Recenzje Outcast - Second Contact
Outcast – Second Contact to remake kultowej produkcji, która dała początek gatunkowi przygodowych gier akcji z otwartym światem. Wybierz się na równie piękną, co niebezpieczną planetę Adelpha, gdzie od twoich działań zależeć będą losy dwóch światów.
Identyfikator aplikacji | 618970 |
Typ aplikacji | GAME |
Deweloperzy | Appeal |
Wydawcy | Nacon |
Kategorie | Single-player, Osiągnięcia Steam, Steam Cloud, Częściowe wsparcie kontrolera, Karty kolekcjonerskie Steam, Statystyki |
Gatunki | Akcja, Przygodowe |
Data premiery | 14 List, 2017 |
Platformy | Windows |
Obsługiwane języki | Italian, Spanish - Spain, English, French, German, Dutch |

922 Łączna liczba recenzji
718 Pozytywne recenzje
204 Negatywne recenzje
Przeważnie pozytywna Ocena
Outcast - Second Contact otrzymał łącznie 922 recenzji, z czego 718 to recenzje pozytywne, a 204 to recenzje negatywne, co daje ogólną ocenę „Przeważnie pozytywna”.
Wykres recenzji
Powyższy wykres ilustruje trend opinii o Outcast - Second Contact na przestrzeni czasu, ukazując dynamiczne zmiany w odbiorze gry przez graczy wraz z wprowadzaniem nowych aktualizacji i funkcji. Ta wizualizacja pomaga zrozumieć odbiór gry i sposób, w jaki ewoluowała.
Najnowsze recenzje Steam
Ta sekcja przedstawia 10 najnowszych recenzji {name} na Steam, prezentując mieszankę doświadczeń i opinii graczy. Każde podsumowanie recenzji zawiera całkowity czas gry oraz liczbę pozytywnych i negatywnych reakcji, wyraźnie ukazując opinie społeczności.
Czas gry:
1971 minut
Dobrze odgrzane danie ;)
👍 : 0 |
😃 : 0
Pozytywna
Czas gry:
502 minut
Na pierwszy rzut oka ładna, ale fatalna optymalizacja i dziwne sterowanie z opóźnieniami psuje przyjemność z grania. Ja rozumiem oldskulowy model rozgrywki ale ciągłe zadania w stylu pogadaj z gościem o dziwnym imieniu o dziwnym czymś co robi dziwne coś w dziwnym gdzieś po pewnym czasie zaczynają irytować i nużyć. Nazwy są tak porąbane, że nie sposób tego spamiętać. Utknąłem w zadaniu gdzie trzeba znaleźć coś w wodzie koło świątyni, przepłynąłem całą tą wodę i nigdzie tego czegoś nie ma. Już mam dosyć szukania i grzebania w solucjach. To gra tylko dla fanów co przeszli to w starych czasach i wiedzą na pamięć co tam robić. W starych czasach nie miałem zapału żeby grać w tym voxelowym świecie wyświetlanym w dosłownie kilku fpsach, tam optymalizacja też leżała na całej linii.
👍 : 0 |
😃 : 0
Negatywna
Czas gry:
117 minut
[b]Outcast - Second Contact[/b] to dobry remake klasyka z gatunku przygodowych gier akcji w którym to gracz zostaje przeniesiony do niedalekiej przyszłości w której ludzkość odkryła istnienie równoległego świata – chcąc zbadać jego tajemnice wysyła sondę badawczą. Jednakże nie wszystko idzie zgodnie z planem co prowadzi do stworzenia zagrożenia mogącemu zniszczyć naszą planetę – Ziemię.
Tytuł idealny dla każdego gracza, zwłaszcza fana klasycznych growych produkcji chcącego zagłębić się w ten nietuzinkowy świata pełnego dynamicznej akcji i tajemnic.
[i]Mała dygresja:[/i]
1. Nie zwracajcie uwagi na mój czas gry na platformie Steam, gdyż jest nieadekwatna z rzeczywistym czasem spędzonym z tym tytułem który posiadam i ogrywałem na innej platformie do gier – jak również ogrywałem jej oryginalną wersje w przeszłości.
2. Tytuł nie posiada polskiej wersji językowej (nawet napisów).
[h1]Ale do rzeczy:[/h1]
Jak już zdołałem wspomnieć na samym początku tej recenzji mamy tym razem do czynienia z tytułem z gatunku przygodowych gier akcji w którym to gracz zostaje przeniesiony do niedalekiej przyszłości w której ludzkość odkryła istnienie równoległego świata – chcąc zbadać jego tajemnice wysyła sondę badawczą. Jednakże nie wszystko idzie zgodnie z planem co prowadzi do stworzenia zagrożenia mogącemu zniszczyć naszą planetę – Ziemię.
Rozgrywka w tym tytule jest typowo klasyczna/ niezmieniona względem pierwowzoru z 1999 roku, która bazuje na szerokiej eksploracji otwartego świata gry w tym poszczególnych różnorodnych pozaziemskich zakątków do których gracz się w biegiem czasu przenosi – jak również walce z agresywnymi przeciwnikami terroryzującymi biednych mieszkańców, kończąc na wykonywaniu poszczególnych questów powierzanych nam przez tubylczą rasę.
Co do oprawy audiowizualnej to jest znacząco poprawiona i udoskonalona biorąc pod uwagę jej wcześniejszą klasyczną wersję gry – jednakże nie ma tu większych fajerwerków. Sterowanie jest banalnie proste, choć nie tak intuicyjne i elastyczne jakie można spotkać w nowszych growych tytułach – gra ma swoje lata i to czuć aż za dobrze w wielu jej grywalnych sferach. Dlatego też powyższa produkcja jest bardziej dedykowana dla fana/miłośnika klasycznych gier aniżeli zwyczajnego, współczesnego „ogrywacza” tytułów.
[h1]Podsumowanie:[/h1]
Outcast - Second Contact to dobry remake klasyka z gatunku przygodowych gier akcji w którym to gracz zostaje przeniesiony do równoległego świata w celu uratowania Ziemi.
Polecam!
[quote]Zachęcam wszystkich do obserwacji [url=https://store.steampowered.com/curator/32785706/ ]kuratora[/url], by na bieżąco otrzymywać świeże informacje o nowo zrecenzowanych tytułach.[/quote]
👍 : 2 |
😃 : 0
Pozytywna
Czas gry:
1379 minut
Toporne strzelanie oraz toporne poruszanie się po mapie, a to dopiero początek zalet tej gry! A tak serio to warto dać temu tytułowi szanse. Posiada on sporo wad, ale nadrabia je chociażby humorem czy kreacją świata.
👍 : 0 |
😃 : 0
Pozytywna
Czas gry:
1195 minut
„Outcast: Second Contact” to odświeżona wersja gry wydanej w 1999 roku. Zmianie uległa przede wszystkim grafika i kilka pomniejszych elementów, lecz cała reszta jak sterowanie, mechanika, dialogi, dźwięk i muzyka zostały po staremu. Na pewno z takiego rozwiązania ucieszą się starsi gracze, którzy dostają tytuł ze swoimi plusami i wadami produkcji z końca lat 90-tych XX wieku, ale w oprawie cieszącej oko. Młodsi i bardziej niecierpliwi mogą mieć problem z dostosowaniem do topornego sterowania i strzelania. Ja z kolei bawiłem się przy "Outcast" świetnie.
Pierwotną wersję gry miałem już zainstalowaną na starszym kompie, ale wraz z zakupem nowego już nie wróciłem do jej ogrywania, tym bardziej, że na horyzoncie pojawiły się informacje o wersji odświeżonej. Tuż po premierze, gdy gra jeszcze otrzymała duży patch, „Second Contact” zakupiłem i jak rzadko kupuję gry w okolicach premiery, tak tutaj z pewnością zakupu nie żałuję. Gra jest bardzo dobra. Nie przepadam za tytułami SF, ale eksploracja i wykonywanie zadań w różnych krainach Adelphy w opisywanym tytule było bardzo absorbujące. Momentami czułem się jakbym przeniósł się do lat młodości. To toporne sterowanie i strzelanie, gdzie kompletnie „nie czuć” broni, te suche żarty, te niedopowiedzenia, gdzie gracz sam musi spróbować, co z czym się je… Klimat jest. Potęguje go też monumentalna muzyka, która teraz też robi wrażenie i spokojnie odnalazłaby się w jakimś blockbusterze.
Oprócz ucha cieszy oko grafika, która wraz z efektami świetlnymi przypadła mi do gustu. Tym bardziej, że jest kilka krain, które różnią się specyfiką. Na początku trafiamy do malutkiej, zimowej wioski, z której poprzez teleport trafiamy do otwartych terenów uprawnych. Ponadto możemy odwiedzić jeszcze miasto, dżunglę, górzyste tereny z lawą czy moją ulubioną miejscówkę jaką były tereny podmokłe… W każdej z tych krain (poza zimową stanowiąca samouczek) będziemy mieli dużo do roboty, gdyż poznamy wiele postaci, dla których możemy wykonywać zadania. Świat poniekąd tętni swoim życiem – wiele razy będziemy musieli szukać jakiejś postaci, gdyż nie stoi w jednym miejscu, na wykonanie zlecenia czy otrzymanie istotnego przedmiotu musimy swoje odczekać. W sumie, gdyby gra miała zaimplementowany rozwój postaci, byłoby z tego świetne RPG. A tak eksplorujemy, zabijamy i popychamy fabułę do przodu – jak to w grach akcji.
Do dyspozycji gracza oddano kilka pukawek, które w mieście można ulepszać. Również tylko tam można je zakupić. Warto więc odwiedzić kupców po wykonaniu części zadań w rolniczym Shamazaar. A bez paru broni nie wykonamy kilku zadań… Krainy przemierzać możemy na dwunożnych stworach twon-ha, co przyśpiesza dłuższe wędrówki np. w dżungli, gdzie trochę polatamy w poszukiwaniu dziwnych piszczałek :).
Te 20 godzin spędziłem z „Outcast” naprawdę dobrze, choć gra nie jest pozbawiona błędów. Najbardziej irytowało mnie przenikanie tekstur, gdzie wrogowie strzelali przez grupy mur, ponadto bardzo często chcąc gdzieś skoczyć nie mogłem skorzystać z odrzutowego plecaka. Zdarzało się, że postać, którą miałem odnaleźć znikała i choć postacie informowały, gdzie może się znajdować, to niestety jej tam nie było. Ponowne odwiedziny tej krainy naprawiały ten błąd. Często też można zauważyć jak postacie i przedmioty w tle lewitują. Słabo też wypada dźwięk. Mnie co prawda nie przeszkadzał, ale głosy postaci nie zostały dobrze poddane obróbce, co zresztą słychać. Jeszcze w mieście, gdzie często wędrowało się przez wąskie uliczki, wchodziły i wychodziło z pomieszczeń kamera trochę wariowała, co u mnie powodowało bóle głowy i kilka zadań sobie z tego powodu odpuściłem. A tak nie mam więcej zastrzeżeń – gra chodziła płynnie, szybko się uruchamiała, zapisane stany gry również, tekstury nie musiały się doczytywać itp.
„Outcast” ogrywałem po angielsku i jak ktoś ogarnia na poziomie średnim ten język, to nie powinien mieć problemów z wykonywaniem zadań. Jest też leksykon oraz dziennik, w którym są zapisywane najważniejsze informacje. W sumie sama rozgrywka jest bardzo łatwa. Ginąłem tylko wtedy, gdy nie zauważyłem, że życie postaci jest na niskim poziomie a akurat zeskakiwałem z wyższego miejsca.
Dla łowców aczików na Steamie mam też radę. W Motazaar (skaliste tereny z lawą) zanim zaczniemy zabijać wrogów, warto porozmawiać z szefem tamtejszej wioski. Mamy dla niego ubić co najmniej 20 żołnierzy. Ja wyczyściłem krainę z żołnierzy przed rozmową z nim i dostałem tylko podziękowania zamiast zlecenia… Najlepiej też teleportować się tam z miasta a nie z terenów rolniczych, gdzie od razu trafimy między żołnierskie baraki.
"Outcast: Second Contact" polecam każdemu, kto po prostu lubi grać a szczególnie graczom, którzy swoje lata już mają a owego tytułu w przeszłości nie ograli. Nie zawiodą się.
👍 : 19 |
😃 : 0
Pozytywna