Recenzje INCISION

Dziś mamy to co tygrysy lubią najbardziej, a więc boomer shooter. Aż tak mnie natchnęło Że to może być moment żebym napisał nieco więcej o gatunku bardziej ogólnie. Mógłbym nawet zrobić jakąś tierlistę produkcji, które do tej pory ograłem. Incision w tej tierliście byłoby absolutnie w S tierze. Zwykle w tym momencie piszę, że jak to z boomer shooterami, perła dla fanów gatunku, ale raczej nie na start. W tym wypadku mam wątpliwości. Mamy do czynienia z wybitnym przedstawicielem gatunku, ale z jedną wadą w postaci mechaniki żyć. To coś co może odstraszyć nowych graczy, Gdy zabierałem się za Incision o życiach już wiedziałem i spodziewałem się, że mogą być powodem do dropa. Ten system jednak działa zaskakująco dobrze. Życia bowiem resetują się co level, można więc je potraktować jako nowy poziom znajdźki z hp. W tym kontekście działają bardzo dobrze, bo pozwalają wytaraskać się z ogromnych błędów, kiedy weźmiemy na twarz 3 rakiety. Nie ma więc sytuacji, że stracimy wszystkie życia, game over i powtarzamy wszystko od nowa. Po utracie żyć i śmierci gra odsyła nas na początek poziomu. To mimo wszystko nie jest idealne rozwiązanie, bo poziomy są długie, ale zaskakująco działa. Teraz kiedy mamy z głowy jedną kontrowersyjną mechanikę możemy przejść do plusów. Oczywiście mamy tu wszystkie staple gatunku dynamiczną rozgrywkę i bronie z których strzela się niesamowicie satysfakcjonująco. Podobnie fantastycznie sprawdza się level design. Mamy tu oczywiście świetnie poukrywane sekrety, ale poza tym poziomy są bardzo wertykalne co dodaje ekstra płaszczyznę i do walki i do eksploracji. Twórca dodał tez co nieco tego słynnego dark soulsowego "intercoectivity", gdzie wracamy do poprzednich części levelu i odblokowujemy skróty. Jest to w skali mikro, ale miły bonus. Nie sposób pominąć arsenału. Jest dość standardowy, ale z masą miłych twistów. Poczynając od tego, że pistolet i mele mają kopa i pozostają całkiem użyteczne przez całą grę. Przyjemnymi gimickami były też dla mnie karabin maszynowy który się przegrzewa, ale zamiast być niefunkcjonalny zaczyna wtedy strzelać ognistymi pociskami. Absolutnym highlightem jest natomiast widoczna na screenie żywa broń. Wystrzeliwuje fontannę granatów co samo w sobie jest super, ale co czyni ją wyjątkowa to, ze jako amunicji używa krwi przeciwników, którą możemy zebrać chwilę po śmierci. Świetnie to działa, bo zachęca do agresji, podbiegania do wrogów by zebrać krew. Zarazem dzięki temu prawie zawsze mamy w zanadrzu opcję strzelenia z niej- każdy wróg w końcu wyrzuca do niej ammo. Sami przeciwnicy to solidny zbiór maszkar i właśnie nad tym chciałem się zatrzymać. Do tej pory pisałem o Incision jako o ponadprzeciętnym boomer shooterze, ale co wynosi grę (i samych przeciwników) na wyżyny to klimat i art direction. Świat gry to piekło krwi i żelbetonu z innego wymiaru i jest to oddane znakomicie. Kolorystyka to konsekwentnie czerwień szarość i czerń, przeciwnicy są jak z najgorszych koszmarów, a do wszystkiego gra podbijający adrenalinę, ale i niepokojący industrial. Ciężko mi opisać jak dobrze to jest zrobione i jak przypadło mi do gustu. To jest zwyczajnie coś niesamowitego i fanom takiego klimatu mówię, rzućcie to wszystko i grajcie w incision. Gra jest jeszcze w early accesie, ale każdy epizod to mocno zamknięta gameplayowa sekwencja, nie widzę więc przyczyny by z graniem czekać. Drobne problemy techniczne nie są absolutnie w stanie przykryć tego jak mięsistą, brutalną i satysfakcjonująca grą jest Incision. Serdecznie polecam wszystkim fanom boomer shooterów, ludziom zaciekawionym gatunkiem oraz ludziom, którzy lubią shootery w ogólności i taką estetykę właśnie.