Recenzje Devil's Hideout

Horrorowa (?) przygodówka (??). Lauren dowiaduje się od medium (liczącej sobie bardzo słono za sesję...), że jej młodsza siostra tak naprawdę nie zginęła w wypadku, tylko lokalni kultyści upozorowali jej śmierć. Bohaterka biega po opustoszałym mieście z przeklętym niebem nad głową, by powstrzymać rytuał. Co jest HOT: + bardzo ładne pikselki (a w porównaniu z "Corruption Within" to jest jest wręcz niebo a ziemia); + aktorka głosowa grająca główną bohaterkę robi dobrą robotę; + historyjki w opcjonalnym magazynie do poczytania (piękna tradycja w horrorowych przygodówkach) są fajne; + wymyślenie, że demoniczny a paranormalny klaun powinien nazywać się "Norbert" będzie mnie jeszcze długo bawić. A co NOT: - fabuła poprowadzona tak, jakby to była któraś z kolei część flashowej serii gier (tutaj chwila nostalgii na wspomnienie staruśkiego "Arcane: Online Mystery Serial"); - jedna wielka niespójność zarówno w historii, jak i motywach, "-jakie chcesz horrorowe tropy? -a wszystkie"; - za mało onirycznego klimatu, który by usprawiedliwiał losowe transmutacje typu "plama w okołoludzkim kształcie bez związku z niczym zamienia się przykrzyżowane do ściany ruszający się tułów, z którego wypada kaseta, a potem "bo tak" zostaje wbity tasak"; - głównym pomysłem tej gry na horror jest krzykuryku w postaci upiornych mord pojawiających się losowo w ciemnych lokacjach, przelatujących z gracją animacji w powerpoincie - tanie i irytujące; - zagadki w tej grze nie mają żadnego sensu - i mówię to jako fan przygodówek, który ma już przekalibrowany mózg do wykrywania dzikich połączeń w kreskówkowej logice (przykładowo: na podstawie napisu "ACID" trzeba sobie wykombinować, że do wanny - z odpływem zatkanym zawczasu gumą do żucia w kształcie kulki - należy wlać karton soku pomarańczowego, żeby mógł zamienić się w krew i wypluć nam dyskietkę...); - w związku z powyższym "rozwiązywanie" "zagadek" to głównie chodzenie i używanie przedmiotów na czym popadnie, bo "a nuż się uda" (tyle dobrego, że przez większą część rozgrywki nie mamy wiele w kieszeniach); - śmiesznostki świata przedstawionego w stylu "terminal w sali operacyjnej jest zahasłowany, a program do odhasłowywania jest w USB, a USB jest zatopione w świecy, a świeca schowana w losowej rurze na suficie, a sufit jest w podziemnym garażu...". Ludzie zachęcają do zagrania, jeżeli lubi się horrory i/lub przygodówki. Absolutnie się nie zgodzę: gra w ogóle nie jest straszna, ani nawet rozrywkowa w tym absurdalnym pomieszaniu motywów. To męczący bajzel najbliższy w klimacie creepypastom (zwłaszcza klaun). Fan wskaż-i-kliknij też nie ma czego tu szukać, zważywszy na poziom zagadek z rozwiązaniami niemającymi nawet uzasadnienia w logice złego snu.