Recenzje Serpent in the Staglands

Strrraata czasuuuuu!!!

Jeśli jesteś fanem prawdziwego, staroszkolnego RPG - bez wskazówek, bez podpowiedzi, bez wyręczania gracza w myśleniu nad kolejnym posunięciem, jeśli lubisz sandboxy i podejmowanie wyborów, których konsekwecje nie są Ci znane już przy momencie decydowania, jeśli opowieść jest dla Ciebie ważniejsza niż oprawa graficzna, a do tego lubisz dark fantasy (prawdziwie DARK, bez owijania w bawełnę, bez udawania) - graj. Nie zastanawiaj się i nie zadawaj pytań, tylko pozwól grze skopać Ci tyłek bardzo dosłownie i to na kilka różnych sposobów :D

Mój Panie, obawiam się, że nie znajdziesz bezpiecznego sanktuarium w krainie do której podstępem Cię ściągnięto. Witaj w apatycznym świecie pogrążonym w chaosie. Jest w tej grze coś co mi się niesamowicie podobało. Kiedy podróżujesz przez ten mroczny świat zapomniany przez Boga. Napotykasz na coraz to kolejnych lunatyków. Rządne mordu bestie. Nawet w wydawałoby się bezpieczniejszych zakamarkach można odnaleźć potwory które rozszarpią Twoją drużynę na strzępy. System walki i budowa postaci są dobre - w zasadzie to jest niesamowicie dobra. Jest pełno walki. To jest bardzo dobry hack and slash. To jest bardzo dobry rpeg. Większość zadań pozostawia Cię z jakimiś mglistymi wskazówkami jak je ukończyć. Musisz sam wszystko spisywać bo nie ma, żadnego spisu misji. Ciężko przewidzieć kiedy Twoje uczynki się na Tobie odbiją. Ciężko powiedzieć, które informacje są istotne więc trzeba starać się spisywać wszystko. Czasami kończysz z odrąbaną głową kobiety za którą wyznaczono nagrodę ale nawet nie wiesz kto tą nagrodę wyznaczył. Ty tylko wszedłeś do jej domu gdy ścinano jej własnie łeb. Czasami jest możliwość uniknięcia walki, jeżeli spełniasz jakieś wymogi, jesteś filozofem? Dominatorem? Szlachciem? Albo potrafisz się porozumieć tylko tyle. Trup ściele się gęsto, Zabijamy ludzi, biesy i różne bestie z którymi nie byliśmy w stanie uniknąć walki. Poznajemy ich imię tylko po to aby zostawić za sobą kolejne ciało. To umiejętności decydują czy w ogóle jest szansa na jakąkolwiek rozmowę. Duży świat. Pełno tajemnic. Masz cel dowiedzieć się kto Cię tu ściągnął i po co. Jesteś bóstwem uwięzionym w śmiertelnym ciele. Ale szybko zapominamy o tym i zaczynamy eksplorować ten ciekawy świat. Spisujemy coraz to ciekawsze informacje. Zwiedzamy jaskinie, Najmujemy pomocników. Znajdujemy zagadki których nie potrafimy rozwikłać. W zasadzie po prostu znajdujemy coś i nie wiemy co to. Wiemy tylko, że ten magiczny krąg ma moc którą można jakoś wykorzystać. Mamy udawać kupca a biegamy po ruinach przebijając się przez hordy przeciwników. Wojnę można wypowiedzieć dosłownie wszystkim. Puszczając z dymem całe miasta jeżeli ktoś zamierza tak grać. Oczywiście prawdopodobnie ściągnie to na siebie dość szybko negatywną uwagę. Ale właśnie przez ten brak pomocy - rozwiązywanie ciekawostek tego świata jest tak satysfakcjonujące. Każda nowa lokacja kryje w sobie jakieś dziwy. Eksploracja jest ekscytująca w tej grze. Ciągnie do tych jaskiń, grobów, piwnic, bagien. Kupił bym jeszcze raz. Polecam tą grę. Nie sądziłem, że napiszę kiedykolwiek recenzję na steamie.