Recenzje 甜点恋人 / Pastry Lovers
Pastry Lovers to przygodowa gra symulacyjna, której akcja rozgrywa się w fantastycznym Królestwie Ciast. Sakura, główna bohaterka, wyrasta na mistrzynię cukiernictwa i zdobywa romantyczną miłość.
Identyfikator aplikacji | 568750 |
Typ aplikacji | GAME |
Deweloperzy | 橙光游戏 |
Wydawcy | 橙光游戏 |
Kategorie | Single-player, Osiągnięcia Steam, Steam Cloud, Karty kolekcjonerskie Steam |
Gatunki | Rekreacyjne, Niezależne, Strategie, Symulacje, RPG, Przygodowe |
Data premiery | 21 Lip, 2017 |
Platformy | Windows |
Obsługiwane języki | English, Simplified Chinese |

5 Łączna liczba recenzji
4 Pozytywne recenzje
1 Negatywne recenzje
Mieszana Ocena
甜点恋人 / Pastry Lovers otrzymał łącznie 5 recenzji, z czego 4 to recenzje pozytywne, a 1 to recenzje negatywne, co daje ogólną ocenę „Mieszana”.
Wykres recenzji
Powyższy wykres ilustruje trend opinii o 甜点恋人 / Pastry Lovers na przestrzeni czasu, ukazując dynamiczne zmiany w odbiorze gry przez graczy wraz z wprowadzaniem nowych aktualizacji i funkcji. Ta wizualizacja pomaga zrozumieć odbiór gry i sposób, w jaki ewoluowała.
Najnowsze recenzje Steam
Ta sekcja przedstawia 10 najnowszych recenzji {name} na Steam, prezentując mieszankę doświadczeń i opinii graczy. Każde podsumowanie recenzji zawiera całkowity czas gry oraz liczbę pozytywnych i negatywnych reakcji, wyraźnie ukazując opinie społeczności.
Czas gry:
809 minut
NIce anime :DDDDFDFFDFDF
👍 : 1 |
😃 : 1
Pozytywna
Czas gry:
324 minut
Myślałam, że gre wyłącze po paru minutach,ale tak się nie stało :) Jest to bardzo ciekawa i wciągająca gra typu otome. Polecam przejść kilka razy by zobaczyć wszystkie możliwe zakńczenia.
👍 : 1 |
😃 : 0
Pozytywna
Czas gry:
1254 minut
Bardzo ciekawa i wciągająca. Polecam przejść kilka razy by zobaczyć wszystkie możliwe zakończenia. Dla fanów anime i dating sim'ów wręcz obowiązkowa
👍 : 2 |
😃 : 0
Pozytywna
Czas gry:
640 minut
Postapokaliptyczny świat dalekiej przyszłości podzielony na wyspy, gdzie UK to dawno minione antyczne królestwo, chibiwróżki robiące śniadania to norma, a bycie cukiernikiem to jest kurde bycie naprawdę kimś, honory i fortuny dla tych, którzy potrafią zrobić dobry sernik. Sakura, biedna sierotka wychowana na małej wysepce, dzięki wsparciu tajemniczego dziennika z przepisami i lokalnej społeczności niespodziewanie dostaje się do prestiżowego wedlowego technikum w stolicy. Jaka kariera ją czeka? Kto tą ścieżką wspólnie z nią podąży - uwielbiany przez uczniów (i najwyraźniej twórców) łagodny nauczyciel? Chłodny prymus? Bratające się z plebsem książątko? A może zadziorny badboj?
Co jest HOT:
+ "so tired, I have a bone in my leg, can we not go there?", "Sakura, you are very excellent girl in my heart", "it seems as if all of sudden, you have become a sexy and glamorous woman from a green girl", "the strenght of this school is really strong!", “this is a chicken leg representing my love”… Przyoszczędzono na angielskim tłumaczeniu, które nigdy nie zawodzi, jeżeli chodzi o przywołanie uśmiechu na mojej słodkiej twarzy;
+ czysty chaosotan kreatywnanu – twórcy mają pomysły i nie zawahają się ich użyć. Poza nie tak rzadkim dla wizualnych noweli menedżmentem mamy gotowaniową mini-gierkę, wykupywanie chowańców, zakumplowywanie się z postaciami pobocznymi, reputację, wykłady z kulturoznawstwa (dużo wykładów z kulturoznawstwa…), kolekcjonowanie ekipy, opcjonalny fanserwis w łaźni, segment z fabularnym zarządzaniem cukiernią, segment z kolekcjonowaniem info o przeszłości bohaterki, segment z quizową lekcją etykiety… Autorzy naprawdę się postarali, żeby działo się sporo i zmieniało zależnie od obranych romansowych ścieżek;
+ jedna z najlepszych queerowych reprezentacji znanych mi w grach. Wątek Liny? Bez żartów, tu jest za dużo specyficznych tekstów i drobiazgów, nic a nic mnie by nie zdziwiło, gdyby tę postać pisała jakaś osoba zabarykadowana w szafie;
+ rekin z arbuza pożerający sałatkę owocową;
+ dodatkowe historyjki pokazujące co dalej po „żyli długo i szczęśliwie na słodkim CGI”;
w jednej ścieżce pojawia się butler café, gdzie lokajowie oferują masaże (w tym st00pek), dolewanie kawuś i komplementy. No jest to jakie jest w tym wykonaniu, ale sam pomysł? Galaxy brain, każde otome powinno mieć taki niezobowiązujący przybytek z miniromansami;
+ Henry w głównej grze jest uroczy, co za klasyczny kuudere :)
Co wiesz, to zależy
~ tak, różnorakich pomysłów jest dużo, ale są one wąskie i płytkie – wiele wprowadzonych mechanik pojawia się tylko raz, albo odkleja widocznie od pozostałych, a najlepszym przykładem totalnego bajzlu jest system reputacji;
~ o dziwo, mało romansu w romansie – w trakcie głównej ścieżki dość rzadko wchodzimy w randkowe interakcje z kawalerami (i dobrze, niech się dziewczyna skupi na nauce), dopiero po wyborze kariery w ostatnim rozdziale sprawa się rozkręca;
~ poza prowadzeniem cukierenki w jednej ze ścieżek, gdzie wyśrubowane normy poganiającej nas batem akademii nie wybaczają dwóch procentów w tę czy tamtą – menedżment jest bardzo prosty, przy minimalnym pilnowaniu statsów można spokojnie dostawać same eSki z zadań i wciąż mieć kilka dni w zapasie. Można to grindzenie w pustodniach uznać za nużące;
~ romanse są bardzo waniliowe i łagodne - żadnych nieprzyzwoitości czy poważniejszych motywów (poza iście opkową ścieżką badboja, której niedorzeczny gangsterski vajb nie w sposób brać na serio).
A co NOT:
- no jednak mnie okantowano na romansie z best girl Liną;
- słuchajcie, nie mam nic do ludzi, którzy fantazjują o romansie z nauczycielem, tak długo jak to zostaje w sferze prywatnych marzeń – ja się tym motywem w ogóle nie potrafię cieszyć, nawet w takiej uromantyzowanej zakazaniowouczuciowej wersji. I tutaj bezustannie widzę w Krzyśku DM creepa, który coś tu za dużo groominguje naszą heroinę i stosuje krzywych zagrań, które byłyby niepokojące i bez tego całego uczennica-nauczyciel;
- jezu, aż DWA creepne romanse z nauczycielami?! Zapieczętować pokój nauczycielski, dzwonię na policję;
- pieczenie jest monotonne, a jego celem jest nużące odwiedzenie noc w noc kawalerów w dormitoriach i (zgodnie z najlepszą gejmingową tradycją) napychanie ulubionymi słodyczami, aż pomylą to cukrowe uzależnienie z zadurzeniem się w dilerze. Tym bardziej, że z jakiegoś powodu wszystko w tej grze egzystuje w dziesiątkach: można kupować rzeczy tylko w zgrzewkach po 10, gotować po 10 i dawać w prezencie po 10. No spoko, jak kawaler lubi makaroniki, ale co ma powiedzieć gościu, którego codziennie w nocy o północy zasypuję dziesięcioma tortami o smaku mango?
- brakspacji, niekonsekwentny zapis, litrówki, generalnie niechlujna korekta;
- ubogi świat przedstawiony, z tych rzucanych nam ochłapów nie wyłania się żaden spójny obraz - tak, dalej się złoszczę o tego byczego smoka z arta w prologu, o którym więcej nie usłyszymy;
- w ogóle ilustracje jak z pięciu różnych parafii, wyraźne różnice w stylu, takie se CGI;
- Henry w dodatkowej historyjce nie jest uroczy, co za snob >:(
Co to była za przygoda, no co to była za przygody! Kto by przypuszczał, że tak to się potoczy. Na pewno nie ja, gdy rzuciło mi się grę w kąt po nudnawym prologu pełnym złej angielszczyzny i nużącego menedżmentu. A tu proszę! Epicka przygoda pełna rozrywkowej angielszczyzny, rozstrzelanego pomysłowo gejmpleju, pomerdanego dizajnu, telenowelowych motywów, kolażowej oprawy graficznej i zdumiewająco celnej queerowej reprezentacji. Czy zgodnie z gejmingową teorią to dobra gra? Nie. Czy ją polecę znajomym? Raczej nie. Czy to projekt pełen pasji i dawania faka, który dostarczył mi mnóstwo zaskoczeń i frajdy? Absolutnie tak, od razu czuję, że bardziej żyję po drobiazgowym ograniu takiego tytułu, takich wrażeń nie dostarczy żadne AAA. I takiej nieskrępowanej radości przy ogrywaniu przypadkowo wybranych niszowych tytułach życzę sobie i wam.
👍 : 2 |
😃 : 1
Pozytywna