Recenzje Cosmic Star Heroine

Przyjemne gra dla zabicia czasu tak na 20 h.

Walki są strasznie męczące, zdobywanie kolejnych poziomów nie daje satysfakcji, fabuła taka sobie (a zarazem pędząca do przodu na krzywy ryj), system rozwoju postaci znikomy. Szkoda czasu mimo, że gra jest bardzo krótka.

Recenzja Cosmic Star Heroine Z grami indie czasem jest tak, że ludzie już na samym początku mają inne podejście niż z tytułami AAA. W przypadku Cosmic Star Heroine, na pierwszy rzut oka to po prostu kolejny indyk starający się imitować stare jRPGi (Chrono Trigger, Phantasy Star). Tym dłużej grałem, tym bardziej mnie ta produkcja zaskoczyła, i pomimo mojego 20+ godzinnego pierwszego przejścia gry na 100%, trochę nie mogę się już doczekać ewentualnego powrotu do tego tytułu lub też innych gier od tego studia (Zeboyd Games). Założenie jest proste, jesteś super agentką, której celem jest ochrona świata przed terrorystami, manipulatorami bądź też, ewentualnie, jeszcze większymi, wręcz galaktycznymi zagrożeniami. By to zrobić będziesz podróżować po grupce planet z różnorodnymi lokacjami, widokami i postaciami, z czego z tych ostatnich będziesz mógł utworzyć własną drużynę, czy to rekrutów, którzy będą mogli ciebie wspierać pasywnie i co jakiś czas komentować twoje czyny, czy to grywalnych członków drużyny, których w sumie jest ok. 10. Każda z tych postaci jest specyficzna (od hackerów, agentów po członków innych ras kończąc), oni wyróżniają się, mają swoją osobowość, swoje chwile, ale także każdy z nich wydawał się być przydatny w walkach dlatego pod koniec gry na każdej z postaci miałem już przygotowaną swoją taktykę, pomimo i tak posiadania faworytów. Apropo taktyki, system walki jest świetny. Z jednej strony mamy do predyspozycji sloty ataków niczym z serii Diablo, na które możemy dawać ataki, z czego większość nie można używać co turę bo wymagają odświeżenia (np. za pomocą obrony). W dodatku poza standardowym ekskluzywnym ekwipunkiem dla każdej postaci, mamy jeszcze 'tarcze', które z kolei przynoszą na myśl 'magicite' z Final Fantasy 6. Może je nosić każda postać, daje dostęp do zarówno bonusów pasywnych jak i do specjalnych programów, które są bardzo przydatne np. dla hackerów w twojej drużynie. Wszystko co podałem mi się niezwykle podoba, jest wysoki poziomu dostosowania pomimo równie wielkiego potencjału na niszczenie zabawy, ale chyba twórcy wzięli to pod uwagę oferując graczom cztery różne poziomy trudności, z czego każdy jest dostępny od początku i można w każdej chwili go zamienić. Ponadto pomimo swoich korzeni gra nie ma absolutnie żadnych losowych potyczek, a jak czujesz potrzebę grindu (której ja osobiście nigdy nie miałem grając na dwóch najwyższych poziomach) to zawsze możesz walki ze zwykłymi wrogami w lokacji powtórzyć za pomocą opcji 'VR Battle'. Audiowizualnie gra mnie bardzo cieszyła. Na pierwszy rzut oka wygląda jak coś z RPG Makera, ale styl, okienka postaci, czy też ogólna prezentacja dodaje tej produkcji uroku. Muzyka jest świetna, chodź parę świetnych utworów pojawia się tylko na krótką chwilę. Gra perfekcyjna nie jest, napotkałem parę bugów graficznych czy literówek ale nigdy one nie wybiły mnie z gry czy immersji. Trochę brakuję mi jakieś opcji 'banter' między postaciami w drużynie, gdyż o tyle protagonistkę Alyssę dobrze znamy i ma ona miłe relacje z jej drużyną, to szkoda, że inne postacie częściej nie rozmawiały ze sobą, bądź też nigdy nie otrzymujemy pełnej możliwości zamiany protagonistki z inną postacią ale to już bardziej 'nitpick'. Innym małym problemem, który aktywował moje nieistniejące OCD jest to, że po walkach przy otrzymywaniu poziomu, gra ci podaje tylko Level Up oraz nowe ruchy czwórki postaci, które masz obecnie w składzie. Ponieważ punkty doświadczenia są przyznawane ogólnie wszystkim postaciom w twojej drużynie. Powoduje to mankament gdzie nie wiem czy postać, która od dawna nie grałem ma teraz nową strategie, powód do powrotu do niej itp. więc po prostu co parę poziomów musiałem to sprawdzać. Ale tak poza tym, to tyle. Gorąco grę mogę polecić, powinna działać na absolutnie wszystkim kiedy jeszcze w trakcie można robić inne czynności na tym sprzęcie (co przetestowałem) i jest dosyć tania jak na swoją zawartość. Solidne 9/10 "Just play it, don't let it sit in your steam library forever."

Gry nie dokończyłem. Zwyczajnie nie wciągnęła mnie zbyt mocno. Nie zmienia to, że uważam grę za produkt bardzo w porządku. Nie szczególnie ambitna, ale przyjemna. Gra to bardzo liniowa przygoda na kształt Japońskich RPG z czasów starych Final Fantasy, czy Chrono Triggera. Przechodzimy lokacje, wchodzimy w starcia z przeciwnikami, zdobywamy poziomy, wymieniamy członków drużyny, jest jakaś intryga ale prowadzona w ten sposób, że ciężko się nią przejmować. Cała gra traktuje się bardzo lekko i stawia nie tyle na dobrą historię, co na frajdę ze starć z wielkimi robotami, czy mutantami. Mechanika walki jest bardzo spoko - turowe walki, do których każda postać zostaje wyposażona we właściwe sobie umiejętności + ewentualne dodatkowe zdolności od przedmiotów. Po użyciu zdolności nie można jej użyć do momentu, gdy poświęcimy turę postaci w celu resetu. Każda postać ma właściwy sobie pasek, który napełnia się co określoną ilość tur - jeśli wykonamy atak gdy pasek jest pełny, zadamy ogromne obrażenia, jeśli nie to pasek się resetuje. Dodatkowo na obrażenia wpływają punkty stylu, które gromadzimy zadając obrażenia, zaś tracimy padając w walce, używając określonych ataków itd. Generalnie system walki rozbudowany i przyjemny. Jeśli starczy ci to do dobrej zabawy, to śmiało.

Bardzo krótki i prosty jrpg w stylu Chrono Triggera. Zaczyna się fantastycznie i przez pierwsze 2-3 godziny można bawić się wyśmienicie. System walki jest zdecydowanie mocniejszą stroną tej produkcji. Niestety, od połowy gry nawet ten element staje się powtarzalny i nużący, głównie za sprawą przeciętnego poziomu trudności (grę ukończyłem na czymś w rodzaju HARD) oraz dziwnych rozwiązań w stylu samoczynnie odnawianych punktów życia po każdej walce. W zasadzie w każdej potyczce z normalnymi przeciwnikami (oraz z większością bossów) używamy co nam tylko fabryka dała i nie zważamy na punkty życia. Zginęło 3 członków drużyny w walce? Co z tego, skoro po pojedynku mają od razu pełne HP i zgarniają cały EXP. Fabuła również nie jest najwyższych lotów, ale czego się spodziewać po historii, którą poznajemy w góra kilkanaście godzin - w moim przypadku ledwie 11. Historia gna na złamanie karku, co kilkanaście minut mamy nową lokację i nowego bossa. Graficznie prezentuje się to fajnie i klimatycznie, ale nigdzie nie można się wczuć, bo gra zaraz serwuje nam nowe miejscówki. Podobnie jest z postaciami w drużynie. W toku gry ciągle dołączają się nowe, każda fajnie zarysowana...i tyle. Nie ma co liczyć na rozbudowane relacje z kompanami w tak prostej gierce. Czytając recenzje spodziewałem się po Cosmic Star Heroine zupełnie czegoś innego. Gierka dobra do kupienia na wyprzedaży za mniej niż 10 euro.

Mega przyjemna przygoda. Fabuła nigdy nie zwalnia i co chwila podsuwa nam kolejne wydarzenia, które wsysają jak bagno. Jest parę pobocznych zadań i miejsc do zwiedzenia. Mnogość towarzyszy i to jak bardzo są różni od siebie daje sporo możliwości do zrobienia swojego świetnie zazębiającego się teamu. Porównania do klasyka jakim jest Chrono Trigger/Phantasy Star 4 są jak najbardziej na miejscu. Jest pare nawiązań, niektóre bijące po oczach/uszach inne zauważalne raczej dla fanów. Z tym, że ta gra ma własną osobowość i nie jest zwyklym klonem bazującym na swojej inspiracji, o, co to, to nie! Naprawdę dobrze wykonana robota z masą smaczków. Dla mnie bomba. Cała oprawa audiowizualna zasługuje na duże propsy, wszystko jest przyjemne dla oka i ucha. Polecam w opór, to naprawdę dobra gra. Ten kto zagra, nie pożałuje.

Gra jRPG z ciekawymi mechanikami i tendencyjną fabułą. O samej fabule powiem krótko - jest to typowa, hurraoptymistyczna historia w której ratujemy świat jako jacyś tajny agenci. I tyle. Przejdźmy więc do samej mechaniki walki. Jak przystało na gry jRPG, rozwijamy tu nasze postacie, którymi następnie walczymy w systemie turowym trzy na trzy. Każda z naszych postaci posiada kilka różnych ataków. Niektórzy nasi wrogowie są bardziej wrażliwi na niektóre rodzaje ataków. Co ciekawsze, większość umiejętności możemy użyć w walce tylko raz, a nasze postacie zadają coraz większe obrażenia wraz z kolejnymi atakami. Dodatkowo, każda z naszych postaci co ustaloną liczbę tur zadaje podwójne obrażenia. Niestety, jeden drobny szczegół nie pozwala mi w pełni cieszyć się całym tym systemem - jest nią brak informacji, ile obrażeń zadałby każdy z naszych ataków przed jego wykonaniem. Sprawia to, że zrozumienie tych wszystkich mechanik staje się bardziej czasochłonne i nie pozwala mi w pełni ich wykorzystać. Jest to powód, dla którego zrezygnowałem z grania w tę grę. Podsumowując, jest to gra taktyczna z ciekawymi mechanikami, których zasadność całkowicie przekreśla nieprzemyślany, w moim odczuciu, interfejs.