Recenzje Squad 51 vs. the Flying Saucers

Pierwsze co przykuwa uwagę to właśnie ta estetyka starego kina, ale jaka jest, to każdy widzi. Fabula, prosta jak konstrukcja cepa, więc tez mniejsza o to. Jeśli ktoś grał i ciepło wspomina samolotowe shootery arcade z automatów w salonach gier, to powinien się tu odnaleźć jak ryba w wodzie. W rozgrywce stopniowo odblokowujemy perki i uzbrojenie samolotu, co pozwala nam przygotować się przed każdą misją, a nie już trakcie rozgrywania poziomu. Jest to cecha wyróżniająca jak dla gry tego gatunku. Ba, na większości poziomów nawet warto najpierw zrobić przejcie testowe, aby zrozumieć jakie wyposażenie będzie się najlepiej sprawdzało. To pozwoli zmaksymalizować wynik końcowy. Minusy; Brak występowania checkpointów w regularnych odstępach na niektórych poziomach oraz sekwencje w pewnych misjach gdzie trzeba się idealnie wpasować w jakiś tunel lub szparkę inaczej wybuchasz. A jeśli coś równocześnie do ciebie strzela, to czasem jedynym wyjściem jest przyjąć obrażenia na klatę kosztem uniknięcia kolizji. To powoduje że jeśli nawet wyuczysz się schematu danego poziomu, to czasem masz pecha i nie będzie czasu na lepszy manewr. Prócz tego, generalnie gra jest dość dobra. Nie jest tez przesadnie długa, wiec można ja skończyć w jeden wieczór lub dwa.