Recenzje Blackwood Crossing

nisamowita gra ze świetną muzyką i piękną historią

Autorzy chyba trochę wzorowali się na Zaginięciu Ethana Cartera, jeśli chodzi o sposób prowadzenia fabuły (dopasowujemy kwestie postaci do siebie, jednak jest to bardzo mocno uproszczone). Historia jest dość ciekawa, niestety w grze niewiele jest treści, zajmuje ona około 2,5 godziny i to przy wnikliwym oglądaniu wszystkich przedmiotów dla zebrania osiągnieć na steam. Gameplay dość toporny, dodatkowo gra sztucznie wydłużona jest poprzez bardzo powolne poruszanie się, ale przy całkowitej długości gry nie jest to za specjalnie męczące. Znaczącą wadą gry jest jej cena. Płaciłem 10,5 Euro w promocji na Steam, ale wciąż uważam, że trochę przepłaciłem za ilość gry jaką faktycznie otrzymujemy, bo w tej cenie dwie, a nawet trzy osoby mogą już iść do kina. Przy promocji -50% chyba można powiedzieć, że będzie wyceniona tak akurat. Większość gry to oglądanie przedmiotów, aby usłyszeć krótki komentarz na ich temat (tudzież jednozdaniowe wypowiedzi postaci), całość zmieściłaby się pewnie na trzech stronach. Ale zasadniczo lepsze to niż pięćset notatek w ogóle nic nie wnoszących do fabuły, jak to w niektórych grach ostatnio bywa. Plusem gry jest za to klimat - historia może lekko moralizująca i smutna. Nie jest to gra zła, ale daleko jej do rewelacji jakich można by się spodziewać po jej zatrważająco pozytywnych ocenach. Zapominając o jej cenie, daję 7/10.