Recenzje Kona
Północna Kanada, 1970 rok. Dziwna zamieć pustoszy jezioro Atamipek. Wciel się w rolę detektywa, który odkrywa niesamowitą wioskę, bada surrealistyczne wydarzenia i walczy z żywiołami, aby przetrwać. Kona to mroźna interaktywna opowieść, której szybko nie zapomnisz.
Identyfikator aplikacji | 365160 |
Typ aplikacji | GAME |
Deweloperzy | Parabole |
Wydawcy | Ravenscourt, Parabole |
Kategorie | Single-player, Osiągnięcia Steam, Pełne wsparcie dla kontrolera, Remote Play na telewizorze |
Gatunki | Niezależne, Przygodowe |
Data premiery | 17 Mar, 2017 |
Platformy | Windows, Mac, Linux |
Obsługiwane języki | Italian, German, Spanish - Spain, English, French |

3 384 Łączna liczba recenzji
2 807 Pozytywne recenzje
577 Negatywne recenzje
Bardzo pozytywna Ocena
Kona otrzymał łącznie 3 384 recenzji, z czego 2 807 to recenzje pozytywne, a 577 to recenzje negatywne, co daje ogólną ocenę „Bardzo pozytywna”.
Wykres recenzji
Powyższy wykres ilustruje trend opinii o Kona na przestrzeni czasu, ukazując dynamiczne zmiany w odbiorze gry przez graczy wraz z wprowadzaniem nowych aktualizacji i funkcji. Ta wizualizacja pomaga zrozumieć odbiór gry i sposób, w jaki ewoluowała.
Najnowsze recenzje Steam
Ta sekcja przedstawia 10 najnowszych recenzji {name} na Steam, prezentując mieszankę doświadczeń i opinii graczy. Każde podsumowanie recenzji zawiera całkowity czas gry oraz liczbę pozytywnych i negatywnych reakcji, wyraźnie ukazując opinie społeczności.
Czas gry:
634 minut
Bardzo przyjemna gra. Jeśli komuś spodobała się Firewatch, to Kona go nie zawiedzie. Wszystko odbywa się w srogim, zimowym klimacie i jest odpowiedni nastrój. Stopień trudności jest tak dobrany, żeby grało się przyjemnie - nie trzeba co chwilę patrzeć na wskaźniki życia - tak jak lubię.
👍 : 0 |
😃 : 0
Pozytywna
Czas gry:
288 minut
Nietuzinkowa, klimatyczna gra, której akcja dzieje się gdzieś w dalekiej Kanadzie w roku 1970. Klimatem przypomina Firewatch, może nieco The Long Dark. Ciekawa opowieść z elementami parapsychologicznymi, a może nie...?:)
Polecam
👍 : 0 |
😃 : 0
Pozytywna
Czas gry:
470 minut
Zdecydowanie gra warta uwagi. Bardzo ciekawa. Co najważniejsze ma swój klimat. Idealna na zimowe wieczory
👍 : 0 |
😃 : 0
Pozytywna
Czas gry:
432 minut
Próbuje złapać dwie sroki za ogon, ale żadnej ostatecznie nie chwyta. Cierpi na tym i survival (uproszczony), i postkolonialna narracyjna eksploracja (mętlik - mnogość obiektów, pomniejszych wątków). Co więcej, szkicowo napisany kryminał zintegrowany zostaje z niepogłębionym paranormalem. Najlepiej wypada peryferyjna przestrzeń Kanady, uwikłana w społeczne napięcia między białą i rdzenną ludnością.
👍 : 0 |
😃 : 0
Negatywna
Czas gry:
63 minut
Zastanawiam się czy wszystkie walking simy muszą być tak beznadziejnie toporne? No chyba muszą.
Ta gra jest tak drewniana jak kłoda drewna, którą podczas zamieci próbujemy dołożyć do ogniska. I jeszcze ten lektor, kto to wymyślił? Jestem detektywem w kompletnej głuszy a słyszę komentujący wszystko głos w swojej głowie - chyba zamiast brać następną sprawę powinienem się przejść do lekarza.
Czytałem, że później jest też UFO i pewnie kosmici. Albo duchy Innuitów.
👍 : 0 |
😃 : 0
Negatywna
Czas gry:
406 minut
Przyjemna gierka investigation-survivalowa, bardzo klimatyczna, z dobrze dobraną muzyką. Fabuła niczego sobie, zdecydowano się na rozwiązanie narratorskie, każde nasze działanie w grze wyjaśnia narrator, co też może ułatwić zrozumienie i przyswojenie fabuły. Gra ma nieziemski klimat, cały czas można odnieść wrażenie, że jest się obserwowanym, że zaraz coś wyskoczy. Strach przed tym co nieznane, jesteśmy sami w opuszczonej (prawie opuszczonej) wiosce, zdani na pastwę losu i naszych instynktów przetrwania. Nie mogę doczekać się kolejnej części, jeśli jest lepsza lub tak samo dobra biorę w ciemno. 7/10
👍 : 0 |
😃 : 0
Pozytywna
Czas gry:
338 minut
Ciekawa gierka, która posiada swój unikatowy klimat. Można przy niej spędzić czas, a przy tym człowiek
ma wrażenie, że sam musi odkrywać i domyślać się wielu rzeczy.
Jeżeli spędzasz czas przy tym tytule to musisz się liczyć z tym, że rozwiązywanie zagadek nie
będzie takie oczywiste. Poleccam!
👍 : 0 |
😃 : 0
Pozytywna
Czas gry:
538 minut
[quote][i]Zapraszam na moją stronę [url=http://store.steampowered.com/curator/27231431/]kuratora Steam[/url]. Na pewno znajdziesz tam coś dla siebie.[/i][/quote]
[h1][i]Kona[/i] zapowiadała się zachwycająco, ale nie spełniła moich oczekiwań[/h1]
[i]Intrygujące retrospekcje rodem z The Vanishing of Ethan Carter.
Eksploracja rozległych terenów naturalnych połączona z wątkami kryminalnymi jak w Firewatch.
Mroźna kanadyjska zima i trudne warunki niczym w przygodowym survivalu The Long Dark.[/i]
Cechy tych trzech gier, gorąco przeze mnie polecanych, łączy Kona, produkcja wydana 17 marca 2017 przez niezależne studio Parabole z Quebec. Jednak pewne cechy wspólne nie oznaczają, że Kona także jest produkcją godną polecenia. A szkoda, bo zaczyna się bardzo dobrze i dosyć wciągająca. Oczywiście do czasu. Najsłabszym punktem są upchnięte na siłę wątki fantastyczne, które w moim odczuciu całkowicie burzą detektywistyczny charakter Kony i odbierają olbrzymią wagę zaletom tego tytułu.
[h1]Co, kto, gdzie, kiedy?[/h1]
Przenieśmy się w lata 70. do kanadyjskiej wioseczki nad jeziorem Atamipek. Do tej sennej części prowincji Quebec przybywa detektyw Carl Faubert, aby dowiedzieć się, kto stoi za aktami wandalizmu popełnionymi na terenach Williama Hamiltona - zamożnego przemysłowca. Podróż opustoszałą szosą początkowo przebiega łagodnie, pogoda przywodzi na myśl początki jesieni, a w opowieść wprowadza narrator idealnie dopasowany swoim brzmieniem do ram czasowych gry. Chociaż jest to niski i wyzuty z emocji głos, kojarzy się z bardzo starym dokumentem przyrodniczym, co nie jest złym skojarzeniem (o subiektywnych zastrzeżeniach napiszę w przedostatnim akapicie). Niestety, czterdziestoletni detektyw zderza się z innym pojazdem i traci przytomność. Po przebudzeniu odnosi się wrażenie, że Carl trafił do równoległej rzeczywistości, ponieważ wszystko wokół jest pokryte grubym płaszczem śniegu, a wnętrze samochodu drugiego kierowcy okazuje się puste. Poturbowany mężczyzna musi poradzić sobie z diametralnymi zmianami pogodowymi. Do pierwszych zadań gracza należą opatrzenie ran oraz naprawa auta. W taki sposób odbiorca rozpoczyna żmudną, lecz satysfakcjonującą eksplorację. Pomijając fakt, że wszystkie kabiny są wyludnione i pozostawione tak, jakby za chwilę mieszkańcy mieli powrócić (włączając w to otwarte drzwi i okna), mamy do czynienia z dość rozbudowanymi możliwościami przetrząsania pomieszczeń. Są sekrety, są szpargały, które możemy dodać do ekwipunku i wykorzystać w innych scenach. Fabuła jest liniowa, a im bardziej się w nią zagłębiamy, tym więcej anomalii występuje. Romans Kony z fantastyką jest jednak wyjątkowo miałki.
Atmosfera panująca w Konie z pewnością zadowoli miłośników samotnych, niczym niezmąconych tułaczek w grach. Chociaż teren, po jakim można się poruszać, nie jest duży, to monotonne krajobrazy nie wspomagają budowania pozytywnych wrażeń. Owszem, występują ciekawe lokalizacje, wnętrza siedzib ludzkich różnią się, ale cała reszta absolutnie nie zachwyca. Stale posługiwałam się mapą, nie potrafiąc wyłapać i zapamiętać charakterystycznych punktów w otoczeniu.
System przetrwania został w Konie uproszczony do minimum. Gracz musi utrzymać na wysokim poziomie trzy potrzeby mężczyzny: zdrowie, ciepło oraz zdrowie psychiczne. Do momentu finału jedynymi nieprzyjaciółmi są wilki, natomiast trzeba podkreślić, że nie są one szalenie agresywne i są skłonne do ucieczki przed człowiekiem, co akurat dobrze odzwierciedla rzeczywistą naturę tych zwierząt. Jeśli jednak zbliżą się do Carla, nie warto w nie strzelać. Wystarczy rzucić im pod nogi surowy stek, a spłoszą się i pognają w las. Jeśli chodzi o temperaturę, to ogrzanie się jest banalne, ponieważ w każdej siedzibie jest dostęp do kominka, a materiałów potrzebnych do wzniecenia ognia jest bez liku. Co więcej, płomienie te w ogóle nie gasną. Inaczej jest chociażby w The Long Dark, gdzie utrzymanie ogniska często wymaga niewyobrażalnych wysiłków. To, co łączy oba tytuły poza Kanadą, to ograniczony udźwig. Lubię podobne rozwiązania, ponieważ zmuszają do myślenia nad tym, co się przyda, a czego można się pozbyć.
Ciekawie zaprojektowano menu kołowe podzielone na dziennik, ekwipunek z narzędziami, żywność, ekwipunek z małymi obiektami, dokumenty, opcje gry i mapę. Jest to bardzo przejrzysty i łatwy w użytkowaniu interfejs. Na wyróżnienie zasługuje aktualizowany wraz z postępem gry dziennik, z którego możemy dowiedzieć się różnych ciekawych (szkoda, że nieistotnych) rzeczy na temat nieobecnych mieszkańców eksplorowanych domów.
Niesamowicie uwierało mnie to, że niektóre czynności komentował narrator, a inne - najpewniej były to myśli Carla - pojawiały się w otoczeniu w formie rozciągniętych napisów. Eksploracji towarzyszył na zmianę baryton lektora filmów przyrodniczych oraz biało-żółty tekst. Wielka szkoda, że nie ujednolicono tego w jakiś sposób. Najkorzystniej wypadłoby udzielenie głosu głównemu bohaterowi komentującemu w czasie teraźniejszym swoje poczynania. Fakt, iż narrator opowiadał o wszystkich wydarzeniach jak o czymś, co wydarzyło się w przeszłości, także mnie nie ujął.
Podsumowując, Kona niestety mi się nie spodobała. Dość zajmująca eksploracja nie jest w stanie wynagrodzić kulejącego pomysłu na fabułę, którą w tego typu grach uważam za najważniejszą. Wolałabym znowu powrócić do tytułów wymienionych na początku recenzji, niż ponownie uruchomić Konę i [i]konać[/i] niczym wiecznie zmarznięty Carl Faubert podczas śnieżycy w północnej części Kanady.
👍 : 9 |
😃 : 0
Negatywna
Czas gry:
129 minut
Moim zdaniem: Z początku Kona znakomicie się zapowiada - to Ethan Carter, Kholat i Firewatch w jednym - klimatyczna przygodówka detektywistyczna na północnych rubieżach Kanady z tajemnicą. Początkowo naprawdę wciąga, ale im dalej w las... tym gorzej. I tym więcej widać niedoróbek, nieprzemyślanej rozgrywki, bugów, a wreszcie monotonii. Na dłuższą metę można s-KONA-ć grając w tę grę. Szkoda tego pięknego klimatu wyobcowania, który może i zasługuje na pośredni kciuk w bok, ale że go na Steam nie ma to musi być kciuk w dół.
Plusy:
+ jest tu fajny klimat wyobcowania i osamotnienia
+ ciekawa lokalizacja gry (dzikie tereny północnego Quebecu w Kanadzie)
+ dobry zamysł połączenia detektywistycznej przygodówki z survivalem
+ dobry głos lektora jako narrator ( bez niego gra padłaby znacznie szybciej)
+ niezła, budująca atmosferę muzyka w tle
+ fajne rozpalanie ognisk, by się ogrzać
Minusy:
- grafika dość przeciętna (daję radę, ale ledwo, ledwo)
- nudna rozgrywka (chodzenie i przetrząsaniu domów)
- czasami logika w fabule i narracja trochę nie trzymają się kupy
- bardzo chaotyczny i nieintuicyjny interfejs z przedmiotami
- mało czytelny dziennik, w którym zapisujemy wskazówki
- telefony w domach nie działają (właściwie nie wiadomo czemu)
- brak sensownych oznaczeń survivalowych (np. widocznej staminy itd.)
- interakcja jest problematyczna (np. otwieranie / zamykanie drzwi, trzeba kliknąć w punkt)
- niepotrzebne rzeczy i mechaniki (np. aparat fotograficzny i szukanie nim śladów jest słabe)
- muzyka jest fajna, ale jest jej za mało i w kółko się powtarza ten sam motyw
- długie doładowywania mapy w pewnych miejscach
- niewidzialne ściany na mapie potrafią drażnić
- niestety są bugi (czasami nawet nie da się przejść dalej)
- gra jest przedłużana na siłę (eksploracja jest trochę bez sensu)
- zapisywanie gry mogłoby być w lepszych miejscach
- problemy z dramaturgią (gra się rozłazi fabularnie)
- elementy survivalu to tylko pretekst
- bardzo słaba fizyka jazdy
- brak zapisu w Steam Cloud
- brak kart kolekcjonerskich
Komu polecam? / Komu odradzam?
+ polecam graczom lubiącym długie symulatory chodzenia z klimatem
+ polecam fanom kanadyjskich, zimowych, bezludnych krajobrazów
- odradzam graczom szukającym dopracowanej i zróżnicowanej rozgrywki
- odradzam fanom otwartych światów i sandboksów, bo tu świat ma ściany
- odradzam graczom detektywom, bo prowadzenie śledztwa jest tu nudne
Rada 1:
Zamiast grać w niedopracowaną Konę, lepiej zagrać w Ethana Cartera, Kholata i Firewatcha, z których Kona czerpie pełnymi garściami. Jednak wszystkie te 3 gry są znacznie bardziej grywalne i lepiej wykonane od Kony.
Rada 2:
Chcecie podziwiać piękno surowej przyrody w Kanadzie? To może zamiast grać Konę, lepiej obejrzyjcie oskarowy film Zjawa z 2015 roku albo jeszcze lepiej The Grey z Liamem Neesonem z 2011 roku.
Podobne gry: Vanishing of Ethan Carter, Kholat, Firewatch
+ Mój profil kuratora Steam:
==============================================
➥ Obserwuj mnie jako kuratora ⤵
https://store.steampowered.com/curator/10437106/
👍 : 11 |
😃 : 2
Negatywna
Czas gry:
209 minut
Świetna, klimatyczna oraz z ciekawym wątkiem fabularnym. W alfie jest wiele lokacji niedostępnych i trochę szkoda, bo bardzo chciałbym poznać ciąg dalszy. Według mnie taki Firewatch w zimie. Przyjemnie się gra, czekam na resztę.
👍 : 8 |
😃 : 0
Pozytywna