Recenzje Alpha Prime

Bardzo fajna gra tylko krotka troche. Przyjemnie mi sie gralo. Polecam czesto robic save, bo te roboty nie odruzniaja sie czasem od konstrukcji i zabieraja bardzo duzo HP. 30zl to dobra cena, ja polecam ;)

Wymagania: Dysk Twardy: 3 GB wolnego miejsca na dysku nie są rzeczywiste gdyż tak naprawdę wymaga 981 mb. Myśle ,iż są lepsze graficznie gry z tego okresu. Gra działa na XP SP3.

Duże plusy Poziom trudności = sztuczna inteligencja + bullet time + małe minusy za krótka - brak kontynuacji - 7-8/10

[i]Gra wydana 7-mego listopada 2007 roku przez Bohemia Interactive zaprezentowała się nijako. Odrazu przechodząc do sedna - grafika przezentuje się dość dobrze jak na 2007 rok, wystarczająco w niej szczegółów by nazwać ją "ładną", efekty i cienie też nie są najgorsze. Problemem jest średnia fabuła, a głównie jej brak. W grze możemy doświadczyć różnych rozmów mających związek ze sprawą, ale oprócz tych kilku pogaduszek tylko strzelamy we wszystko co się rusza i idziemy przed siebie. Do dzwięków się nie przyczepie, są dostatecznie dopracowane. Momentami wydaje się być niestety za trudna. Gra niewarta swej ceny.[/i] [i]Ogólna ocena:[/i] [b]4,5/10[/b]

Nie jest to może kamień milowy w historii FPS-ów, ale na pewno jest solidnym przedstawicielem gatunku. Owszem, ma kilka babolków i irytujących momentów, ale nie jest to nic, co powodowałoby nadmierną frustrację. Za scenariusz gry odpowiada czeski pisarz SF, niejaki Ondriej Neff. Osobiście nie znam i nie czytałem żadnej jego książki, ale scenariusz gry jest całkiem ciekawy, więc chłopak o pisaniu pojęcie ma. Broni w grze jest troche mało, co dla niektórych może być wadą. Autorzy postawili na sprawdzony standard. Do dyspozycji mamy młotek(kompletnie do niczego nieprzydatny, bo w grze nie ma nawet rozbijalnych skrzynek z zapasami), pistolet(fajnie się z niego strzela, ale byłoby fajniej, gdyby można było używać podwójnych), strzelba, karabin maszynowy, snajperka(trochę dziwnie zaprojektowana, bo nie ma standardowej lunety na górze broni, tylko w momencie wchodzenia w tryb snajperski z boku otwiera się klapa i uzyskujemy widok w zbliżeniu), miotacz ognia, wyrzutnię rakiet i granaty(te z kolei trochę się ociągają z wybuchem, przez co przeciwnicy mogą uciec z pola rażenia, no i nie ma też opcji wybuchu przy kontakcie). Grafika nie powoduje opadu szczęki, ale też nie kłuje w oczy. Sporo przedmiotów można podnieść, przenieść i rzucić. Słowem podsumowania można gierce dać szansę, jak będzie na obniżkach.

To nie jest dobra gra. Fabuła jest raczj płytka. Opowiada o wrażliwej planecie, i o tym jak ludzie którzy wydobywają z niej surowce naturalne zaczynają tracić zmysły i stają się agresywni. To jak Solaris, tylko że bez inteligentnego spojrenia na sytuację. Ta gra nie stara się komentować ludzkiego zachowania ani go badać. Wszystko opiera się o to że "Należało nam się bo wyzyskujemy inna planetę". Swoją drogą, ci sami agresywni goryle są głównymi przeciwnikami przez całą grę. Przez całą grę nie widzisz innej przyjaznej istoty ludzkiej. Spotykasz tylko jednego gościa, a potem wszystko rozgrywa się przez Walkie-talkie. Przeciwnicy są bardzo mocni co czyni rozgrywkę niesprawiedliwą. Możecie powiedzieć "Tak jest bardziej realistycznie! Wszyscy wytrzymują tyle samo!". Tak nie jest realistycznie. Przeciwnicy wytrzymują nawet 3 strzały ze strzelby, z odległości pół metra! Wszyscy sa uzbrojeni lepiej od ciebie, bo nigdy nie brakuje im amunicji. Jeżeli nawet ich zabijesz i zdobędziesz amunicję, okaże się że ta broń na nich nie działa a tobie zawsze brakuje amunicji. Módl się abyś nie trafił na dwóch gości z miotaczem ognia. Nie zabijesz ich dość szybko własną bronią a oni będą w stanie cię zanihilować na krótkim dystansie. Grafika pozostawia dużo do życzenia. Nie jest tragiczna ale, nie wygląda ani dobrze, ani realistycznie ani nawet oryginalnie. To jak pierwsze Mass Effect, tylko gorsze. Sam wystrój wszystkiego na stacjach kosmicznych wygląda jakby został zerrznięty z Mass Effect. Ile razy widzieliście takie kombinezony w czerwonymi pasami wzdłuż kręgosłupa, noeonowe framugi do srebrnych drzwi... ...I główą postać która jest ogolonym na krótko, białym, pozbawionym emocji weteranem wojennym w średnim wieku? Wiedźmin akurat był ok bo Geralt miał ciekawą osobowość i wiele rzeczy które robił zależały od tego jaką mentalność narzuci mu gracz. Tutaj wszystko idzie wzdłuż prostej lini. Nic się nie zmienia, nic nie zależy od tego którędy się udamy, Gracz zwyczajnie nie ma wpływu na fabułę. Skoro już przy tym jesteśmy, nie dość że grafika nie różni się niczym od Mass Effect, to wygląd jednego pomieszczenia nie różni się niczym od drugiego, przez co łatwo się zgubić. Jedyną oryginalną rzeczą w tej grze jest interfejs hackowania drzwi i zabespieczeń na stacji kosmicznej. Już wyjaśniam. W pewnych miejscach napotykamy zamknięte drzwi lub bramy i żeby je otworzyć musimy otworzyć menu hackowania, namierzyć konsole, lub skrzynkę z bezpiecznikami naszym celownikiem, i aktywować jakis przełącznik, pozwalając nam na otworzenie drzwi. Ta funkcja pozwala nam również na używanie kamer ochony by zobaczyć jacy przeciwnicy znajdują się w pokoju obok. To fajny pomysł ale, zużywa dużo czasu. Na początku było to ciekawe ale, kiedy już nauczyłem się hackowac drzwi w 5 sekund, stało się to dla mnie żmudną, pozbawioną wyzwań robotą, którą wykonywałem niechętnie i z przymusu. Czy jest w tej grze coś dobrego? Podczas walki mamy w tle heavy-metalową muzykę. Brzmi nieźle, ale szybko się nudzi. Jeżeli masz niskie standardy to może to gra dla ciebie, ale mnie po prostu nie wciągnęła. 3.5/10- Mogło być gorzej, ale niewiele.

Polecam granie na "łatwym" - i tak oberwiesz nie raz, ale jest to bliższe zasadom fair-play. + Grafika, jakaś tam fizyka + niezłe, mięsiste strzelanko + coś jakby klimat - siermiężna narracja - bardzo kiepska fabuła - bardzo niechlujne zakończenie 5/10 Przyzwoity średniaczek do ogrania w niedzielę wieczór.

Gra byłaby całkiem przyzwoita, gdyby nie całkiem skopani przeciwnicy. Potrafią strzelać nie tylko naprawdę precyzyjnie, ale i natychmiastowo jeżeli tylko cie zobaczą, do tego zadają ogromne obrażenia. Chwila wychylenia się zza osłony, i tracisz połowę życia albo w ogóle już umierasz. Fabularnie gra nie zachwyca, graficznie jest całkiem ok, podobała mi się stylistyka, ale to pewnie dlatego, że gra wygląda naprawdę podobnie do DOOMa 3. Samo strzelanie jest całkiem przyjemne, lokacje nieźle zaprojektowane, muzyka naprawdę świetna, no ale co z tego, jak większość potyczek z wrogami to festiwal frustracji.