Recenzje Devil May Cry 4 Special Edition

JEBAĆ TE GRE WYŁĄCZA MI SIĘ CIĄGLE

Świetna gra, mimo że mija jej już 10 lat to wciąż jest warto w nią zagrać, trochę się pogubiłem gdzieniegdzie, trochę mało rodzajów przeciwników chociaż się tego w ogóle nie czuje w trakcie gry. Sterowanie - jak ktoś ma za sobą piątkę, to nie powinien zobaczyć zbytniej różnicy. Cutscenki są super. Jakoś ta grafika zbytnio nie odstaje nawet w dzisiejszych czasach, bo gier z niesamowitą grafiką jak w remakach residentów jest stosunkowo mało, a jednak w to się po prostu dobrze gra (przez większość czasu). Jest Vergil i granie nim jest przepiękne. Gdybym wiedział o tej grze w 2015 to byłby to dla mnie taki sam szok jak granie w DMC5. Nie wiem jak ludziom ta gra się może nie podobać i dlaczego jest tak źle wspominana wszędzie, dla mnie jest cudowna. Nie rozumiem czy Capcom wyprzedza czasy, w których ich gry powstają czy po prostu nikt poza nimi nie potrafi zrobić nic kreatywnego. Autentycznie lepiej bawiłem się grając w DMC4 niż w większość gier w jakie grałem, chciałem zagrać w coś podobnego do DMC5 i dostałem. Te dwie gry są do siebie tak bardzo zbliżone sterowaniem, że nawet nie poczułem większej różnicy. Jest to dosłownie uczucie jakby wsiąść do wehikułu czasu i zagrać w to samo tylko trochę lat wstecz gdy technologia nie pozwalała na wiele rzeczy (i tak Vergil i Yamato obchodzą technologię, a judgment cut'y w cutscenkach wyglądają jak wyjęte z przyszłości). Szkoda mi trochę, że tak późno dowiedziałem się o Devil May Cry'iach i że tak późno zdecydowałem się zagrać też w poprzednie części, bo zrobiłby na mnie jeszcze większe wrażenie i ogrywał bym tę część tak samo jak DMC5, a potem DMC5 gdyby już wyszło, a tak grając wstecz, nie chcę mi się grać we wszystkie tryby, bo jakby już w nie grałem w lepszej wersji. No ale wciąż ta gra jest niesamowita, cieszę się, że w nią zagrałem <3