Recenzje Welcome to ParadiZe

[h1][b]Welcome to ParadiZe - [/b][/h1] [b]Nie tędy droga,[/b] ale zacznijmy od początku. Twórcy chcieli przedstawić apokalipsę zombie w zabawny sposób, ale niestety nie wyszło to zbyt dobrze. [b]Fabuła[/b] jest okej. Trafiamy do miejsca które miało być azylem dla ocalałych, nowym początkiem życia podczas apokalipsy. Zombie dzięki opracowanej technologii stają się sługami ludzi. Po założeniu specjalnego hełmu zombi stają się przyjazne, bronią ludzi, pomagają w codziennych obowiązkach, sprzątają, gotują itp. itd. Okazuje się jednak że nie jest to taki raj i wszystko wymknęło się z pod kontroli. Miało być zabawnie a wyszło cringowo. Dialogi, postacie oraz historię po kilku godzinach są straszne i zamiast się dobrze bawić czujemy zażenowanie. Miał wyjść klimat rodem z [i]Fallouta[/i] a wyszedł cyrk. [b]Gameplay[/b] jest w porządku. Czuć satysfakcje podczas rozwałki zombiaków i to jest największa zaleta tej gry. Strzelanie jak i walka w ręcz jest dobrze wykonana a to ważne bo tutaj cały czas dużo się dzieję. W grze wykonujemy misje główne oraz poboczne. Zbieramy przedmioty, craftujemy, budujemy obóz i ulepszamy go. Do pomocy możemy łapać zombiaki które walczą u naszego boku oraz przydzielamy im zadania w obozie. I to kolejny plus tej produkcji. Ulepszanie obozu to kluczowy aspekt gry dlatego że co kilka dni horda atakuje naszą bazę i musimy go bronić, wtedy gra to typowy base defense. Przeciwników jest sporo od zwykłych zombi po zmutowane zwierzęta, ciężkich osiłków czy też bossy. [b]Świat[/b] jest spory, dzieli się na różne biomy, problem w tym że jest bardzo liniowy. Świat to tak naprawdę wielki labirynt z dużą ilością korytarzy. Jest bardzo dużo miejsc gdzie nie da się wejść, wszystko tworzą sztuczne ściany. W lesie gęste drzewa, w mieście zrujnowane budynki, na pustyni wielkie kaniony, na terenach śnieżnych góry itd. Czuć ograniczenia - niestety. [b]GRY NIE SKOŃCZYŁEM[/b] z dwóch powodów. Przede wszystkim zmęczył mnie klimat tej gry. Czułem zażenowanie dialogami i stylem wykonania. [i]Welcome to ParadiZe[/i] było by ciekawą grą ale jeśli zostałaby wykonana na poważnie. Można było zrobić naprawdę klimatyczną gierkę a wyszedł z tego cyrk na kółkach. Drugi powód to bugujące się zombi. Gra ma system gdzie możemy zwerbować 3 zombiaków, przydzielić każdemu inny oręż i ekwipunek, dodatkowo jest umiejętność gdzie taki zombiak może jeszcze zwerbować kolejne zombiaki i łącznie biegamy z 6 pomagierami. No właśnie one mają nam pomagać ale mój poziom irytacji w momencie dotarcia do magazynów (lokacja w grze) wskoczył na bardzo wysoki poziom. Zombiaki bugowały się w ścianach i wąskich korytarzach. Przykład - walczę z bossem a moje 6 zombiaków utknęło w jakimś pomieszczeniu i za każdym razem to samo. Aby ich odbugować należy udać się do innej lokacji wtedy zombiaki się za tobą przeteleportują. Tak samo działo się na zimowym biomie gdzie ścieżki mają różne wysokości i zamiast biec za mną one wariują i spadają na ściężke niżej i zamiast do mnie dobiec biegają w niewidzialnej ścianie. Nie ma na to rady bo nawet jak oddalimy się dość daleko to one stają w jednym miejscu i nic nie robią i znów to samo trzeba się przeteleportować do innej lokacji wtedy pojawiają się koło ciebie. Takich sytuacji było multum i postanowiłem zrezygnować z dalszej gry. [b]Podsumowując,[/b] [i]Welcome to ParadiZe[/i] to gra która miała ogromny potencjał. Dużo fajnych mechanik, dobra walka, przyjemny gameplay ale nie w tej otoczce. Jeśli klimat samej gry byłby na poważnie przedstawiony oraz gdyby te zombiaki się tak nie bugowały to postawiłbym tą grę wysoko. Ogrywałem ostatnio grę [i]Survive the Fall[/i] i jeśli byłby tutaj podobny klimat to wyszła by genialna produkcja. A tak wyszła głupawa gierka na kilka sesji, do pogrania i do zapomnienia. [b]OCENA:[/b] 4/10 [u]RECENZJA OPUBLIKOWANA: 04.08.2025[/u]