Recenzje Kingdom Eighties

Myślałem, że będzie to tylko reskin podstawowego Kingdoma, póki co okazuje się, że jest też kilka zmian i nowości a aduio-wizualnie jest przyjemnie

Gra oferuje również różnorodne poziomy trudności, dzięki czemu zarówno nowi gracze, jak i weterani gier będą mieć szansę cieszyć się rozgrywką. System sterowania jest intuicyjny i łatwy do opanowania, co czyni grę dostępną dla wszystkich.

Jak poprzednie gry z tej serii , bardzo fajna gra relaksująca a przy tym i fajna fabuła ;)

Krótka i powtarzalna. 4 poziomy do ukończenia zajmą maksymalnie 6 godzin grania. Każdy poziom gra się w taki sam sposób - brak wyzwania i różnorodności. Zdecydowanie okrojona wersja pod względem poprzedniczek.

Niestety to wygląda jak wersja demo tego co powinno się znaleźć w grze z serii Kingdom. Gra nie jest warta swoich pieniędzy 6-8h i żadego wyzwania. Kocham serię Kingdom i szczerze polecam każdemu Two Crowns, ta część niestety, nie spełnia oczekiwań. Z plusów - dźwięk i oprawa graficzna oraz krótka historyjka, która jest fajnym smaczkiem. Niestety sama rozgrywka o kilka poziomów gorsza od tej prezentowanej w poprzednich częściach. Liczę na jakieś DLC które doda chociaż z 20h dodatkowej zabawy w postaci trybu wyzwań, lub kampanii kooperacyjnej.

Jako fan serii jestem na nie, drętwo, nudno, monotonnie, słabo, nie dopracowanie i stanowczo za łatwo.

Niestety, jednym z minusów gry jest fakt, że jest ona dość krótka i przewidywalna. Po przejściu wcześniejszych części serii, "Kingdom Eighties" może wydawać się nieco powtarzalne i brakuje jej świeżości. Niektóre elementy rozgrywki mogą być znane z poprzednich wersji, co może sprawiać, że doświadczeni gracze poczują się lekko rozczarowani. Wnioskiem jest, że jeśli jesteś fanem serii "Kingdom" i posiadasz już wcześniejsze części, to "Kingdom Eighties" może nie dostarczyć tak wiele nowości i zmian, jakbyś oczekiwał. Zamiast tego, może być bardziej opłacalne zainwestować w poprzednią część gry wraz z dodatkami, które wprowadzają znacznie większe zmiany i udoskonalenia. Podsumowując, "Kingdom Eighties" to nadal dobra gra z ciekawą fabułą, innowacyjnymi mechanikami wierzyczek i pomocników. Jednakże, jeśli już dobrze znasz poprzednie części serii, być może lepiej będzie skupić się na zakupie poprzedniej gry wraz z rozszerzeniami, które oferują więcej zmian i ulepszeń.

Dla mnie to pierwszy kontakt z Kingdom. Kupiłem w ciemno, zachęcony piękną pixel-artową grafiką i klimatem lat 8-tych. I faktycznie, klimat lat 80-tych z gry się aż wylewa. Mamy mnóstwo nawiązań do pop-kultury, znakomity synth-pop przygrywa z głośników, charakterystyczna dla lat 8-tych kolorystyka sprawia że ciepło się robi na serduszku. Niestety, gra posiada jedynie cztery etapy, kończy się więc stanowczo zbyt szybko. Do tego, trudno doszukiwać się wielkiej złożoności w strategii samej rozgrywki. Na dłuższą metę, zapewne byłoby to monotonne. Ale na przestrzeni czterech etapów, nie ma kiedy się zacząć nudzić. DLC mile widziane. Więcej możliwości, więcej nowości, więcej klimatycznych etapów!

Pomimo tego że jestem ogromnym fanem serii Kingdom, nie mogę polecić Eighties. Gra ma problemy, nie tylko natury technicznej. Ale od początku. Do czynienia mamy tutaj ze starą i sprawdzoną formuła serii. Budujemy bazę, ulepszamy nasze mury i gospodarkę, werbujemy żołnierzy i rycerzy by ostatecznie pokonać portale Chciwości i wyprzeć ją z naszej wyspy. To co sprawdzało się w poprzednich edycjach gry, sprawdza się również tutaj. To co takiego jest złego w Eighties? To w zasadzie skórka, którą Two Crowns dostawało za darmo jak w przypadku Shoguna czy Dead Lands. Nowych mechanik jest jak kot napłakał (w zasadzie jedynie ulepszane wieże artyleryjskie które mają 3 tryby ostrzału [wielki plus że jedna wymodelowana jest na bazie blastera Optimusa Prime'a]), map zaledwie 4. I to tyle. Co prawda cena gry nie jest wygórowana, ale dalej, Two Crowns takie rzeczy potrafiła dostać za darmo. Z dalszych mankamentów - na premierę animacje w grze są zbugowane, zwłaszcza naszych towarzyszy Tinker i Champa, portale usytuowane są zbyt blisko bazy przez co nie można pierwszego dnia postawić pełnej obrony, trzeba najpierw delikwenta zniszczyć, końcówka gry pomimo fajnego klimatu nie stanowiła wyzwania. W zasadzie cała gra jest ZBYT PROSTA. Grając na hard nie straciłem korony ani razu, gdzie w Two Crowns działo się to dość często. Co za to na plus? Fabuła silnie inspirowana Stranger Things, grafika i muzyka jak zawsze na najwyższym poziomie. Pod warstwą nostalgii lat 80tych to dalej jest Kingdom którzy gracze tacy jak ja pokochali. Jednakże, jest to dalej "tylko Kingdom" z nową skórką i nic poza tym. A szkoda, bo mogła z tego wyjść gra indie tego roku, a tak jest tylko małym tytułem na sezon ogórkowy. Kupować jedynie na przecenie!

Gra ogólnie dobra, ale mogła by być dużo, napawdę dużo lepsza. Po pierwsze - za mało wymagające. Jako gracz który ma w kingdom two crowns ponad 150 godzin to grając na poziomie trudności hard przeszedłem grę w troche ponad 6 godzin bez absolutnie żadnego trudu, za to kingdom two crowns w około 20 z dużymi problemami. Kingdom two crowns jest dużo trudniejsze, a mianowicie zmusza gracza do myślenia, miałeś pare typów jednostek i musisz pomyśleć co z nimi zrobić, jak sie dostosować by mieć jak najbardziej korzystne warunki do rozwoju gospodarki i obrony. Tutaj 3 jednostki na krzyż, z czego rycerze dosłownie robią nic i mogło by ich w zasadzie nie być. Zamiast myślenia gdzie najlepiej będzie sie zbudować, tępy push na przód, wstawiasz do losowej stacyjki pieniądze i bum masz pieniądze. Jeszcze jedno, w kingdom two crowns masz jakiś faktyczny cel aby sie tak wzbogacać i bronić - zima, w której zdobywanie złota jest bardzo ograniczone. Tu takiego celu nie masz. Zresztą na drugim chapterze dochodzą wieżyczki któr grę totalnie spłycają. Wydaje mi sie że po prostu twórcy chcieli skupić się bardziej na fabule, i na tym by gra była prosta Jako drugie - MONOTONIA. Fakt kingdom two crowns jest montonne ale nie aż w takim stopniu. Tam masz co wyspe jakieś nowe ciekawe dodatki, hermity, nowe surowce, a w dlc nowe bronie. Tutaj po 2 chapterze kończą się nowości i jest to to samo tylko nieznacznie trudniejsze. Jako trzecie - niedosyt. Gdy grałem w kingdom two crowns czułem potworny niedosyt tym że nie ma jakiegoś finalnego bossa, ciężkiego wyzwania, czy czegoś w tym stylu i liczyłem, a wręcz byłem przekonany że twórcy dowalą czymś potężnym, że będziemy walczyć w wielkiej jaskini o przywrócenie korony, a tu po prostu wchodźmy, zabijamy kilku wrogów i tyle. Zawiodło mnie to bardzo bo liczyłem na jakieś dobitne zakończenie. Jakąś walkę z wielkim potworem, z królem tej zarazy. A sie okazało że, że po prostu to zakończenie to gówno szczerze mówiąc. Dlatego podsumowując, czy polecam? Dla weteranów i fanów - zagrać dla zasady Dla nowych graczy szukających przyjemnej gry - jak najbardziej Dla osób szukających wyzwań - absolutnie nie