Recenzje Assassin’s Creed Shadows

Jeżeli chodzi o fabułę to raczej kiepsko to wyszło. Mało ma to wspólnego z faktycznym zakonem z serii Assassins Creed. Cała zbieranina sojuszników to tak naprawdę zwykli wojownicy, żadni z nich zabójcy. Właściwie to nasi sprzymierzeńcy są z nami tylko dlatego że mają w tym swoje korzyści. Tak naprawdę Naoe stworzyła grupę vendetty przeciwko tym którzy są odpowiedzialni za to co spotyka nas na początku przygody. Cały czas czekałem na jakiś przełom na jakiś zwrot akcji który przeniesie fabułę na właściwe tory skrytobójczego zakonu ale nic takiego nie następuje aż do samego końca gry. Co ciekawe skrzynka za którą cały czas gonimy jest kompletnie rozczarowująca. Cały ten pościg tylko po to by odłożyć ją na półkę a nawet nie dane nam jest otworzyć tego cholerstwa. Samo zakończenie gry jest zrobione specjalnie tak by wypuścić DLC bo niczego ono nam nie daje. Może przemiana bohaterów? Nawet idąc wybranymi wyborami w grze przez Ubisoft nasi bohaterowie cały czas są tacy sami. Nawet jak odpuszczą komuś wyprucia flaków to widać że aż ich szlak trafia. Jeżeli chodzi o spotykane postacie na naszej drodze to cały czas miałem problem by kojarzyć ich z imienia czy twarzy. Nowa baza danych również nie pomoże nam z przyponieniem sobie kto jest kim i dlaczego. Albo zapamiętasz albo zapraszam do google. Boli też całkowita rezygnacja z wątku współczesnego. Zastąpili to jakimiś anomaliami (scenki z symulacji jak w ekranie ładowania) które również niczego ciekawego nie wnoszą do gry. Kompletnie wszystko co działo się przez wszystkie części w czasach obecnych nie ma tutaj znaczenia. Wątek Lokiego? Całkowicie z niego chyba zrezygnowali. Desmond albo jego przyjaciele? Takiego wała. Bohaterka która postanowiła zostać w symulacji i szukać rozwiązania? Wyparowała. Chyba że jest tym co widzimy przy anomaliach ale raczej nie. Jeżeli ktoś jest fanem serii to nie polecam gry nawet na promocji. Lepiej już odpalić sobie live na Twitch. Jeżeli ktoś chce sobie pograć w średnią grę z średnią fabułą i kiepskim zakończeniem dla zabicia czasu lub podziwiania widoków to śmiało.

Nie mogę polecić tej gry ani weteranom serii Asssassin's Creed ani żadnemu innemu graczowi który szanuje swój czas, chce grać w gry które nie ujmują jego inteligencji i lubi gdy gra stawia przed nim wyzwanie. Mamy 3 rodzaje aktywności w świecie gry, których to jest od GROMA. Mają one na celu zdobywanie punktów WIEDZY, które te odblokowują nam coraz to kolejne szczeble WIEDZY, na których możemy wydawać punkty MISTRZOSTWA zdobywane z każdym kolejnym poziomem postaci. Walka oparta na unikach, kontrach i atakach. Ataki wrogów świecą się na niebiesko lub na czerwono w zależności czy możemy je zablokować czy nie.(UBISOFT ujmuję graczom inteligencji i zmniejsza coraz to bardziej poziom trudności gry nie stawiając przed graczem żadnego wyzwania doprowadzając do tego że przeciwnika możemy pokonać spamując jeden przycisk ataku) Eksploracja świata potrafi momentami zachęcić nas do zatrzymania i zachwycania się otaczającą nas florą i fauną pośród której więcej życia tętni się w zwierzętach niż ludziach, a miasta uważam za będące jedną nogą w grobie, tak mało się w nich dzieje. Dojście do celu na przełaj jest prawie nie możliwe, a powodowane jest to tym że albo pokonuję cię górka na którą nie możesz się wspiąć, albo mnóstwo krzaków i małych drzewek które blokują cię po drodze i powodują że g**no widać.(Eksploracja często stawia większe wyzwanie niż AI przeciwników.) Mechanika linki hakiem jest nie intuicyjna, a lokacje posiadają za mało punktów zaczepienia. Huśtając się na lince nie czujemy ciężaru postaci, a zamiast tego sprawia wrażenie zachwianego balansu. Wszystkie postacie czy to protagoniści czy postacie niezależne są napisane fatalnie, to samo tyczy się dialogów między nimi które są rozwleczone i nie oddające powagi w wielu mających w nich miejsce sytuacjach. Postać Yasuke jest jedyną postacią która budzi zainteresowanie i zachęca do śledzenia jej rozwoju jak i zapoznania się z jej przeszłością. Broń którą jest UKRYTE OSTRZE posiada swoje własne drzewko rozwoju, które staje się nieistotne po włączeniu opcji GWARANTOWANEGO SKRYTOBÓJSTWA.(To drzewko nie powinno istnieć, a ukryte ostrze zawsze powinno gwarantować skrytobójstwo) Nie uświadczymy napisów końcowych po pokonaniu 12 głównych celów, oprócz tego musimy ukończyć ścieżki przygody Naoe i Yasuke, podczas których pokonamy 4 templariuszy istotnych dla ukończenia gry. WĄTEK ZAKONU ASASYNÓW W JAPONII KONIEC KOŃCÓW ZMIERZA DO TEGO ŻE ROBIMY BARDZIEJ ZA ARCHEOLOGÓW NIŻ TWORZYMY LUB JE ODKRYWAMY. OD AC ORIGINS ODGRYWAMY ROLĘ POSTACI POBOCZNYCH KTÓRE TYLKO OCIERAJĄ SIĘ O WALKĘ TEMPLARIUSZY I ASASYNÓW.

Po paru godzinach gry uważam, że to nie jest zły produkt ma swoje wady i zalet Grafika wygląd świata animacje Naoe są na dobrym poziomie Lecz największy minus gry to postać Yasuke gdyby twórcy skupili się tylko na Naoe gra była by 10x lepsza

najgorsza gra w która grałem wogóle sie nie da sterowac postacia walka to jedno wielkie dno postac sie nie słucha irobi co chce

Jedna z gorszych wysoko budżetowych gier w jakie grałem, nigdy wcześniej sie tak nie nudziłem. Nie polecam nikomu nawet na przecenie, twórcy powinni zapierdalać na galerze do końca życia. Pozdrawiam

Repetitive missions, forcibly dragged out action by the fact that I have to do hundreds of the same activities to get lvl and move on. Combat is simple and there is no need to even sneak much to achieve anything. Just go in, knock everyone out and leave...and that's faster than paying attention and sneaking around. There are supposedly many activities but they are all the same and the game requires grind and do them for hours. Yasuke is the least of the problems and I just don't use that character because it demolished my immersion. Outside of the mission locations the map is empty...lots of repetitive buildings in the middle of the forest or camps. On the plus side, you can explore the cities and temples for an hour or two, but that's about it. It's a shame that on steam you can't give a more reasonable score than two options. 4/10 max, and only because of the scenery.

Nijaka gra, początek nie potrafi stworzyć więzi ze starym więc cały motyw zemsty jest słaby, kupiłem tylko dlatego bo lubię gry osadzone w czasach samurajów, póki co wygląda to mizernie tak jak poprzednie Assassiny, wielki otwarty świat i rozwlekła fabuła, nawet system walki już powoli zaczyna nużyć- 3 finishery na krzyż i mashowanie jednego guziora, lekki atak na przemian z ciężkim. Ubisoft miał się na kim wzorować (Ghost of Tsushima), ale oni są tak uparci że chyba wolą robić wszystko na jedno kopyto. Dodatkowo nie widzę opcji z one shotowaniem po cichu każdego przeciwnika tak jak to było w Valhalli, więc duży minus, bo nie po to gram po cichu żeby atakiem z ukrycia zdrapać tylko 2/3 paska zdrowia. Póki co jedynym plusem tej gry jest to że odbywa się w Japonii. Edit. Jest opcja, która pozwala zabijać przeciwników jednym ciosem, była ona dopiero dostępna po uruchomieniu faktycznej gry, tak czy siak oceny nie zmieniam, gra jest nudna i powtarzalna, odklikujesz kolejnych "bossów' i tyle, nuda. Do tego nie polecam grać murzynem, jest bardziej ograniczony od Naoe, jest ślamazarny i toporny, bezużyteczna postać. Lepiej zmniejszyć poziom trudności i grać Naoe w zwarciu oraz po cichu.

Ta gra jest zdecydowanie najbardziej nudzącą grą w jaką grałem w życiu. Ta gra jest w stanie tak zanudzić człowieka że to jest niewyobrażalne. Gameplay w tej gierce polega na zapier*alaniu przez całą mape niczym kurier glovo z twoim zamówieniem za 30zł. Tylko różnica jest taka że kurier ma szanse na jakąś ciekawą interakcje czy moment podczas swojej pracy a w tej grze dosłownie ku*wa nic nie ma. Tu idziesz 5000 metrów i jedynie co znajdziesz to może świątynie albo zamek których jest nasrane na mapie i trzeba zrobić to samo (zabij samurajów, zlootuj skrzynie,zbierz zwoje). Nikt cie nie zaczepi po drodze NIC żadnej akywności która mogłaby cie zaciekawić. Animacje są średnie ale animacje twarzy i ich mimika to absolutna tragedia 10 letnie gry potrafią mieć lepszą mimike jak nawet nie starsze. Dialogi to klasyczne pier*olenie o szopenie nic ciekawego coś typu no jesteśmy silni razem damy rade no musimy zabić tego złego itp. Romanse pomine bo to niezłe jajca szkoda komentować już wiedzmin 1 z kartami byl chyba lepszy pod tym względem. Fabuła wynudzająca. Gra polega na zabiciu poszczególnych celów do których jest przypisany zestaw questów 3-4 około polegające na dostarczeniu czegoś zabiciu kogoś czy pogadania z kimś I TAK W KÓŁKO każdy cel polega na tym samym bez wyjątków. Jedynie co moge pochwalić w tej grze to ładnie wyglądające przedmioty tu widać prace no i grafika jest spoko nawet. Najbardziej wkurwia*ącą rzeczą w tej grze to skalowanie i rozwój postaci. Możesz mieć 100 punktów do rozdania ale nic nie zrobisz bo nie masz jakiś śmiesznych punktów nauki. Skalowanie powinno zostać usunięte z tej gry lub chociaż niech dodadzą opcje jego wyłączenia. Za te 300 złotych to lepiej kupić żarcia w biedrze na zapas niż te dziadostwo. Nie polecam i żałuje wydanych pieniędzy na tę nędzną grę. 3/10

no. i very much like odyssey and origin but this game is just boring and story is terrible, nice graphic tho... play Ghost of Tsushima instead

Gra mega nudna, jeszcze wymusza szukanie ludzi, wysyłanie tych zwiadowców byle nabijać godziny na bezsensownym kręceniu po okolicach. Dramat bo to jest najgorszy AC jaki wyszedł. Jasne grafika niezła, cała oprawa spoko, ale mnie męczy jak ktoś mi wydłuża sztucznie grę