Recenzje Furwind

Bardzo przyjemna platformówka w starym stylu. Dynamiczna, z uroczą stylizowaną grafiką i bardzo przyjemnym soundtrackiem. Momentami nawet trochę wymagająca, chociaż większość wyzwań polegała na tym, że trzeba było powtarzać pewien większy fragment poziomu, bo gra nie oferuje zapisywania w dowolnym momencie - co w sumie nie jest wadą, bo sam zapis zrealizowany jest w dość ciekawy sposób. Podczas rozgrywki zbieramy klejnoty, które potem możemy wymieniać na ulepszenia lub zapis w jednym z dwóch miejsc na mapie, przy czym każdy kolejny zapis na tym samym poziomie będzie nas kosztował więcej klejnotów. Całość rozgrywki podzielona jest na 3 rozdziały. W obrębie jednego rozdziału mamy dość duże zróżnicowanie poziomów, a każdy z nich wprowadza jakąś ciekawą mechanikę do gry: a to gasnące światło, które musimy pilnować i regularnie doładowywać, pionowa wspinaczka gdzie jeden zły skok kończy się całkowitą utratą życia czy uciekanie na czas przed goniącą nas otchłanią. Niestety tutaj mógłbym mieć zastrzeżenie, że między rozdziałami rodzaje poziomów są wtórne. Sytuację jednak nieco ratuje fakt, że z kolejnym rozdziałem dostajemy nowych przeciwników, nowe ulepszenie, a same poziomy są większe, bardziej rozbudowane i trudniejsze. Jeżeli lubisz platformówki i nie bez znaczenia jest dla Ciebie to, że główny bohater jest futrzanym lisem, to mogę polecić tę grę. Może niekoniecznie w pełnej cenie, ale dość często bywa w promocji i można ją dorwać za mniej niż pół ceny, a kilkanaście złotych za 7-8 godzin rozgrywki jest moim zdaniem całkiem w porządku.