Recenzje FOX n FORESTS

Według mnie gra jest warta uwagi. Serdecznie polecam! Ocena: 4,5/5.

Ogólnie mam problem z tą grą ze względu na jej nijakość i fajny patent ze zmianą pór roku zarazem. Oceniając tą grę, mam już wiele platformówerk za sobą. Lubie je i ograłem wiele tytuł, przez co każda kolejna zaskakuje mnie co raz mniej i co raz mniej wciąga. Do Foxa podszedłem raz - odbiłem się. Za jakiś czas wróciłem i odbiłem się po dwóch godzinach z hakiem. Jeśli jesteś wyjadaczem w świecie platformówek, tu nie ma nic co Cię zatrzyma na dłużej. Od gra jednej sztuczki - zmiany pór roku. I ta sztuczka nie jest rozwijana w żaden sposób. Reszta mechanik to zwykłe idź w prawo - zabij wrogów - zdobadź monety - pokonaj bossów. Zapewne takie osoby jak ja nie będą ogrywać tego tytułu z najwyższym skupieniem. Z drugiej jednak strony. Dla tych którzy jeszcze nie zjadli wszystkich zębów i włosów na platformerach, to zapewne wciągnie ich ze względu na zmiany pory roku. Ogólnie polecam grę i nie polecam. Ciężko się do niej odnieść, ale na jakiejś dobrej wyprzedaży, gdzie gra będzie do wyrwania za groszę, polecam. W swojej normalnej cenie - nie polecam.

Wow.... czuję się jakby ktoś mnie przeniósł do poprzedniej epoki. FOX n FOREST jest niesamowicie udanym hołdem dla starych gier. I to widać chociażby w oldschoolowym sposobie wyłączania gry. Tak jak dawno temu trzeba użyć Alt+F4. (+) Wizualnie jest fenomenalnie, a tranzyty między porami roku są po prostu czystą magią. Wyjątkowo płynne animacje i ciepła (zazwyczaj) paleta kolorów niebywale cieszy oko w tracie rozgrywki. Muzyka jest za to średnia... nic wielce wybitnego, ani nic irytującego. Ot po prostu ładnie wtapia się w tło nie wybijając gracza ze skupienia które jest mu potrzebne bo... (+) Jest trudno. Nie jest to poziom trudności wysoce wyśrubowany, jednakże są tu naprawdę trudne momenty. Dobrym rozwiązaniem jest system checkpointów. Nie są aktywowane automatycznie, a należy za nie zapłacić. Rozszerza to grono graczy którzy mogą się tu dobrze bawić. (-) Nie rozumiem za to bossów. Mają szalenie nie równy poziom trudności. Można powiedzieć, że developerzy dodali ich w złej kolejności, bo naprawdę, pierwszy był najtrudniejszy. (-) Również to klasyczne umiejscowienie przedmiotów na pierwszym planie tu występuje. Owszem wygląda to dobrze, ale nieco przysłania przeszkody. W etapach latanych bardzo to przeszkadza. (+) Właśnie, etapy. Nie ma dwóch takich samych. I pomimo tego, że jest ich zaledwie 16 gra wydaje się kompletna. (+) Prosty system progresji też jest idealny. Świetnie dostosowuje moc naszego sprzętu do poziomu przeciwników. Słowem polecam każdemu kto lubi retro, bo to naprawdę udana produkcja

Zacznę od jednej ważnej rzeczy - w grze nie ma w menu opcji wyjścia. Grę opuścić można windowsowy skrótem i kliknięciem na ikonkę w pasku zadań zakończ. Nie ma jednak obaw - postępy zapisują się bez problemu. Ogólnie - bardzo fajna platformówka. Na początku mnie nie zachęciła i miałem odpuścić, ale z każdą kolejną minutą wciągała coraz bardziej, na tyle by ją ukończyć z satysfakcją. Wcielamy się w lisa Ricka, który wykonuje dla gadającego drzewa kilka misji. Przebijamy się przez lokacje pełne wrogów, odkrywamy sekrety i zbieramy monety. Niby standard, ale zrobiony z głową i satysfakcjonujący. Nasz lis ma do dyspozycji kuszę oraz broń białą do walki w zwarciu a także możliwość zmiany pór roku, co ma ogromne znaczenie podczas brnięcia przez poszczególne lokacje. Nie można przejść, bo przeszkadza rzeka? Zróbmy sobie zimę - przejdziemy po lodzie. Od celu dzieli nas ogromna przepaść? Zróbmy z d.. jesień średniowiecza i przeskoczmy na drugi brzeg po spadających liściach. Statua z oplatającymi ją kolcami nam przeszkadza i nas rani? Przyzwijmy zimę, kolców wtedy nie ma a statua pomoże nam się dostać wyżej. To tylko część z możliwości zmiany pory roku. Najważniejsze jest to, że dzięki zmianom pór roku możemy dostać się do wcześniej niedostępnych miejscówek. Ma też istotne znaczenie podczas pokonywania bossów, których mamy 4 plus jeden główny. Kolejną sprawą są kusze i bełty. Po pokonaniu bossa dostajemy magiczne bełty, które zadają większe obrażenia a także przydają się w "otwieraniu" ukrytych ścieżek do niedostępnych miejsc. Otóż w każdej krainie natrafimy na tarcze w trzech kolorach - takich jak nasze bełty. Po prostu celujemy, trafiamy i otwiera nam się możliwość dotarcia do skrytki lub drugiego celu jakim jest zbieranie nasion. Zebranie ich odpowiedniej ilości otwiera nam dostęp do kolejnych krain. Inne zebrany rzeczy jak kryształy czy monety pozwalają nam na ulepszenie naszego lisiego bohatera - możemy nauczyć się nowych ciosów, zwiększyć ilość energii czy życia. Lokacje są zrobione pomysłowo i naprawdę trzeba trochę powęszyć, aby odnaleźć wszystkie sekrety i rzeczy w danej krainie. Niestety, niekiedy będziemy zmuszeni do powrotu do wcześniejszej lokacji, gdyż nie mając odpowiednich bełtów, nie trafimy w daną tarczę, która otworzy nam drogę do złota czy przedmiotu. Taki delikatny grind. A z miejscówek przyjdzie nam zwiedzić las, cmentarz czy nawet ogromny młyn. Przeciwnicy też są fajni. Jeszcze nigdy nie wkurzały mnie tak nietoperze jak w tej grze. Tutaj też dochodzimy do drugiego minusa - większa część wrogów odradza się zdecydowanie za szybko. Nie minie 3 sekundy a już w tym samym miejscu mamy przeciwnika. szczególnie na początku mocno mnie irytowało, potem przestało to tak przeszkadzać. Oprawa audiowizualna przewodzi na myśl gry ze SNES, choć jak dla mnie niektóre utwory muzyczne nie były dobre i irytowały. Podsumowując - grę jak najbardziej polecam jeśli ktoś lubi platformówki w starym, dobrym stylu.