Recenzje Wildermyth

This game is amazing. One of it's kind. It's so much fun using same heroes from legacy, their children and grandchildren too :D

Gra jest cudna. Bardzo przyjemna, oryginalna grafika i wciągająca historia. Język angielski jest dość poetycki i wyszukany - można się nauczyć wielu słówek.

I have too say this game is really relaxing and for people who like more plot based games. Fight system may be simple but it give you quite a lot options to build yours heroes.

Game is brilliant. It's very orginal concept with randomly generated story. I just endend first campaign and i see it only starts here. Good tactical fights and very interesting story. I realy get attached to characters during my game.

Jeżeli tak jak ja wiecznie szukacie fajnych gier do pogrania z drugą połówką, to mam fajną polecajkę - Wildermyth. To takie dosyć proste quasi-rpg, bardzo nastawione na turowe bitwy (a'la xcom) i zarządzanie zasobami. Wydaje mi się, że to jedna z tych gier, które dosyć łatwo przegapić z powodu specyficznej grafiki, raczej niewielkiej reklamy i niewielu informacji co to w ogóle jest. A warto dać szansę - gramy od ponad tygodnia we dwójkę, przeszliśmy na razie jedną kampanię, jesteśmy w trakcie drugiej (jest ich chyba z 10). Wymagania ma prawie żadne, kosztuje rozsądnie, nic tylko brać i grać! Polecam!

Don't get discouraged by the graphics. If you enjoy creating your soldiers in XCOM for hours or have good imagination then you MUST play this game.

Relaxing but challenging. Immersive, creating a bond between the player and their characters. Stories made by authors are brilliant, making you feel like you're in fantasy book as a part of a living world. Overall - great storytelling turn-based game with roguelite gameplay.

I think this is the first time I'm actually feeling compelled to write a review for a game. Just finished my first campaign and I fear I may sink many may more hours in this game. I can't recall any other gaming experience that would make me feel so invested in my characters and so immersed in their story. I'm loving the artstyle, the music, the humor and the thrill of fighting a dangerous foe with a favorite hero of mine on low HP, playing on ironman mode. I'm so happy I found out this game exists. Absolutely worth every penny and every minute of my time. RIP Avi, my warrior who carried the team throughout the entire campaign, but was killed by the final boss and killed him back in retaliation, saving my mystic and his daughter. You will be missed.

Generalnie gra jak gra nic nadzwyczajnego... ale, gry obecnie są tak żałośnie słabe, że trzeba dać temu duży plus :)

Na wstępie recenzji chciałbym zaznaczyć, że grę Wildermyth oceniam jako fan fantastyki i gier RPG, cRPG, więc zwracam uwagę na pewne konkretne elementy a do innych nie przywiązując zbyt dużej wagi. Nie ukrywam, po latach grania w różne gry cRPG a w szczególności w gry pokroju Baldur's Gate 2, Pillars Of Eternity, Neverwinter Knights 2, Pathfinder:Kingmaker, Dragon Age: Origins czy Divinity: Original Sin, zawsze zastanawiałem się jakie były początki bohaterów ( jedynie Dragon Age: Origins próbował coś więcej rozwinąć w tej kwestii) i potem jak kształtowały się relacje między bohaterami i co się działo z nimi po zakończeniu ich głównej misji. Każda z wymienionych gier próbowała z lepszym lub trochę gorszym skutkiem to pokazać. Ale chyba dopiero w Wildermyth udało się osiągnąć coś więcej, coś pięknego, nie wiem czy pod tym kątem przebiło to Baldur's Gate 2. Lecz na prawdę poczułem w Wildermyth to coś, te dawno zapomniane uczucie, kiedy na prawdę mogę mieć spory wpływ na losy bohaterów, kształtować w jakiś sposób relację między nimi i obserwować jak to wszystko się rozwija, kwitnie, po prostu zżyć się z nimi w jakiś większy sposób, Bohaterowie mogą się zakochać, zaprzyjaźnić, lub zostać rywalami, co dodatkowo daje różne bonusy. Absolutna bomba dla mnie i to jest jeden z największych plusów Wildermyth co wyróżnia tę grę na tle innych gier, drużynowych, taktycznych cRPG-ów. Te bogactwo historii jakich doświadczamy, przeżywamy razem z bohaterami, te weselsze, zabawne lub smutniejsze a nieraz tragiczne sytuacje, wzloty i upadki no i obserwacja jak z każdą walką, każdym krokiem na przód rosną w siłę, zbierają coraz to nowszy, lepszy ekwipunek. Jest to magiczne na swój sposób, mimo, że nieraz zdarzają się powtarzać niektóre historie, co jest drobnym minusem tej gry, to wydaje mi się, że w zależności od osobowości bohatera i innych czynników, wynik może być zupełnie inny. Oj tak podejmujemy tu decyzję i to sporo decyzji, powodzenie niektórych zależy od umiejętności bohaterów, więc trzeba kombinować albo liczyć na szczęście. Jak to w typowej grze planszowej, lub papierowym RPG. Ogólnie wydarzeń, historii do poznania wydaje mi się,że jest bardzo dużo i na te 22 godziny grania przejście 2 scenariuszy/ mini-kampanii na pewno nie poznałem wszystkiego. Regrywalność powinna być tu spora raczej bo tych scenariusz razem z wstępnym trzy rozdziałowym jest 5 - pozostałe mają po 5 rozdziałów. A są jeszcze randomowe scenariusz solo lub multiplayer. W każdym scenariusz czy to przygotowanym przez twórców czy pozostałych mapa jest generowana losowo. Muszę jeszcze wspomnieć, że bohaterowie starzeją się w miarę przechodzenia do kolejnych rozdziałów kampanii, każdy rozdział kończy się krótkim podsumowaniem i niektóre podjęte przez nas decyzję znajdują odzwierciedlenie w takich podsumowaniach. Bohaterowie mogą na koniec późniejszych rozdziałów wziąć ślub ze sobą, odejść na emeryturę, lub zginąć w trakcie walki. Choć każdy bohater ma jedną szansę aby zamiast zginąć zniknąć z pola walki i mieć do końca kampanii mieć obniżoną jedną lub dwie statystyki. Czasem pojawi się blizna na twarzy, lub inne ślady mówiące o tym, że bohater otarł się o śmierć. Grafika choć prosta to, zgrabnie oddaje te wszystkie zmiany w wyglądzie bohaterów. Wracając jeszcze do ekwipunku ,to również tutaj mamy ogrom ,bogactwo , chociaż standardowy ekwipunek jest stały, trzy poziomy ulepszeń, to możemy znajdować po drodze specjalne unikatowe rzeczy,bronie/ zbroje itp. , lub ulepszać je specjalnymi duchami żywiołów spotykanych na planszy walki. No właśnie plansza, każdy kto chociaż raz zagrał w jakąś grę planszową przygodową od razu poczuje tak jakby był przy tej planszy, nawet jeśli wirtualnej, przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie. Klimat gra ma niesamowity, czy to na planszy świata, mapie po której się poruszamy naszą drużyną lub drużynami, bo możemy mieć więcej bohaterów a w jednej grupie jest limit do 5, i nawet wskazane jest rozdzielenie bohaterów na co najmniej 2 grupy aby szybciej realizować cele, a uwierzcie mi po upływie określonego czasu dochodzi do 2 wydarzeń po pierwsze do decku przeciwników trafiają mocniejsze karty ( możemy je wyrzucić gdy nazbieramy odpowiednią liczbę punktów tzw Legacy Points- otrzymywane po misjach lub określonych wydarzeniach, podjętych decyzjach). Dodatkowo możemy wzmacniać obronę oswobodzonych pól na mapie i to też warto robić aby móc lepiej się bronić przed najazdem przeciwników. Jest jeszcze druga plansza, gdzie walczymy i tutaj jest całkiem spoko również, postaci bohaterów, przeciwników jak i całe otoczenie są w 2D jakby powycinane z papieru, co jeszcze bardziej potęguje uczucie grania w grę planszową. Walka jest turowa, ciekawa, niezbyt skomplikowana ale ma wystarczająco głębi dla mnie, można fajnie kombinować w czym pomaga masa umiejętności bohaterów. Każda klasa jest ich 3 podstawowe : wojownik, łucznik i mistyk posiadają swoje unikatowe zdolności ( choć niewielka część zdolności jest wspólna dla wszystkich bohaterów). Podczas awansu na kolejny poziom z grupy 4 lub 3 umiejętności wybieramy zawsze jedną i niektóre możemy później ulepszać przy okazji kolejnych awansów. Jeszcze kilka słów o grafice i dźwięku. Grafika cóż jest oryginalna, prosta rysunkowa ale przyjemna i robi swoje ,nadaje grze klimat i na prawdę nie wyobrażam sobie aby coś w niej trzeba było zmieniać. Udźwiękowienie może nie jest arcydziełem ale muzyka w grze jest przyjemna i też nadaje klimatu. Ogólnie warstwa techniczna gry to mocne 8/10. Tak z grubsza przedstawia się gra Wildermyth. Jedno z największych zaskoczeń (bardzo pozytywnych zresztą) 2021 roku jak dla mnie i nie tylko jeśli chodzi o scenę Indie gier, lecz ogólnie. Nie da się tej gry wystarczająco polecić ;). Po prostu powiem jedno, jeśli jesteś fanem drużynowych gier cRPG i lubiłeś, lubisz któryś z tytułów które wymieniłem na początku to koniecznie musisz zagrać w Wildermyth o ile grafika nie jest dla Ciebie najważniejsza. Na prawdę warto dać szansę tej grze. Gra jest warta swojej ceny i uważam że 89 zł jest okey kwotą. Ale liczę na to, że gra będzie dalej rozwijana nawet po niedawnym wyjściu z Early Access. Że zostaną dodane nowe historie, nowe klasy, umiejętności, przeciwnicy, przedmioty no i może jakaś nowa kampania. Nawet jeśli to będzie zebrane w DLC , to o ile nie przekroczy to 50% ceny podstawki, to na pewno kupię taki dodatek. Ocena? 9/10 - inaczej mówiąc TRZEBA ZAGRAĆ . A ja tymczasem wracam do mojej drużyny i nie mogę się doczekać co jeszcze ją czeka , każdego z bohaterów przed finałową walką. Taaa ta gra wciąga jak odkurzacz, przynajmniej póki co :D, więc trzeba uważać hehe Zapomniałbym jeszcze o jednym ważnym aspekcie gry, System Legacy. Nasi bohaterowie po zakończonym scenariuszu czy to pomyślnie, czy nie, mogą zostać przeniesieni do hmm takiego jakby panteonu bohaterów, jest bodajże 5 poziomów tego. Może w kolejnych grach zrekrutować losowo wybranego bohatera i z każdą grą awansować go na coraz to wyższy poziom w tym panteonie aż stanie się największą legendą. Super sprawa. Choć dziwnie to wygląda gdy dotyczy to bohatera , który niby zginął w naszej historii. Ale to taka tam tylko moja uwaga.