Recenzje Codename: Ocean Keeper

Ocean Keeper to udana wariacja podobnej produkcji: Dome Keeper. Tak jak w Dome Keeperze, główna mechanika gry dzieli się na 2 wyraźne fazy. W pierwszej wydobywa się surowce, tj. schodzi się pod powierzchnię oceanu i rozłupuje się kamienne bloki w nadziei, że znajdzie się coś wartościowego. I tak, jest też tutaj nałożony limit czasowy. Podczas ekslopracji jaskiń mamy też możliwość wykopania reliktów, które dają nam ulepszenia stałe bądź tymczasowe. Po tej fazie następuje walka z wrogami. W tym segmencie gra zamienia się w coś na kształt bullet hella, gdzie mamy krótkie fale wrogów i musimy walczyć z nimi za pomocą mecha. Ciekawym zabiegiem tutaj jest to, że po każdej potyczce gra daje nam wybór kierunku dalszej eksploracji, Po walce możemy wrócić do poprzedniej jaskini, eksplorować nową, albo eksplorować powierzchnię oceanu. Istnieje też metaprogresja. Podczas gry zbieramy walutę, którą przeznaczamy na ulepszenia naszego mecha bądź górnika. Ulepszenia są konkretne i satysfakcjonujące - realnie wpływają na rozgrywkę i czuć różnicę po ich odblokowaniu. Nie są też nastawione na grind. Miłym zaskoczeniem jest tu też tło fabularne. Pracujemy jako górnik na zlecenie pewnego człowieka i odkrywamy pozostałości po minionej cywilizacji. Historia nie jest wybitna, ale sprawia, że chce się zrobić ten jeszcze jeden run, aby dowiedzieć się więcej. Podchodziłam do tej produkcji sceptycznie, bo nie byłam pewna, czy uda się jej wyróżnić na tle podobnych tytułów, ale ostatecznie okazało się, że gra naprawdę wciąga i sprawia dużo frajdy. Mechaniki działają sprawnie, a rozgrywka jest dobrze wyważona, dzięki czemu chce się do niej wracać. Co więcej, cena jest uczciwa i adekwatna do zawartości, więc nie czuć, że płacimy za coś niedokończonego czy zbyt krótkiego.