Total War: WARHAMMER - Call of the Beastmen DLC

Mini kampania oraz nowa rasa są naprawdę spoko. Miło się gra. Widać że włożyli w to trochę dodatkowego wysiłku. Może trochę brakuję kilku jednostek, 2-3 ale poza tym to warto.

Wyjątkowo stawiam minus. Sami Zwierzoludzie nie są jakąś nudną frakcją, ale DLC jest zdecydowanie za drogie, a frakcje są za mało rozbudowane i niekiedy jednostki są dość słabe jak przyjdzie się zmierzyć z kimś silniejszym niż Imperium. Na promce jeszcze spoko, też w Warhammerze 1 jest nowa mapa dzięki temu DLC, ale mi osobiście jakoś niezbyt spodobali się Zwierzoludzie.

Nowa frakcja jest niesamowita , dodana kampania krótka ale bardzo przyjemna , zupełnie inna frakcja od inych przez co otwiera możliwości nowych taktyk i pomysłów na wygraną. Jednynie cena jest minusem ale pomimo swojej wysokiej ceny jest wart do zakupienia. Polecam

DLC, moze i drogie, ale to nie cena powinna byc przedmiotem recenzji, a zawartosc. A niestety, w wiekszosci recenzji jest inaczej. DLC dale nam nowa rase, zwierzoludzi, razem z kompletnie nowymi animacjami, jednostkami itp - to nie jest zwykly reskin, jakie widywalismy w DLC do poprzednich czesci. Do tego, dodana jest minikampania, TYLKO dla zwierzoludzi. Fajnie by bylo moc rozegrac ja od strony ludzi, ale i tak zabawa jest przednia i na ladnych "pare" godzin. Sama rasa wydaje sie obecnie OP w multiplayerze, pewnie dostanie po dupie w nastepnych patchach. Ale gra sie nia bardzo przyjemnie, a rozgrywka w kampanii na wyzszych poziomach trudnosci jest satysfakcjonujaca. Glowna wada kampanii Zwierzoludzi jest to, ze Chaos i Norsca nie sa wobec nas agresywne, maja bonusy dyplomatyczne do nas. Wiec po inwazji Chaosu gra staje sie prosta... No i tylko 2 Legendarnych Lordow.

Kampanie przeszłem Malagore, początek jest ciężki, postać to mag, po rozwinięciu pokazuje skrzydła, dobrze że gigant towarzyszy armii .=> DLC wprowadza kilka nowych mechanik, armie dodatkowe , powstają w wyniku "zwierzęcego szału" , Zwierzoludzie kiedy grałem mają najsilniejsze bonusy czy to flagi, czy też ekwipunek, choć pierwsze momenty w grze to walka o przetrwanie, o tym poniżej , to dobrze się grało tymi Zwierzoludzmi. Mnie tak samo dobrze jak Imperium lub Wampirami, choć tymi frakcjami gra się inaczej. DLC oceniam pozytywnie a poniżej opisuję rozgrywkę jak to wyglądało, bez spojlerów. Pierwsze 0-30 tur to pilnowanie ścisłe finansów , obie armie razem wzięte, mają poniżej 15 jednostek, bitwy to przechwycenia , plądrowanie osad i zdobywanie umocnionych. Tury 30-70 , to konflikt z Krasnoludami, moim zdaniem najsilniejszą frakcją w grze, największy problem graczy zapewne jest zdobycie Karak-A-Karak, nawet przeczekawszy te ok 7 tur, armia w osadzie mimo głodu, minimalizacji siły o połowę, jest dla niektórych wyzwaniem ponad siły . Ja wtedy postanowiłem zaatakować po zdobyciu tej osady, mogłem pozwolić sobie na 2 pełne armie, zaczęła się inwazja Chaosu, jest pomocna z powodu spaczenia, choć pierwsza fala dotarła aż do granic imperium. Druga rozbiła się o Bretonie i Lasy Leśnych Elfów, ci drudzy stanowili największe zagrożenie z ocalałych frakcji i pozostałości cywilizacji . Do przejęcia zostały tylko siedliska na terenie Norski. Tury 70-120 to sprzątanie pozostałych osad, pomimo silnej armii trzeba uważać i atakować dwiema armiami, umiejętności które zwiększą zwierzęcy szał są potrzebne, dzięki temu mamy dwie dodatkowe jeszcze armie, nakazuje im sprzątać ruiny osad, które co jakiś czas uporczywie zajmuje wróg. Jest to dość pomocna mechanika , choć te armie giną często , to pojawiają się dzięki wspomnianej powyżej umiejętności.

Grało się całkiem nieźle, ale na końcu gra się prawdopodobnie zbugowała i nie zaliczyło mi kampanii. Spełniłem wszystkie warunki dla wygrania długiej kampanii i nie było żadnego powiadomienia na końcu, że wygrałem, osiągnięcie też żadne nie wskoczyło. Prawdę mówiąc, bardziej się męczyłem przy tej kampanii, niż bawiłem. Kupiłem na mocnej przecenie za 30 złotych, ale uważam, że kebab dałby mi więcej frajdy niż dodatek, który powinien być za darmo ogólno-dostępny. Nie polecam.

Jedyny ale ogromny minus to cena tego DLC Total wary ze swoją polityką sprzedaży wyciętych fragemntów gry a później sprzedawania ich w formie DLC jest chore. Od czasów dobrego Shoguna 2 ich rozumowanie schodzi na psy. Pomimo tego wszystkiego jeśli jesteś fanboyem Warhammera jak ja to będziesz czuł potrzebę nabycia tego. Krótko mówiąc jeśli nie lubisz Warhammera ale chciałeś kupić dobrą strategię to nie kupuj tego dodatku bo ten sam styl gry zawierają orkowie i chaos,tutaj to połączyli. Podsumowując jeżeli kochasz warhammera i dobre strategie bierz w ciemno,Jeśli szukasz po prostu dobrych gier strategicznych odradzam zakup. Połowa ceny to sentyment do zajebistych Beastmenów dla fana Wh. 8.5/10

DLC dodaje nowa frakcję Zwierzoludzi (oczywiste), ale oprócz tego specjalną mini-kampanię dla nich. Można oczywiście grać nimi w standardowej kampanii. Zwierzoludzie to krzyżówka między wojownikami chaosu (mechanika hordy) oraz Zielonoskórymi (przemieszczanie się pod ziemią oraz WAAAGH!). To bardzo agresywna armia, ktora w podstawowym trybie ataku zawsze ma szansę na atak z zasadzki, a także może przejść w tryb ukrytego obozu stając się niewidzialną dla wroga i mogącą w spokoju rekrutować i odnawiać siły. Kampania jest ciekawa i bardzo intensywna. Jednostki wyglądają świetnie, a szarża Minotaurów nigdy się nie znudzi - wygląda fantastycznie! Mają bardzo dobry roster jednostek opierający się na silnym, szybkim ataku oraz elemencie zaskoczenia. Granie Zwierzoludziami to czysta przyjemność. CENA - czy cena jest za duża stanowiąc 1/3 gry? To zależy jak patrzeć. Jeżeli będziecie grać nimi i wiecie, że da wam to wiele godzin frajdy to na pewno warto. Jeżeli nie specjalnie odpowiada wam styl armii z jakiegoś powodu i nie będziecie nimi grać to może lepiej nie kupować. Ja sam zakupu nie załuję i Zwierzoludzie już się stali moją #1 armią tym samym spychając Zielonoskórych na pozycję #2.

Sama rasa zwierzaków spoko, ale za to coś szumnie nazywane mini kampanią, ocena będzie negatywna.   Zwierzoludzie to rasa zmutowanych zwierząt i potworów. Zamieszkująca lasy i puszcze. Jest wrogiem wszystkiego, a zwłaszcza cywilizacji. 1. Mini kampania. Zaczniemy od tego czyli to co jest najsłabsze w tym dlc, czyli mini kampanie. W podstawowej grze twórcy zrezygnowali z typowego samouczka (mamy za to ciąg łatwych misji). I tu przy premierze tego dlc postanowili to naprawić, wydając tą kampanie (dalej zwaną przeze mnie samouczkiem). Jedyne co tu jest dobre, to graficzna strona mapy, natomiast reszta... Możemy grać tylko jedną rasą i tylko jednym LL (więc nawet współpracy nie zagramy). Zaś sama zabawa sprowadza się do palenia osad. Cała sztuczna inteligencja jest zablokowana przez skrypty. Wygląda to następującą, po zniszczeniu pierwszej nacji (z którą mamy wojnę od samego początku), wojnę wypowiada nam następna, itd. Już pominę milczeniem fakt że jako zwierzoludzie powinniśmy mieć wojnę ze wszystkimi. Wystarczy nie dobijać tej 1 nacji, a pójść sobie zwiedzać i plądrować jej sąsiadów (a w konsekwencji rosnąć w siłę). Bo Si nie może wypowiedzieć nam wojny dopóki nie zostanie spełniony warunek skryptu (zniszczenie poprzedniej nacji) lub sami jej tej wojny nie wypowiemy. Zapomniałem wspomnieć że odbudowa spalonych miast jest wyłączona. To co najbardziej mnie jednak poirytowało to to że aby wygrać wystarczy zabić Borysa. W mojej jedynej kompanii jaką grałem w tym samouczku, to moje Łaaaa zlikwidowało Borysa kiedy zwiedzałem... Najlepiej byłoby dawać że ten samouczek nie istnieje, ale wpływa on bardzo mocno na cenę tego dlc. Bo za samą rasę płaci się koło 10 euro, a tu musimy dać koło 18. Znaczy ja kupiłem na dużej promocji.   2. Jednostki i Legendarni Lordowie. Zwierzoludzie jest jedna z najmniejszych ras w świecie Warhammera. Jednostek jest mało, więc podział na różne uzbrojenie jaki CA stosuje w tej grze bardzo im się przydał. Najbardziej widowiskowym elementem tej rasy są LL, (zmutowane bestie i potwory zawsze przyciągają uwagę) ale tu twórcy zdecydowali się na 2 bardzo standardową, ale o tym później. To co boli to braki w rosteże, niestety nie mamy wszystkich zabawek, ale na szczęście przy okazji elfiego dlc zostały dodane Harpie i 1 legendarny lord, co troszeczkę wzmacnia tą nacje. Co mogę powiedzieć o jednostkach? Mi większość się nie podoba, bo zwyczajnie są słabe (chodzi o te z budynku od piechoty do poziomu 3), ale może być to spowodowane karami za walkę podczas plądrowania. Podstawą naszej armii będą: Bestigory (piechota z 4 poziomu budynku od piechoty), Minotaury (wszystkie typy i bohater) które są najlepszą jednostką tej rasy, Cygory (potworna artyleria) i szamani. Technicznie mamy jeszcze olbrzymy i pomioty chaosu, ale nimi wybawiłem się już podczas zabawy inną rasą, czyli wojownikami chaosu.   Legendarnych lordów mamy 3 (1 był flc), 2 to wojownicy, a jeden to hybryda maga i wojownika. Prawdę mówiąc to jestem nimi mocno rozczarowany, ale chodzi mi tu głównie o wybór, a nie o wykonanie które jest dobre. (Mały przytyk: Malagor ma skrzydła a nie lata.) W przypadku rasu która składa się ze zmutowanych potworów i przerażających bestii, człowiek chciałby zobaczyć potwory pokroju Kholeka Porzeracza Słońc, a tu dostaliśmy w zasadzie człekokształtnych lordów. 3. Walka. Cechy tej armii to szybkość i ukrycie się. Dodatkowo zwierzaki są bardzo podatne na ostrzał. To co mi się nie podoba to duża słabość podstawowych jednostek, mam wrażenie że powalczyć możemy tylko z Bretończykami lub goblinami, bo reszta nas zmasakruje. Natomiast potwory to zupełnie inna bajka Minotaury, Olbrzym czy Cygor sieką przeciwnika aż miło. Zwłaszcza animacje rogaczy są bardzo fajne, znaczy przesadzone na potęgę ale aż przyjemnie na to patrzeć. Dla mnie największym wyzwaniem w bitwach były latające jednostki przeciwnika. Niestety tu nie bardzo mamy czym się popisać. Ungory Najeźdżcy to jedyni piesi łucznicy i dla mnie są gorsi nawet od goblinów. Dalej mamy Centigory z toporkami do rzucania (jazda strzelecka) ale tych jakoś nigdy w kampanii nie zwerbowałem (bo budynek od nich do niczego nie był mi potrzebny). Pociski od Cygora (nasza artyleria) są zbyt ważne by marnować je na lataczy. Na koniec zostają Harpie (flc) czyli nasza jedyna jednostka latająca, ale jej siła jest raczej niewielka, na polu bitwy służy tylko do zdejmowania wrogich strzelców. Ostatecznie będziemy zmuszeni odwołać się do magii.   4. Mechanika. Niestety twórcy poszli na łatwiznę przy tej rasie i pożenili Orków z Chaosem. - Więc mamy hordę, powodującą spaczenie. Na plus jest to że możemy trzymać armie koło siebie. - Dalej mamy odpowiednik Łaaaa i leśną ścieżkę, która działa tak samo jak podziemna droga Orków i Krasnoludów. - Dodatkowo mamy cykl księżyca, czyli co parę tur wybieramy konkretnego bufa (znaczy każdy efekt ma swój koszt). - Nawet śmieszne drzewko technologiczne. Gdzie opracowanie każdej technologi wydłuża czas potrzebny do opracowania następnej, plus jednak płatna (5 stopniowa) zmniejszająca ten czas. Niestety same technologie są nudne niesamowicie, tym bardziej jeśli grało się wcześniej wojownikami chaosu. - Prawie zapomniałem o trybach poruszenia się, a to z nimi wiąże się najbardziej lubiany przeze mnie element tej rasy. Tryby mamy 4: a) Leśna ścieżka - odpowiednik podziemnej drogi u Orków. b) Plądrowanie - Czyli wkurzanie wrogiej nacji i zdobywanie na tym kasy. c) Zamaskowany Obóz - ten tryb służy do rozbudowy hordy i werbowania jednostek. Co ważne pozwala nam znikać z mapy, znaczy ukryć się. Jest to duże ułatwienie w stosunku do chaosu. Chodzi o to że po przegranej bitwie wchodzimy w ten tryb i jest szansa że przeciwnik nas nie zauważy, a my w tym czasie werbujemy nowe wojska. d) ... - Zwykła marsz (nie pamiętam jak się nazywał). Zwiększa on szanse na to że podczas spotkania z wrogą armią (nie ważne kto atakuje!!) bitwa przybierze kształt zasadzki. Będzie to atak na przeciwnika idącego wężykiem: LL, piechota, jazda, strzelcy i artyleria. na bardzo fajnych mapach bardzo gęstego starego lasu. Właśnie te bitwy najbardziej podobają mi się w tym całym dlc. - Osobne miejsca stary dla naszych LL - Niestety twórcy nie uczynili zwierzaków osobnymi hordami i o współpracy/przeciw sobie,  możemy zapomnieć tak samo jak u wojowników chaosu. a) Khazrak Jednooki - Zaczynamy w Estalii. b) Malagor Mroczny Omen - Zaczynamy w złych ziemiach, na terenach dzikich orków. Najłatwiejsza pozycja startu. c) Morghur (FLC) - Zaczynamy na północy imperium, a dokładniej koło ziem Borysa. Właściwie to Jednooki powinien zamienić się z Morghur i byłbym w pełni usatysfakcjonowany.   Na koniec napisze tak, gdyby był to zwykły rasa-pak i kosztowałby te standardowe 10 Euro, to spokojnie można by było tyle dać. Bo zwierzaki są spoko i gra się nimi dużo lepiej niż chaosem.  Ale że jest ten samouczek, to nie warto.

Niestety jestem na NIE. O ile nowa nacja jest świetna, jednostki prezentują się pięknie , to sama kampania wrzucona ewidentnie na siłę , tylko po to aby usprawiedliwiśc astronomiczną cenę , jak za nową treść do gry. Kampania dość szybka , niezbyt trudna i w sumie jakaś taka bez klimatu. Cena niestety kosmos , ewidentny skok na kase. Przykre.