Recenzje Giana Sisters: Twisted Dreams

Genialny remake mojej ulubionej gry z C64 ! Świetna oprawa audiowizualna a przy tym doskonała platformówka.

Nie mam ogólnie nic przeciwko trudnym platformówkom , ale hitboksy zjebane są tutaj koncertowo.

Bardzo dobra platformówka. Świetna muzyka, ciekawy design leveli. Multum opcji użycia mechanik w grze, związane głównie z przełączaniem się między światami (taka Ikaruga wśród platformerów :).

Testowane na 3 komputerach 2 systemach i roznych konfiguracjach sprzętowych W każdym przypadku gra zamyka sie podczas ładowania. Po prostu koszmar

Giana Sisters, gra dobrze znana posiadaczom komputerów 8 bitowych. Ktoś może powiedzieć że to klon Mario, ale w to się grywało nieraz całymi godzinami. Mój sentyment z lat dziecinnych i jedna z pierwszych platforówek, w którą przyszło mi grać. Nowa odsłona gry ma piekną grafikę, ale dośc trudne do opanowania sterwanie przez które mniej doświadczeni w tego typu gry gracze mogą łatwo zginać. Mimo wszystko warto umieścić tą gre w swojej bibliotece.

[b]„Giana Sisters: Twisted Dreams”[/b] to bardzo fajna platformówka z niebanalnymi łamigłówkami. Wyróżnia się ciekawym rozwiązaniem z zamianą świata na dobry i zły, co wpływa też na zachowanie różnych elementów na ekranie. Sterujemy dwiema bohaterkami: „Cute Giana” zbiera żółte kryształki, a „Punk Giana” czerwone. Pierwsza z nich może wolniej opadać dzięki piruetom, a druga rozwalać przeszkody i wyskakiwać na dalsze odległości dzięki turbo szarży. Giana musi uwolnić swoją siostrę Marię z zamku złowieszczego smoka. Nie jest to jednak łatwe zadanie! Do odblokowania kolejnych plansz potrzebne będą gwiazdki, które zdobędziesz za zebranie sporej liczby kryształków i za ukończenie wyzwania z małą liczbą zgonów. Do przejścia mamy ponad 20 kolorowych i długich etapów. Zaskoczyć może wysoka poprzeczka, jeśli chodzi o poziom trudności - szczególnie walka z pierwszym bossem, lub w późniejszej rozgrywce pułapki z ostatniego świata. Niektóre momenty mogą być bardzo frustrujące, niemniej jednak uważam, że wszystkie mechaniki są wytłumaczone w wyraźny sposób, a poziomy sprawiedliwie zaprojektowane. Jakby tego było mało, w grze do odsłuchania jest zarąbista ścieżka dźwiękowa, bazująca na motywach z oryginalnej „The Great Giana Sisters”. Muzyka zmienia się na styl słodki lub na styl punkowy, w zależności od przełączonego świata. [i]Jeżeli trudne gry platformowe nie są dla Ciebie straszne, to polecam zagrać! Może się wciągniesz.[/i]

to ze w tej grze jest bardzo ladna grafika. i to ze plansze sa fajne niezatrudne i sa w niej bardzo fajni bosowie.

Fajowa, oprawa graficzne super, nie przypomina ani trochę Gaina Sisters z commodore, szaleńczo trudna, jesli masz nerwy ze stali to produkt dla ciebie jesli nie odpuść sobie.

Dla takich amatorów jak ja jeśli chodzi o platformówki to dosyć trudna gra, i momentami frustrująca... Gdy ginie się po raz n-ty w tym samym miejscu. Jednak przez to, przejście kolejnego poziomu dają sporą satysfakcję! :) Jak widać sporo godzin w niej spędziłem ;) Ale ostatniego Bossa tylko chyba z 10 razy próbowałem przejść i dałem sobie spokój, może kiedyś wrócę do tej gry i spróbuję pokonać Final Bossa ;) Ale patrząc na statystyki to i tak zrobiło to tylko 2,3% graczy ;) A drugiego Bossa którego w sumie dość spokojnie (n-prób ;) ) pokonałem to tylko 5,7% graczy pokonało... Jednym słowem powyższe cyferki mówią o poziomie trudności same za siebie... ;) Graficznie gra bardzo mi się podoba, a zmiany wyglądu tła,potworków, muzy przy zmianie/transformacji są naprawdę fajnie zrobione i płynne... I nie nudzą się :) Ogólnie polecam, nawet dla mniej wprawionych graczy w platformówkach, z tym że od razu z nastawieniem iż pokonanie ostatniego Bossa może zająć duuuuuużo czasu, a dojście do niego też nie jest proste i szybkie ale za to dające satysfakcję! Gra nadaje się dla Casuali, czyli tak jak ja, pograć po pół godzinki dla relaksu (albo powkurzania się ;) ) pomiędzy innymi dłuższymi/poważniejszymi tytułami. P.S. Polecam sprawdzić moje pozostałe recenzje... ;)

Żeby to ukończyć, musiałem robić sobie parodniowe przerwy. Niektóre rzeczy potrafią tu być niesamowicie irytujące, ale mimo wszystko dotarłem do końcowych napisów, więc chyba nie było tak źle. Zacznijmy od dobrych rzeczy. Pomysł na zmianę postaci w dowolnym momencie, co jednocześnie zmienia wszystko, co nas otacza, w tym nawet muzykę, jest genialny. Sterując Cute Gianą, cały świat jest jakby martwy i chodzą po nim potwory, a dźwięki są spokojne i stonowane. Zmiana na Punk Gianę daje nam gitarowe brzmienia i świat niczym z bajki, gdzie mamy żółwiki, sówki i zajączki. Spory kontrast, świetny efekt. Do tego niektóre przejścia otwierają się dopiero po zmianie wymiaru, a siostry mają różne zdolności, które mogą aktywować tylko pod określoną postacią, ale po włączeniu skilla, w czasie jego trwania, można wszystko zmieniać. Daje to wiele mozliwości i sprawia frajdę. Rodzajów znajdziek jest mało, ale część da się zebrać tylko określoną postacią, co znów wymaga kombinowania. To się twórcom udało. A co jest z grą nie tak? Przede wszystkim, niedoróbki techniczne. Trzy razy udało mi się wejść w ścianę, bez możliwości wydostania się. Jeśli coś takiego zdarzy się pod koniec poziomu, potrafi ostro wkurzyć. Tym bardziej, że twórcy nie przewidzieli opcji "wróć do checkpointa" - musisz powtarzać całą planszę. A niektóre są dłuuugie. Drugi minus, a zarazem największy zawód, to końcowy boss. Coś, od czego sporo ludzi się odbiło, nie kończąc gry. Mnie pokonanie go zajęło 2 godziny. Najgorsze jest to, że to starcie jest bardzo nudne i niesatysfakcjonujące. Całość zrobiona bezbłędnie trwa jakieś 5 minut - problem w tym, że jako takiej akcji z naszej strony za bardzo nie ma, bo animacje ataku trwają zdecydowanie za długo i jakąś połowę tego czasu spędzamy bezczynnie, przez co śmierci wkurzają podwójnie. Fakt, czułem niesamowitą satysfakcję z pokonania jegomościa, ale to chyba nie było równowarte tym wszystkim nerwom, które temu towarzyszyły. Gra nawet na normalnym poziomie trudności jest wyzwaniem. Dla fanów hardkorowych platformerów to dobra pozycja, reszcie radzę odpuścić - szkoda nerwów ;) Grafikę i muzykę możecie podziwiać na YouTube, to powinno wystarczyć.