Tales of Berseria™
Wykresy
90

W grze

16 835 😀     1 573 😒
89,30%

Ocena

Porównaj Tales of Berseria™ z innymi grami
$49.99

Recenzje Tales of Berseria™

Gracze wyruszają w podróż w głąb siebie, wcielając się w postać Velvet, której niegdyś przyjazny charakter został zastąpiony przez gniew i wściekłość w wyniku traumatycznego przeżycia. Teraz, trzy lata później, następują wydarzenia z Tales of Berseria.
Identyfikator aplikacji429660
Typ aplikacjiGAME
Deweloperzy
Wydawcy Bandai Namco Entertainment
Kategorie Single-player, Osiągnięcia Steam, Steam Cloud, Wieloosobowy, Pełne wsparcie dla kontrolera, Udostępniony/Podzielony ekran, Remote Play Together, Remote Play na telewizorze, Karty kolekcjonerskie Steam, Remote Play na telefonie, Remote Play na tablecie
Gatunki Akcja, RPG
Data premiery26 Styc, 2017
Platformy Windows
Obsługiwane języki Portuguese - Brazil, French, Italian, German, Spanish - Spain, Russian, English

Tales of Berseria™
18 408 Łączna liczba recenzji
16 835 Pozytywne recenzje
1 573 Negatywne recenzje
Bardzo pozytywna Ocena

Tales of Berseria™ otrzymał łącznie 18 408 recenzji, z czego 16 835 to recenzje pozytywne, a 1 573 to recenzje negatywne, co daje ogólną ocenę „Bardzo pozytywna”.

Wykres recenzji


Powyższy wykres ilustruje trend opinii o Tales of Berseria™ na przestrzeni czasu, ukazując dynamiczne zmiany w odbiorze gry przez graczy wraz z wprowadzaniem nowych aktualizacji i funkcji. Ta wizualizacja pomaga zrozumieć odbiór gry i sposób, w jaki ewoluowała.


Najnowsze recenzje Steam

Ta sekcja przedstawia 10 najnowszych recenzji {name} na Steam, prezentując mieszankę doświadczeń i opinii graczy. Każde podsumowanie recenzji zawiera całkowity czas gry oraz liczbę pozytywnych i negatywnych reakcji, wyraźnie ukazując opinie społeczności.

Czas gry: 968 minut
Gra jest bardzo powtarzalna, schematyczna - dotarło to do mnie po około 7h, gdy przerywniki fabularne wyhamowały. Gra nie jest zła. Jest po prostu przeciętna. Dodatkowo mimo 14 rdzeniowego procesora w walce zdarzają się frame dropy.
👍 : 0 | 😃 : 0
Negatywna
Czas gry: 30415 minut
[i]Specyfikacja PC recenzenta (najważniejsze komponenty): CPU: i7 5820k GPU: GTX 980Ti RAM: 32GB DDR4 Rozgrywka w rozdzielczości 3440:1440[/i] [h1]Demon pałający żądzą zemsty, pirat z ciążącą na nim śmiertelną klątwą, szalona wiedźma, oraz mistrz miecza marzący o zabiciu brata na dokładkę.[/h1] Tak można ogólnikowo przedstawić bohaterów, z którymi przyjdzie nam wędrować po krainach Berserii. Trzeba przynać, że paczka nietypowa, nawet jak na japońskie standardy...a to dopiero początek. Tales of Berseria, to już [u]szesnasta odsłona[/u] tej genialnej serii...i trzeba przyznać, że Japończycy nabierają tempa z kształtowaniem świadomości u zachodnich graczy, gdzie seria nigdy nie była zbyt popularna i stała w cieniu Final Fantasy. Powoli, acz systematycznie sytuacja się zmienia, a Namco Bandai po raz kolejny wychodzi poza konsole: Playstation 3 oraz 4 i serwuje mocną porcję przygód także graczom pecetowym. Wspominam o tym, gdyż pomimo iż smakowałem wersji ps3 oraz 4, to jednak najlepiej grało mi się właśnie na poczciwym pececie. Czas na garść suchych faktów, po których podzielę się swoimi przemyśleniami po 150 (a licząc obydwie konsole, to 200+) godzinach zabawy. Tales of Berseria, to rasowy jRPG akcji. Gra ukazała się w Japonii 18 sierpnia ubiegłego roku, równocześnie na Playstation 4 oraz poczciwą Playstation 3, na którą zresztą była oryginalnie tworzona. Gracze spoza Japonii dostali Berserię 24 stycznia w Stanach Zjednoczonych, gdzie premiery gier często mają miejsce we wtorki; Europejczycy musieli poczekać do piątku i od 27 stycznia można było rozkoszować się historią theriona, napędzanego żądzą zemsty. Należy tutaj dodać, że miłym gestem była możliwość wcześniejszego pre-loadu gry na steam, co dawało graczom możliwość zabawy już od godziny "0". Nie bez echa przeszła również możliwość przetestowania dema gry, które Namco Bandai udostępniło kilka tygodni przed premierą. Gest naprawdę miły, gdyż w dzisiejszych czasach jest to niestety rzadkością. Przejdźmy zatem już do przygód Velvet. Dlaczego ta dziewczyna jest tak wkurzona? Dowiecie się już na samym początku zabawy... Przede wszystkim - jeśli nie graliście w poprzednią odsłonę - Tales of Zestiria, to polecam gorąco zapoznać się najpierw z tym tytułem. Nie jest to obowiązkowe do zrozumienia wydarzeń w Berserii, ale zalecałbym, ze względnu na mnogość "smaczków" (łącznie z detalami w zakończeniu samej Berserii), które uciekną graczom niezapoznanym z historią Zestirii. Tę, można już kupić bardzo tanio, zarówno w wersji konsolowej, jak i pc. Historię można tutaj określić jako luźny prequel do poprzedniczki; piszę luźny, ponieważ wydarzenia w Zestirii mają miejsce 1000 lat po Berserii. Podobały Wam się nieco mroczne klimaty Tales of Xillia 2? Tutaj macie tego więcej, mocniej, wyraźniej i jeszcze poważniej. Już sam dobór bohaterów, których można raczej sklasyfikować jako antybohaterów, daje nam pewien rodzaj wskazówki co do klimatu panującego w grze. Historia tutaj opowiedziana, to typowa tragedia - od początku jesteśmy postawieni w sytuacji, która zmusza główną bohaterkę do porzucenia ideałów, w imię zemsty. Zemsty, która jest jej obsesją, a zarazem przekleństwem. Czy taka wędrówka może skończyć się dobrze? By się tego dowiedzieć, musicie wyruszyć w przygodę - nie tylko z piratem Eizenem na pokładzie okrętu, ale również w głąb siebie, razem z Velvet. [b]Bohaterowie[/b] Nie mamy tutaj standardowego podziału z japońskich RPG, jak to zwykle w Talesach bywało. Każdy jest na swój sposób skrzywiony, prawie każdy ma w sobie jakąś mroczną tajemnicę. Nieważne, czy to mistrz miecza - Rokurou, szukający brata - by móc go zabić, czy na pozór wesoła wiedźma Magilou, która jest jedną z najtragiczniejszych postaci w Berserii, moim zdaniem. Cieszą rozbudowane wątki każdej z postaci - Namco odrobiło lekcję, której nie zaliczyło przy poprzedniku. W Zestirii mieliśmy to wszystko słabo wyeksponowane, wątki Edny, czy Rose aż prosiły się o bardziej szczegółowe rozwinięcie. Tutaj nie musimy się o to martwić, bo każdy ma swoje "pięć minut". Jeśli lubicie rozmowy z NPCami oraz zadania poboczne, to dowiecie się o naszych dzielnych towarzyszach naprawdę wiele. Wątki poboczne, dodatkowe questy oraz minigierki. Tych jest dosyć sporo, ale uwaga - wiele z nich odblokujemy dopiero po przejściu gry i wczytaniu czystego zapisu gry! Chcecie mieć walkę cameo (to już tradycja) z bohaterami innej odsłony Talesów? Wystarczy załadować clear save, udać się do Reneed i spróbować swoich sił z głównymi bohaterami innego, popularnego jRPG. Okazuje się wtedy, że nagle mamy sporo nowych zadań, oraz ukazuje się nam zupełnie nowy dungeon do eksploracji. Wracając jednak do zadań w trakcie wątku fabularnego. Są one z reguły splecione z fabułą gry, co uznaję za plus, gdyż mam już powoli dosyć gier, które zasypują mnie nudnymi questami typu "przynieś x piór z pawia", "ubij x smoków, które kradną mi owce". Tutaj, zabierając się za dodatkowe misje, z reguły dowiadujemy się więcej o naszych bohaterach, bądź co ważniejszych NPCach w grze. Minigierki są różnorakie; od karcianek, poprzez łowienie ryb, na wciągających wyścigach [strike]snowboardowych[/strike] geoboardowych kończąc. [b]Czas na deser, którym w Talesach są aktywne walki.[/b] https://www.youtube.com/watch?v=WxP0L_eICtM Po skomplikowanym systemie w Tales of Zestiria, gdzie część graczy - szczególnie tych, niezaznajomionych z serią, miała problem z jego opanowaniem - twórcy wyciągneli wnioski, cofnęli się do tego, co było dobre i usprawnili to do maksimum. System walk w Tales of Berseria jest przede wszystkim [u]najprzyjemniejszym[/u] systemem, jaki kiedykolwiek mieliśmy w serii. Jest łatwy (przy pozornym chaosie) do opanowania, nawet dla niedzielnego gracza. Dodając do tego brak trofeów związanych z poziomem trudności (który możemy zmieniać w każdej chwili), jest to najłatwiejsza odsłona gry do przejścia w 100%. Poza przyjemnością, którą czerpiemy ze zmodyfikowanych walk, trzeba pochwalić też stabilne 60FPS, które dostajemy na starcie (bez używania modów Kalaidena). Są one płynne i potrafią cieszyć oko. Jeśli ktoś ma problem z jakimś bossem - wystarczy zmienić ustawienia na "simple" i voila. To samo tyczy się weteranów action jRPG; przesunięcie suwaka całkiem w prawo i mamy poziom "chaos", gdzie "prawdziwi twardziele" poczują się jak ryba w wodzie. Dodam od siebie, że poziom trudności w grze uważam za delikatnie obniżony względem poprzedników. Jedynym momentem w grze, kiedy naprawdę miałem problem, była walka opcjonalna z Phoenixem. Recenzja nie zmieściła się w całości (limit znaków Steam). Całość można przeczytać w grupie steam: http://steamcommunity.com/groups/whatIlike/discussions/2/133256959376136946/
👍 : 64 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 13153 minut
Berseria is my first game in the tales series and i have to say, it made me an instant fan. i will always have a special place in my heart for velvet and the crew. My only complain is that in the card game in the tales of destiny set there is no Johnny ;-;
👍 : 0 | 😃 : 1
Pozytywna
Czas gry: 3812 minut
Zdecydowanie jedna z najlepszych gier w jakie grałem. Poruszająca historia, najsilniejszy element gry czyli świetni bohaterowie, dający masę frajdy system walki, ciekawie zbudowany i dobrze przedstawiony świat, bogata i dobrze dobrana ścieżka dźwiękowa. Jedyny mankament to powolna eksploracja mapy przez pierwszą połówkę gry, ale dla mnie zdecydowanie warto było poświęcić te parę godzin na grind i latanie po mapie. Jednym słowem Arcydzieło!
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 7042 minut
This is great game - even if you don't like it's mechanics after a while (I suggest changing difficulty level to not get frustrated too much with some bosses (Phoenix)), the story is wonderful.
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 2510 minut
Ta gra to rollercoaster emocji z znakomitą przygodą,z niesamowitą fabuła ze wzruszającym zakończeniem. bohaterowie są znakomicie napisani że można się z nimi bardzo szybko przywiązać. zakończenie gry jest znakomicie napisane wzrusza i daje do refleksji. świat jest bajecznie zrobiony aż chce się odkrywać.
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 6113 minut
To jest moja pierwsza gra z tej serii i jak na jRPG nie wyróżnia się niczym szczególnym. Ale ma niesamowity klimat, oraz świetnie napisane postacie. Mamy drużynę 6 osób, gdzie dwie z nich służą jako zmiennicy, z kombosami w walce czasu rzeczywistego i uczeniem się nowych umiejętności poprzez zdobywanie mistrzostw za używanie założonego ekwipunku. Podczas walki możemy ustawić jakich skillów mają postacie używać, lub zdecydować się na całkowitą automatyzację walk. Mamy też opcję ustawienia przeróżnych strategi podczas walki, oraz jak często mają używać megakombosów. Same walki nie należą do trudnych, jest grind ale nie jest aż tak bardzo nachalny jak w innych grach tego typu. Chyba, że chcemy grać na wyższym pozimie to już trzeba się sporo nakombinować. Fabuła toczy się we świecie w którym ludzie atakowani są przez pojawianie się demonów, przez wielu określane jest to zarazą. Początkowo zaczyna się to od zemsty siostry za śmierć brata, aby potem przekonać się, że tu nic nie jest czarno-białe. A im dalej w las, tym mocniej to wszystko zakręcone.
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 5167 minut
Genialna. Graficznie może odstawać na dzisiejsze czasy, mimo to wciąż wygląda świetnie. Muzycznie petarda, muzyka naprawdę dobrze buduje klimat. System walki jest ok, chociaż trzeba do niego przywyknąć. Jak się złapie niuanse to sprawia ogromną frajdę. Gdzie ta gra błyszczy, to budowa świata, fabuła, postacie i voice acting - nie ważne czy japoński czy angielski, nie zawiedziecie się. Jeżeli ktoś planuje uzupełnić sobie świat Tales of Zestiria, albo wprowadzić się do niego, to Tales of Berseria jest pozycją obowiązkową. Naprawdę jeden z lepszych JRPG na jakich grałem w ostatnich latach.
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 50 minut
не интересно, не понял как сохранить игру 4/10 можете играть если любите аниме
👍 : 0 | 😃 : 0
Negatywna
Czas gry: 7264 minut
Przepiękna quasi-realizstyczna komiksowa grafika, do tego bajkowa paleta kolorów miejscami miło kojarząca się z baśniowością Fable. Modele postaci aniomowane są z wdziękiem. Nie jest przebajerzona i graficzne wodotryski nie męczą oczu, co zapisuję jej na ogromny plus, bopomimo tego każda lokacja doslownie urzeka swoim czarem, nastrojem i klimatem. Fabuła nie jest przekombinowana i stopień jej dziwności nie jest wyśrubowany do granic absurdu jak to często bywa w grach jRPG. Prowadzona jest wieloma filmowymi cutscenkami niczym inetaraktywny serial anime (a taki więcej niż z chęcią bym oglądał), a te pojawiają się w dwóch wersjach: kilku filmowych animacji jakby żywcem wyrwanej z bardzo dobrze wyprodukowanego serialu, kilkudziesięciu animacji renderowanych w czasie rzeczywistym na silniku gry oraz ok. pięciuset (!) mini-scenek komiksowych (skits). Wszystkie są udźwiękowione i aktorzy dubingujący w każdej z nich dają z siebie wszystko – zarówno w wersji anglojęzycznej jak i japońskiej. Nagrane są całe godziny dialogów, które niekiedy trochę się dłużą, ale generalnie dostarczają niebędnych informacji na temat naszych postaci i relacji między nimi. Gracz dostaje ich 6 i każda z nich jest charakterologicznie jest bardzo wyraźna, ma swoje cele itd. Poznawanie ich motywacji podczas gry staje się na tyle ciekawe, że opcjonalne scenki dialogowe włącza się z własnej woli i z przyjemnością. Świat przedstawiony poznajemy oczami dziecka (Lapiceta), który zawsze pyta o rzeczy podstawowe, a także dzięki filozoficznemu zacięciu Rokurou, który także nieustannie zadaje różne pytania. Narratorem wszechwiedzącym są za to po części wszystkie inne postacie, które stopniowo dozują wiedzę niezbędną do zrozumienia reszty faktów. Velvet tylko z pozoru jest jednowymiarowa. W rzeczywistości jej chęć zemsty, skala zgorzknienia i rozczarowania to jedynie zasłona. Lapicet stopniowo pomaga jej odnaleźć na nowo utraconą naiwność. Ciekawa i złożona jest również Elenor, która będąc zmuszona współdziałać z grupą sama uczy się do pewnego relatywizmu, a pozbywa idealizmu, prostej wizji świata. Dzięki tym wszystkim postaciom poznaje się fabułę, która nie traci atrakcyjności do samego końca. Jest to studium zemsty, problematyka tzw. mniejszego zła, relatywizacji dobra i zła, idei poświęcenia, a takżę wyższego celu. Stawiania pytań o to czy ważna jest jednostka czy ogół społeczności. Działa niezwykle płynnie w stałych 60 fps, nigdy nie zauważyłem najmniejszych problemów technicznych. Jest całkiem nieźle zoptymalizowana. Można w nią zagrać jak w kanapowy slasher, można podejść jak do taktyczno-strategicznego RPG, można skupić się na samej fabule po macoszemu traktując wszystkie walki, można postawić na eksplorację świata, a można też postawić na systematyczny, nieubłagany grind. To ostatnie zapewnia niekończący się respawn niemiluchów do ubicia aktywujący się za każdym razem gdy opuszczamy większą lokację. Co było dla mnie bardzo istotne bossowie nie byli OP, więc w żadnym momencie gra nie była dla mnie przesadnie frustrująca. Wszędzie pełno jest też różnych minigierek z wyzwaniami oraz wszelkiego rodzaju znajdziek, aktywności pobocznych postaci (gotowanie, znajdywanie informacji, osobiste historie). Rozgrywka na początku jest liniowa (w tym przypadku zaliczam jako zaletę) i bardzo intuicyjna. Po jakimś czasie dostajemy jednak niemal pełną swobodę ruchów. Niewielki grind daje bardzo dużo satysfakcji, a wytykany backtracking nie jest wcale uciążliwy i zdarza się nieczęsto. Udźwiękowienie fenomenalne, na dobrym sprzęcie audio pełny surround. Do pełni szczęścia wczówki polecam ścieżkę z japońskimi dialogami. Dzięki temu ma się pełne wrażenie grania... w serial :) Niesamowita gra, o której - już teraz to wiem - szybko nie zapomnę. Nazwałbym ją Final Fantasy Lite. Chyba lekko niezauważana na naszym rynku, bo pomimo swojej niszowej (dla nas) formy potrafi zauroczyć i wciągnąć jak najgłębsze bagno. Dawno mnie już tak nic nie przykuło do ekranu.
👍 : 6 | 😃 : 0
Pozytywna
Przesyłanie plików