Recenzje Snake Pass

tak

Sssssss

9/10

wąż głodny wciąż

WONSZ ŻECZNY. TÓDÓDÓ TÓDÓDÓ. IEST ŃEBESPJECZNY. TÓDÓDÓ TÓDÓDÓ. JAK ĆĘ HAPNOŁ. TÓDÓDÓ TÓDÓDÓ. ŻECZNY WONSZ.

Bardzo dobra gra. Czuć ducha klasycznej platformówki 3D pomimo że cała gra jest oparta na fizyce. Największą wadą jest kiepska kamera do której trzeba się przyzwyczaić.

100% One of - if not THE - best platformer I've ever played. Charming, nice to listen to, enjoyable. Admittedly a tad bit too short though.

Wonsz żeczny Tududu tududu Jest niebezpieczny Tududu tududu Jak cię chapnął Tududu tududu Żeczny Wonsz Tududu tududu To ci zadek Tududu tududu Puchnie wciąż Tududu tududu Raz mnie taki Tududu tududu Wonszyk użar Tududu tududu Pupa mi u- Tududu tududu -rosła duża Tududu tududu Teraz siedzieć tududu tududu Muszę wciąż Tududu tududu Bo mnie użar Tududu tududu Żeczny Wonsz

Nie ukrywam, że gdy po raz pierwszy zobaczyłam tę grę to pierwsze o czym pomyślałam to stara gra Croc: Legend of the Gobbos. Gad w sielankowym, bajkowym świecie musi zbierać kryształki? Brzmi znajomo, jednak Snake Pass urozmaica rozgrywkę i prezentuje nam zupełnie inny, bardziej skomplikowany system poruszania się. System ten to tak samo atut gry jak i element który nie raz doprowadzał mnie do szewskiej pasji. Owijanie się w okół elementów planszy potrafiło sprawić nie lada problemy (swoją drogą nie wyobrażam sobie przejścia tej gry myszką i klawiaturą, jak dla mnie kontroler obowiązkowy bo owijanie się za jego pomocą jest o wiele bardziej intuicyjne), jednak zarazem czuło się dużą dozę satysfakcji po przejściu jakiegoś trudnego odcinka naszej drogi ku zwycięstwu. Audiowizualnie Snake Pass jest na prawdę przepiękne. Co prawda wesoła muzyka przygrywająca w tle napadu złości gdy po raz n-ty spadło się w przepaść nie działa kojąco na nerwy to mimo to trzeba przyznać, że pasuje do całości oprawy gry i jest świetnie wykonana. Nie ma jej dużo jednak niektóre melodie potrafią zapaść w pamięć na dłuższy czas. Jeśli chodzi o fabułę to... jaką fabułę?? Na prawdę, fabuła w tej grze mogłaby równie dobrze nie istnieć ale nie uważam tego za minus. W platformówki gra się głównie dla przemieszczania się po wymyślnych planszach i zbieraniu przeróżnych znajdziek oraz punktów. To nie znaczy, że Snake Pass jakiejś szczątkowej historii nie posiada. Opiera się ona na jednym, małym, całkiem zabawnym nieporozumieniu którego nie zaspojleruję nawet jeśli polega ono na dosłownie jednym żarcie pod koniec finałowego poziomu. Koniec końców, czy polecam grę? Jak najbardziej, ale pod warunkiem, że jesteś uparty i nie przeszkadza ci próbowanie przejścia dalej w grze, które będziesz musiał powtarzać większą ilość razy niż zakładałeś po pozornie słodkiej, niewinnej oprawie. :]