Recenzje The Hand of Glory
Wyzwanie rzucone przez niebezpiecznego seryjnego mordercę pogrąża karierę detektywa Lazarusa Bundy'ego w przepaści bez wyjścia. W desperackiej próbie powrotu Lazarus postanawia potajemnie zbadać zniknięcie Kathrin Mulzberg.
Identyfikator aplikacji | 961010 |
Typ aplikacji | GAME |
Deweloperzy | Madit Entertainment, Daring Touch |
Wydawcy | Madit Entertainment, Daring Touch |
Kategorie | Single-player, Osiągnięcia Steam, Karty kolekcjonerskie Steam |
Gatunki | Przygodowe |
Data premiery | 9 Czer, 2020 |
Platformy | Windows, Mac, Linux |
Obsługiwane języki | Italian, English, German |

198 Łączna liczba recenzji
188 Pozytywne recenzje
10 Negatywne recenzje
Bardzo pozytywna Ocena
The Hand of Glory otrzymał łącznie 198 recenzji, z czego 188 to recenzje pozytywne, a 10 to recenzje negatywne, co daje ogólną ocenę „Bardzo pozytywna”.
Wykres recenzji
Powyższy wykres ilustruje trend opinii o The Hand of Glory na przestrzeni czasu, ukazując dynamiczne zmiany w odbiorze gry przez graczy wraz z wprowadzaniem nowych aktualizacji i funkcji. Ta wizualizacja pomaga zrozumieć odbiór gry i sposób, w jaki ewoluowała.
Najnowsze recenzje Steam
Ta sekcja przedstawia 10 najnowszych recenzji {name} na Steam, prezentując mieszankę doświadczeń i opinii graczy. Każde podsumowanie recenzji zawiera całkowity czas gry oraz liczbę pozytywnych i negatywnych reakcji, wyraźnie ukazując opinie społeczności.
Czas gry:
926 minut
Very moving game, I had a lot of fun playing it.
👍 : 1 |
😃 : 0
Pozytywna
Czas gry:
1633 minut
[h1]Przygodówka w starym, dobrym stylu[/h1]
[i]The Hand of Glory[/i] to godna polecenia gra przywodząca na myśl najlepsze przygodówki z lat świetności tego gatunku. Stworzyło ją niewielkie włoskie studio, które inspirowało się seriami [i]Broken Sword[/i] i [i]Gabriel Knight[/i].
[h1]Fabuła[/h1]
Głównym bohaterem jest Lazarus Bundy – detektyw, który właśnie zajmuje się sprawą seryjnych zabójstw. Nie wszystko idzie po jego myśli i ostatecznie Lars zostaje odsunięty od śledztwa i zawieszony w obowiązkach. Następnego ranka dostaje tajemniczy list, a w prasie mówi się o kolejnej zaginionej młodej dziewczynie. Czy ją też zamordowano? Chcąc odzyskać dobre imię, Lars podejmuje rękawicę rzuconą mu przez mordercę i rusza śladem Kathrin Mulzberg. Pomaga mu stażystka – Alice Sharp. Śledztwo wkrótce przeradza się w historię o alchemii i mistycznych artefaktach. Jednym z nich jest tytułowa Ręka Chwały.
Gra została podzielona na dwie części, z czego każda z nich utrzymana jest w innym klimacie. Akcja pierwszej części rozgrywa się w Miami, a fabuła skupia wokół zaginięcia Kathrin. W części drugiej przenosimy się do malowniczych Włoch, gdzie na pierwszy plan wychodzi wątek alchemii i hrabiego Cagliostro. Obie historie są intrygujące i wciągające. Fabuła pełna jest tajemnic i zwrotów akcji. Podobał mi się sposób przedstawienia wydarzeń - główny bohater odgrywa rolę narratora, który relacjonuje nam całą opowieść w czasie przeszłym. Postać Larsa wprowadza sporo humoru, z czasem jednak gra wkracza na poważniejsze tory. I choć żarty w dialogach pozostają, to czuć pewien niepokój o to, jak sprawa się zakończy. Zaskoczyły mnie poruszana tematyka i pewne sceny, które moim zdaniem nie zawsze pasowały do obranego stylu graficznego. Z ciekawostek - [i]The Hand of Glory[/i] odwołuje się do prawdziwych alchemików i przedmiotów związanych z alchemią. Razem z Larsem odwiedzamy także istniejące w rzeczywistości włoskie miasteczko San Leo, którego zabytki zostały wiernie odwzorowane w grze.
Niestety, pod koniec gry fabuła zaczęła się gmatwać i rozmywać. Nie wszystko było w pełni jasne. Choć mieliśmy notatnik z naszymi celami, szkoda, że nie było czegoś w rodzaju dziennika, który podsumowywałby poczynione przez nas postępy w śledztwie. Łatwiej byłoby się zorientować co i jak, szczególnie że gra jest długa. W pierwszej części gry tempo jest wyważone i stopniowo poznajemy kolejne elementy układanki. W drugiej natomiast jest bardzo dużo różnych pomysłów i nie wszystkie wątki mają szansę się w pełni rozwinąć. Największe zarzuty mam odnośnie do samego finału, który nie przyniósł zadowalających odpowiedzi. Zakończenie pierwszej części było dużo bardziej emocjonujące i klimatyczne niż drugiej. Fabuła ewidentnie zostawia jednak furtkę dla sequelu. Mimo nieco rozczarowującej końcówki historia jest naprawdę wciągająca i z każdym nowym odkryciem pojawiają się kolejne pytania, na które pragniemy poznać odpowiedzi.
[h1]Polski akcent[/h1]
Koniecznie muszę wspomnieć, że w fabule [i]The Hand of Glory[/i] pojawia się polski akcent. Jedna z bohaterek, Tekla, jest Polką. Nawet woła do naszego głównego bohatera „kretyn” po polsku (bardziej odpowiednie byłoby „kretynie”, ale nie czepiajmy się). Polacy mieli zresztą znaczący udział w historii, jaką przedstawia gra. W dodatku jedna z zagadek została napisana wierszem w języku polskim. Przyznam, że miałam niemałą radochę, gdy to zobaczyłam :)
[h1]Postacie[/h1]
Każdy z bohaterów jest charakterystyczny, a drobne, z pozoru nieznaczące szczegóły sprawiają, że stają się ciekawi. Są nieco przerysowani, ale na tym polega ich urok i pasuje mi ta konwencja. Podoba mi się, jak gra bawi się naszymi oczekiwaniami w stosunku do napotkanych postaci, rzucając czasem mylne podejrzenia. Kilka razy dałam się zaskoczyć. Jedynie główny antagonista nie wzbudził we mnie żadnych emocji, był zbyt banalny i słabo nakreślony. Na szczęście para pierwszoplanowych bohaterów, czyli Lars i Alice, była świetna. Nie sposób ich nie polubić i tworzy się między nimi fajna relacja. Uwielbiam ich rozmowy.
[h1]Rozgrywka[/h1]
[i]The Hand of Glory[/i] to klasyczna przygodówka point & click, więc możemy spodziewać się wszystkich sztandarowych cech tego gatunku. Zwiedzamy, rozmawiamy, zbieramy przedmioty, które łączymy w ekwipunku. Zarówno w Miami, jak i w San Leo mamy dostęp do mapy. Za pomocą spacji możemy podświetlać sobie hot spoty. W grze sterujemy oczywiście Larsem, ale w kilku etapach również Alice.
Zagadki są przeróżne – i łatwe, i trudniejsze. Znajdzie się kilka układanek, zabaw z mapami, szukanie kodu do sejfu, nawet trochę matematyki. Z niektórymi obiektami możemy wejść w interakcję dopiero wtedy, gdy rzeczywiście do czegoś nam się przydadzą – traktuję to jako zaletę, tak jest bardziej realistycznie. Oryginalnym pomysłem było wykorzystanie komputera Alice do kilku zagadek. Szczególnie podobało mi się robienie „researchu” i wyszukiwanie informacji. Poza tym Alice jest specjalistką od kinezyki, czyli zna się na obserwacji gestów i mimiki ludzi. Na ich podstawie będziemy wyciągać wnioski o osobie, z którą rozmawiamy. Fajny dodatek, szkoda tylko, że tak rzadko możemy z tego skorzystać. W kilku scenach mamy ograniczony czas na działanie i jeśli nie zareagujemy w porę – zginiemy. Budowało to napięcie i pasowało do przebiegu fabuły, nadając tempo wydarzeniom.
Przejście gry zajęło mi około 20 godzin, jednak jestem z tych, co to każdą rzecz muszą dokładnie obejrzeć na wszystkie możliwe sposoby ;) Tak czy siak [i]The Hand of Glory[/i] zapewnia naprawdę długą rozgrywkę. Za to wielki plus!
[h1]Oprawa audiowizualna[/h1]
Grafika utrzymana jest w kreskówkowym stylu. Lokacje i postacie zostały ładnie narysowane. Animacje są proste, ale mnie w zupełności wystarczyły. Niektórym miejscom brakowało jednak trochę przestrzeni i wydawały się dość płaskie. Były to jednak nieliczne wyjątki, które zostały mi w pełni zrekompensowane. Bardziej mroczne i ponure scenerie prezentowały się świetnie i tworzyły odpowiedni nastrój. Statek, opuszczony budynek na bagnach czy forteca w San Leo nocą najbardziej przypadły mi do gustu.
Muzyka i dźwięki w grze są przyjemne. Od razu spodobał mi się główny motyw w menu. Reszta ścieżki dźwiękowej jest różnorodna – od wesołego brzdąkania grajka ulicznego w Miami, przez budującą napięcie muzykę w niebezpiecznych sytuacjach, aż do melancholijnej melodii w domu porwanej Kathrin. Zabrakło czegoś bardziej dramatycznego i budzącego grozę w finale.
Jeśli chodzi o głosy bohaterów, to na szczególną uwagę zasługują aktorzy wcielający się w Larsa oraz w Alice. Są fantastyczni i dzięki nim te postacie żyją i z łatwością można je polubić. W przypadku pozostałych postaci jest raz lepiej, raz gorzej, najczęściej jednak w porządku.
[i]The Hand of Glory[/i] nie ma niestety polskich napisów, ale w ustawieniach dostępna jest opcja, dzięki której dialogi przeskakują dopiero po kliknięciu myszką, co pozwala dłużej się nad nimi zastanowić i może ułatwić ich zrozumienie.
[h1]Podsumowanie[/h1]
[b]Plusy:[/b]
+ intrygująca fabuła ze zwrotami akcji
+ sympatyczni bohaterowie, z którymi łatwo się zżyć
+ poziom trudności – nie jest ani za łatwo, ani za trudno
+ oryginalne zagadki i rozwiązania
+ humor i zabawne dialogi
+ świetne głosy Larsa i Alice
+ długa rozgrywka
+ da się zginąć, co dodaje dreszczyku emocji
+ polski wątek w fabule :)
[b]Nad czym trzeba jeszcze popracować:[/b]
- pod koniec fabuła zaczyna się trochę gmatwać i przestaje być jasna
- finał nie jest do końca dopracowany, rozgrywa się bardzo szybko i pozostawia kilka niedopowiedzeń
- nieciekawy i słabo zarysowany główny antagonista
- choć gra wprowadza ciekawe rozwiązania (kinezyka), to rzadko z tego korzysta
- nie zawsze odpowiadał mi styl graficzny, ale jest to rzecz gustu
[b]Podsumowując, naprawdę polecam tę grę i cieszy mnie niezmiernie, że klasyczne point & clicki nadal są tworzone – zwłaszcza jeśli są tak dobre jak [i]The Hand of Glory[/i].[/b]
👍 : 2 |
😃 : 0
Pozytywna