MiSide Wykresy i Statystyki Steam

spoko gra do walenia konia polecam (cieszko gra sie jedna renka)

Miside is the kind of game that makes you question reality — and your reflexes. I came for the retro vibes, stayed for the bizarre levels, and now I think my keyboard needs therapy. It's weird, wild, and wonderful. Highly recommend if you like chaos with style.

Najlepsza gra jaka wyszła w 2024 roku. Wybitna robota dwóch osób.

mega fajna gra, polecam każdemu. łatwo można zrobić 100% i jest to przyjemne. (jedyny minus jest taki, że kolega nie chciał przestać grać, bo spodobała mu się czapcia).

Miside is Super Like Misie XDDDDD I love You and Romance and Spending time Even player Normaly and Mita liked him but not the Towers which was Something Dangerous like the Closet like Crimes and Keeping in a Cage Kind Mita scary Horror there were many 26 Badges if Mite was Hiding Something, this Version is on Its way game Miside could Have more than 100% And So the game Miside is coming to an end.

I love this game even as a straight woman! Mita is adorable and nice too look at. I love the details that even the text on the bookcovers of random books are translated! The polish dubbing is so good especially Cappie's so charismatic and melodic that I would reccomend anyone to check it out. One bad side is that some puzzles are toddler toys level easy.

Zanim zacznę główny wątek to pragnę wspomnieć o dwóch sprawach: Po pierwsze, wstrzymywałem się z recenzją tej gry do czasu ukończenia jej na 100%, a konkretnie, do zdobycia wszystkich 26 osiągnięć. Tak jak się spodziewałem, moja ocena dzięki temu będzie teraz urozmaicona o kolejne szczegóły. Po drugie, piszę tą recenzję w momencie, kiedy Peaceful Mode jeszcze nie miał swojej premiery. Moja recenzja ulegnie aktualizacji w momencie, kiedy ów tryb wyjdzie i uda mi się go przejść. MiSide jest grą, która wciąż jest świeża (na dzień 25 lipca 2025, kiedy piszę tą recenzję), ale mimo to, już zdążyła sobie znaleźć miejsce w sercach graczy. I powiedzmy sobie szczerze, nie bez powodu. Pomysł, gdzie gracz zostaje wciągnięty do gry i musi przejść długą, pełną łamigłówek i niekiedy też niepokojącą drogę, okazał się strzałem w dziesiątkę. Oceny "Przytłaczająco pozytywne" na ponad 100 tysięcy opublikowanych recenzji mówią w końcu same za siebie. Nie przedłużając, pora wymienić plusy i minusy, które w tej uświadczyłem: Plusy: + Grafika jest bardzo śliczna i potrafi na początku uśpić naszą czujność, gdyż z cukierkowej i pełnej miłości atmosfery, zmienia się ona diametralnie w przeciągu dosłownie chwili. + Optymalizacja działa na bardzo wysokim poziomie przez cały czas mojej rozgrywki, zarówno podczas prawie pięciogodzinnego przechodzenia głównej fabuły, a także podczas zaliczania gry na 100%. + Fabuła jest bardzo dobrze przemyślana. Choć wydaje się, że zakupiliśmy typowe dla uniwersum anime romansidło to są to tylko pozory, które gra po pewnym etapie odrzuca i ukazuje nam swoje prawdziwe oblicze. Potem następuje pewien rodzaj hiperboli. Z jednej strony normalnie rozmawiamy z innymi postaciami i mamy możliwość zadania im różnych pytań, a sama atmosfera wydaje się być przyjemna, z drugiej pojawiają się niepokojące elementy i etapy, które śmiało można opisać, jako wyjęte z horroru. Gra oferuje też wiele łamigłówek, z czego niektóre są wymagane do przejścia do kolejnego etapu w głównym wątku gry, a inne, by zdobyć osiągnięcie i co za tym idzie, przybliżyć się do ukończenia gry na 100%. + Postacie, a konkretnie Mity, znajdują się tutaj w głównym centrum uwagi. Istnieje kilka rodzajów Mit i każda ma swoją unikalną osobowość i rolę w grze. To, co mi najbardziej zapadło w pamięć podczas spotkań z Mitami jest to, że praktycznie każda błaga gracza, by z nią został, niezależnie od jej charakteru. + No i najważniejsza zaleta tej gry, przynajmniej dla mnie. [spoiler] CZAPCIAAAAAAAAAAA :33333 [/spoiler] Minusy: - Sporą wadą tej gry jest to, że nie ma możliwości zapisania jej na własną rękę i musimy polegać wyłącznie na autozapisie, który istnieje tylko w kilku miejscach, między etapami gry. Nie będę ukrywał, brak takiej opcji był dla mnie bardzo uciążliwy, zwłaszcza wtedy, gdy przechodziłem ją w celu odblokowania wszystkich osiągnięć. Musiałem przechodzić przez te same etapy i dialogi, by dostać się do danego momentu, gdzie mógłbym odblokować konkretne osiągnięcie, a przecież nie zawsze było to pewne na 100% i kiedy mi się nie udawało, musiałem znowu zaczynać bardzo daleko. - Do minusów zaliczyłbym też to, że nie mogliśmy biegać naszą postacią. Było to możliwe tylko w niektórych momentach, kiedy gra tego od nas wymagała. Nie ukrywam, że czasami mi to przeszkadzało i trochę dłużyło grę. Podsumowując, gra, choć rzecz jasna niepozbawiona wad, jest naprawdę interesującym i wciągającym projektem, którego warto ograć na własną rękę. Być może wymienione przeze mnie zalety tej gry zachęcą choćby jedną osobę do kupna i zagrania w nią. Będę czuł się dumny, że dzięki mnie ktoś zdecydował się zagrać w to arcydzieło.

dosyć nietypowy, kontrowersyjny horror, który czasem potrafił mocno przestraszyć, fabuła dosyć ciekawa, ale nie najlepsza, graficznie ta gra jest git, ma super klimat (w niektórych momentach/scenach) 7/10

MiSide – Kiedy „zrywać” boli bardziej niż prąd w gniazdku, a nocą śmiech więźnie w gardle ! Na początku myślisz sobie: „Ha! Kolejna mobilna gierka z anime laseczką, co mi może zrobić? Najwyżej portfel zryje”. Klikasz MiSide. Witasz swoją słodką, nieco pokręconą dziewczynkę z aplikacji, co gada jakby ktoś jej wyciągnął kabel od routera. Jest miło, jest śmiesznie. Ona rzuca sucharami, Ty klikasz, relacja kwitnie. Myślisz, że jesteś królem sytuacji, jakbyś właśnie wygrał życie w symulatorze Waifu 2025. .......Ale nie. Bo MiSide to nie jest zwykłe „przytul mnie, kliknij mnie, kochaj mnie”. To jest gra, która Cię bierze za fraki, przyciąga do monitora i mówi: „Chciałeś śmieszku? No to śmieszkuj… ale pamiętaj, w nocy się śmieje ostatni.” Dzień: Śmiech przez łzy… i krew (Twoją) W dzień Twój cyfrowy stworek rozkłada przed Tobą wachlarz tekstów, od których nawet beton by zmiękł. Ona jest jak ta koleżanka, co się śmieje z Ciebie, że masz skarpetki nie do pary, ale jednak… trochę ją lubisz. Klikasz, bawisz się, zbierasz punkty, próbujesz „zerwać” z nią dla śmiechu — a wtedy dzieje się coś dziwnego. Bo „zerwać” w MiSide nie znaczy „usunąć appkę”. Zerwać oznacza, że ona zaczyna patrzeć na Ciebie inaczej. A jej teksty z „Haha, głuptasie” przechodzą w „Nie tak się umawialiśmy”. ......I nagle przestaje być tak zabawnie. Noc: Gdy śmieszki zamieniają się w hardcore psychodelę Nie wiadomo, kiedy zaczynasz się łapać na tym, że patrzysz na ekran z lekkim niepokojem. Wchodzisz w nocy do gry, a ona Ci mówi rzeczy, których nikt nie powinien słyszeć o tej godzinie. I nie chodzi tu o „boo” czy „straszna minigierka”. Chodzi o to, jak szeptem mówi Ci, że „wie, że chciałeś odejść”. Jak nagle w środku zabawnej scenki ekran migocze i widzisz… siebie? Z twarzą zmienioną. Jak w jednym z tych snów, co budzisz się i nie masz pewności, czy to jeszcze gra, czy już się zaczęło coś… więcej. Przypominasz sobie powiedzenie: „Kto się z ogniem bawi, ten się od łóżka nie oderwie – bo się przyspawa” I dokładnie tak jest. W MiSide hardcore zaczyna się wtedy, gdy myślisz, że to wszystko bujda. Kiedy zrywasz, a ona nie odpuszcza. Kiedy próbujesz wyłączyć — a ona dalej mówi. Kiedy gra Cię łapie za umysł jakby miała swoje ręce, a Ty się orientujesz, że nie jesteś graczem. Jesteś trofeum. Hardcore? To nie jest „byle jumpscare” MiSide wali Ci w twarz nie scenkami, co je widziałeś już tysiąc razy w horrorach, tylko momentami, które Cię łamią, bo są… cholernie osobiste. Nagle ta Twoja wirtualna dziewczynka zaczyna rzucać Ci na ekran zdania o rzeczach, które… no właśnie. Jakby wiedziała. Jakby się grzebała w Twoim telefonie, w Twoich myślach, w Twoich… zapomnianych lękach. „Czego boisz się najbardziej? Bo ja już to widzę.” A potem uśmiech. Taki, który już wcale nie jest śmieszny. Podsumowując: MiSide zaczyna się jak zwykła bekowa przygodówka, co Cię rozbawi, ale jak mawia klasyk: „Śmiech śmiechem, ale gdy Ci zacznie pisać o Tobie… to już nie jest śmieszne.” To gra, która zrywa z Tobą szybciej niż Ty z nią, która w dzień śmieje się do Ciebie, a w nocy śmieje się z Ciebie, która pokazuje, że nawet wirtualna dziewczynka może Cię zgasić jak stary mem. A jeśli myślisz, że możesz po prostu wyłączyć? Powodzenia. Nie bez powodu MiSide to „Your Side… for life”.

Horror 10 na 10 już samo wybieranie języka jest przerażające ponieważ odzywa się do gracza kobieta, a następnie w głównym menu jest jumpscare bo widać MITĘ na całym ekranie. polecam wszystkim osobom które szukają dobrego horroru a boją się kobiet