Recenzje The Troma Project

Bardzo, bardzo, bardzo gorąco ... odradzam (niestety) !!! Dlaczego? Najpierw parę słów wstępu. Bardzo lubię gry taktyczne i z turową walką. Kocham serię Jagged Alliance i jej klony. I mam duży sentyment do gry "Rezerwowe Psy" NekroSoftu z 1999 r. Do dziś mam - tylko - CD nr 2 z nią, gdyż CD nr 1 ... rozpadł się w napędzie, co było ponoć dość częstym przypadkiem. Gra RP w momencie wydania wzbudziła w Polsce sporo kontrowersji z racji akcji promocyjnej skupiającej się na epatowaniu wulgaryzmami, seksem i niepoprawnością polityczną. Niemniej, sama rozgrywka była solidna, ilość misji wystarczająco duża i zróżnicowana, no i ta dawka specyficznego humoru końca ubiegłego wieku, z licznymi parodiowymi nawiązaniami do polityki, popkultury czy historii. Tak polskiej i jak i zachodniej. The Troma Project miało być jakoby samodzielnym dodatkiem do Rezerwowych Psów, z odmienną stylistyką nawiązującą do filmów klasy B legendarnej (i w pewnych kręgach kultowej) wytwórni filmowej Troma. Tymczasem Troma Project to tak naprawdę wykastrowane Rezerwowe Psy. Identyczne misje na identycznych mapach. To jeszcze nie byłoby najgorsze. Kupiłem tą grę w końcu głównie dlatego, gdyż nie ma możliwości w legalny sposób kupić Rezerwowych Psów. Niestety, najgorsze, jest to, że z Troma Project wycięto całą tę część gry związaną z zarządzaniem postaciami, ekwipunkiem, finansami MIĘDZY misjami. To sprawia, że po góra 3 - 4 misjach Troma staje się absolutnie niegrywalna. Nie ma jak zarządzać ekwipunkiem, a postacie, z racji skumulowanego zmęczenia, przeciążenia i niewyleczonych ran nie są w stanie walczyć. Szczerze mówiąc, mam wrażenie, że The Troma Project to stworzony na szybko multimedialny materiał promocyjny na zjazd fanów produkcji wytwórni filmowej Troma. I tylko w takich kategoriach może być traktowany. Na miano gry komputerowej - nie zasługuje.