Recenzje Where the Water Tastes Like Wine

very nice

The game has a nice, casual pace and the stories are very interesting.

A wonderful (if a bit boring at times) game about colonial American mythology. The smaller stories are all beautiful, cute, sad or curious, the stories of the NPCs are thought-provoking. Shoutout to that one welder down in Louisiana encouraging you to learn James 5:1 by heart. I'm not too religious myself, but I'm gonna follow his advice. The game is gorgeous, very rustic and worn-down-looking, the soundtrack simply slaps (great job Ryan Ike et al., I find myself whistling or humming the tunes from time to time) The biggest downside is that you need to be ready for slow map traversal.

Jednym zdaniem: Where the Water Taste Like Wine jest taka jak tytuł.... pretensjonalna. Twórcy udają ambitna grę, ale to tylko pozory mające zmylić gracza. Chwytliwa westernowa muzyczka wciąga, ale sama rozgrywka jest jak początkowa partia pokera w tej grze. Nie mamy na nią żadnego wpływu. Założenie fabularne też jest pretensjonalne. A do tego to w istocie symulator naciskania przycisku "W" na klawiaturze, który... potrafi się też zawiesić. Cóż, nie zawsze woda zmienia się w wino. W historii tylko Chrystus tak potrafił, a twórcy... rzucili się na zbyt głęboką wodę. Plusy: + fajna westernowa muzyka country + dość ładne rysowane grafiki Minusy: - pretensjonalne założenia do fabuły - niedopracowana grafika na mapie 3D - nudna i powolna rozgrywka (powolne poruszanie) - dość męcząca liniowość gry - zdarzają się zwiechy techniczne Komu polecam? / Komu odradzam? + polecam miłośnikom muzyki country + polecam fanom bardzo liniowych symulatorów chodzenia - odradzam graczom szukającym mocnej fabuły na miarę Fausta - odradzam graczom szukającym rozbudowanej rozgrywki Rada 1: Polecam poczytać jakiś przewodnik po Ameryce. Będzie ciekawszy niż ta gra. Rada 2: Do deweloperów - gra byłaby może lepsza, gdyby była zrobiona w formie wizualnej powieści, bo nasza interakcja i tak nie ma tu żadnego znaczenia, a polega na czytaniu, klikaniu i trzymaniu klawisza W. A fajna muza i piosenki oraz artystyczne rysunki świadczą o tym, że mogłaby to być niezła gra z gatunku VN. Podobne gry: The Flame in the Flood ============================================== ➥ Obserwuj mnie jako kuratora ⤵ https://store.steampowered.com/curator/10437106/

Ciekawa produkcja, raczej do poczytania/posłuchania niż pogrania. Historie są dobrze napisane, choć niestety nad grą ciąży widmo politycznej poprawności. Gra jest słaba technicznie, występują bugi, a sposoby przemieszczania się irytują w końcówce gry. Za to muzyka jest świetna, znacznie wzbogaca klimat z epoki. Obrazki powtarzają się, ale też dają radę. Gra idealna na krótkie posiedzenie, starczy na takich wiele.

[SPOILERS] I finished the game and it felt really disappointing. I enjoyed collecting the cards and listening to well-written stories of the NPC's, but the end was just too lacklustre for me. I hoped for some explanation from the wolf, but nope, he just gobbles your ass and the game ends. Walking simulators are supposed to have some elements of gameplay behind them or at least have a reason to be chore-like, but no, here it's just a disappointing excuse to call this a game. It's a real shame, since the art is really beautiful, the people are well represented and the stories are masterfully written. It could've been so much better.

Jeżeli chodzi o gatunek to "Where the Water Tastes Like Wine" jest symulatorem spaceru w którym odwiedzamy Amerykę. Na początku podrózy nasz bohater zostaje zmieniony, przez antropomorficznego wilka w garniturze, w szkieleta i wysłany z zadaniem zbierania, wymieniania i "ulepszania" historii, które pozna od innych podczas podrózy. Podczas wedrówki poznamy dzieciaka który uciekł z domu, weterana wojennego oraz inne osobistości które w zamian za opowieści z danego gatunku dadzą nam w zamian mocniejsze historyjki. Gra naprawdę jest ciekawa, momentami przerażająca, śmieszna, rozczulająca... Ale szybko robi się nudna i monotonna co potęgowane jest przez szybkość (raczej powolność) naszej postaci, możemy się przyspieszyć za pomocą "gwizdania", ale jednak to nie daje jakieś większej zmiany. Soundtrack też najbardziej na plus (nawet na dwa plusy). W skrócie jeżeli lubisz spokojne gry, znasz angielski, lubisz czytać i będziesz grał w tę grę ok. 1 godz. dziennie to bierz w ciemno, warto wesprzeć twórców.