....

Platformowy rogalik, bardzo przypomina swoim wyglądem i po części mechaniką Spelunky, ale niestety pomimo szaty graficznej czerpie z tego tytułu powierzchownie. Gra jest nastawiona na szybką akcję, gdyż przez większość czasu platformujemy po poziomach zabijając stwory, podnosząc złoto i power-upy, a gdzieniegdzie trafi się komnata ze sklepem, hazardowymi maszynami, czy teleportem przenoszącym postać x-leveli dalej. Grafika, jak na obecne możliwości 2D jest bardzo uproszczona, animacji jest mało, a kolorystyka i design niektórych poziomów sprawia, że często możemy nie zauważyć pałętających się w powietrzu przeszkadzajek (zwłaszcza tych drobnych, typu nietoperze) i się w nie niezamierzenie wpakować. Udźwiękowienie jest także proste, ale całkiem wystarczające i w porządku, ale już ciężko brzmiące wstawki gitarowe, które w zamiarze miały chyba dodać klimatu, a w swej prostocie i krzykliwości raczej drażnią uszy. Zaczynamy tylko z jedną startową postacią, przy czym można się domyślić, że w trakcie rozgrywki odblokujemy inne, które z początku są widoczne, acz niedostępne. Na każdym poziomie ustawiony jest niewidoczny limit czasowy, po którego przekroczeniu atakowani jesteśmy przez duchy, których nijak nie możemy zabić, a one nas wręcz za bardzo owszem. Można to jednak potraktować jako wyzwanie i idzie to w parze z bardzo szybką rozgrywką, gdyż z reguły w krótkim czasie możemy zdążyć ogołocić cały poziom. Złoto, które jest dosyć istotnym elementem rozgrywki okazuje się bezużyteczne, bo z poziomów możemy zebrać go raczej małą ilość (w porywach kilkadziesiąt), natomiast sklepy liczą sobie srogo za uzupełnienie życia, czy bomby, a o ulepszeniach broni można zapomnieć. Jest to tymbardziej niezbalansowane, gdyż zawsze opłaca się wykorzystać czas na wejście do komnaty hazardu, gdyż mamy szansę wygrać sporą ilość kruszcu, która zazwyczaj przekracza nasze obecne (i prognozując na kilka / kilkanaście leveli do przodu) potrzeby i wtedy dopiero możemy poczuć jakąś iskrę grindingu i ulepszania swojej postaci. Bez tego jednak ciężko będzie nam rozwinąć postać bez dawki szczęścia w postaci znalezienia nowej broni, czy jej udoskonaleń. Największą jednak bolączką gry zdaje się być sposób zaczynania odblokowanych w trakcie rozgrywki kolejnych części krain / lochów / światów (które odkrywają się po przejściu 10 poziomów, z bosem na końcu). Zaczynamy wtedy ze swoją mizerną postacią bez jakichkolwiek ulepszeń, dokładnie tak, jak ma to miejsce rozpoczynając rozgrywkę "od zera", co sprawia, że bardziej opłaca się w taki właśnie sposób się dopakować, aby mieć dalej jakieś wymierne szanse. Grę pogrąża także cena (4.99 euro), bo za taką kwotę można sobie zakupić dużo lepszą alternatywę.