Recenzje Rise of Venice
Wenecja: Jako młody człowiek, żądny sukcesu, władzy i bogactw, dzięki wsparciu swojej rodziny rozpoczynasz budowę imperium handlowego w Genui, Trypolisie, Rzymie, Aleksandrii, Konstantynopolu i wielu innych ważnych miastach ery renesansu. Twoja historia rozpoczyna się właśnie w Wenecji...
Identyfikator aplikacji | 227020 |
Typ aplikacji | GAME |
Wydawcy | Kalypso Media Digital |
Kategorie | Single-player, Osiągnięcia Steam, Steam Cloud, Wieloosobowy, Karty kolekcjonerskie Steam |
Gatunki | Strategie, Symulacje |
Data premiery | 27 Wrz, 2013 |
Platformy | Windows |
Obsługiwane języki | Traditional Chinese, English, Korean, Japanese, French, Italian, German, Spanish - Spain, Portuguese - Brazil, Russian, Polish |

501 Łączna liczba recenzji
303 Pozytywne recenzje
198 Negatywne recenzje
Mieszana Ocena
Rise of Venice otrzymał łącznie 501 recenzji, z czego 303 to recenzje pozytywne, a 198 to recenzje negatywne, co daje ogólną ocenę „Mieszana”.
Wykres recenzji
Powyższy wykres ilustruje trend opinii o Rise of Venice na przestrzeni czasu, ukazując dynamiczne zmiany w odbiorze gry przez graczy wraz z wprowadzaniem nowych aktualizacji i funkcji. Ta wizualizacja pomaga zrozumieć odbiór gry i sposób, w jaki ewoluowała.
Najnowsze recenzje Steam
Ta sekcja przedstawia 10 najnowszych recenzji {name} na Steam, prezentując mieszankę doświadczeń i opinii graczy. Każde podsumowanie recenzji zawiera całkowity czas gry oraz liczbę pozytywnych i negatywnych reakcji, wyraźnie ukazując opinie społeczności.
Czas gry:
69 minut
waste of time
👍 : 1 |
😃 : 0
Negatywna
Czas gry:
289 minut
To była dobra gra ale ktoś wpadł na beznadziejny pomysł i zniszczył prosty system autohandlu co odbiera przyjemność w grze. W mojej ocenie 5/10
👍 : 2 |
😃 : 0
Negatywna
Czas gry:
539 minut
Miał być kolejny Patricier, wyszło gorzej niż marna podrubka.
Gra nie trzyma klimatu, mechanika się nie klei.
Zero radości z handlu, zero z budowy miasta.
Gra nudzi sie baaaardzo szybko.
👍 : 5 |
😃 : 0
Negatywna
Czas gry:
539 minut
Jak powszechnie wiadomo recenzje dzielą się na pozytywne i negatywne. Choć lubuję się w pisaniu tych pozytywnych to jednak czasem trzeba spojrzeć na niektóre gry bardziej krytycznie. Recenzja Rise of Venice będzie należeć niestety właśnie do tych negatywnych, a wspomnianej gry zdecydowanie nie polecam. Nie oznacza to jednak, iż uważam, że gra nadaje się jedynie do annałów gier nieudanych, ale może po kolei...
Moja podróż do renesansowej Wenecji zaczęła się praktycznie w momencie, gdy zobaczyłem trailer tejże gry na Steam. Pomyślałem wtedy: "Wow! Zapowiada się świetna gra, w którą stanowczo muszę zagrać" - czy coś w tym rodzaju ;) Uwielbiam klimaty związane z handlem i żaglowcami, opiewającymi w bitwy morskie. Jakoże jednak koszt Rise of Venice był dość spory, postanowiłem poczekać na lepszy moment do zakupu tej gry, co ostatecznie naprawdę pozwoliło mi oszczędzić sobie nie tylko pieniędzy, ale i nerwów związanych z ich nieadekwatnym wydaniem.
Rise of Venice zaczyna się bardzo fajnie, ciekawym, barwnym wprowadzeniem, a potem widokiem zapowiadającym przyjemną grę ekonomiczno-strategiczną, w której można poczuć wiatr w żaglach, podróżójąc po wodach Morza Śródziemnego. Dalej sprawa wygląda już nieco gorzej, gdyż gra nie ma solidengo samouczka, a zawiera mnóstwo poszczególnych zakładek i opcji, co sprawia, że z czasem można się w tym nieco zaplątać. Ale dlaczego o tym akurat piszę, przecież wszystkiego można się nauczyć jeśli się tylko chce, prawda? Skoro już bowiem wprowadza się tak złożone opcje - co można by uznać nawet jako inplus - to dlaczego gracz, wcielając się w młodego kupca Giacomo da Narniego, przy tworzeniu postaci, ograniczamy jest jedynie do wyboru podobizny i herbu. Twórcy gry nie zdecydowali się na zestaw cech rodem z rpg'a, co zapewne wraz z rozwojem postaci ułatwiłoby działania na różnych płaszczyznach, a tak się składa, że Rise of Venice zawiera ich całkiem sporo. Miast tego występuje tu jedynie prosty systemu awansów na kolejne szczeble, które odbywają się po głosowaniu w lokalnej radzie.
Kontunując mój wywód skupię się teraz na jednym z plusów gry. Mianowicie choć pływanie od jednego portu do drugiego, w celu wymiany towarów i zarobienia kilku groszy, staje się dość szybko żmudne, to jednak misje jakie otrzymuje gracz w międzyczasie są przemyślne i stanowią sieć intrygujących działań, wpływających na występujące w grze konflikty między frakcjami, zarówno na scenie politycznej, jak i handlowej. Zabawa polega także na stawianiu budynków, kupowaniu statków i zbieraniu do nich załogi. Pamiętajmy jednak, że choć chcę sprawiedliwie przedstawić wszystkie moje spostrzeżenia dotyczące tej gry, to jednak uważam, że nie jest on godna polecenia. A zatem minusów ciąg dalszy. Rise of Venice nie powala grafiką i choć nadrabia to klimatycznym udźwiękowieniem, a w dalekim planie okolica wygląda ładnie, to jednak ostatecznie nieco kuleje.
No i wreszcie na koniec pragnę zwrócić uwagę na ogromny minus gry, który zniechęcił mnie do jej kontynuwania. Otóż są to bitwy morskie. Coś co w takich grach kochamy, coś co powinno nadawać im dynamizmu i coś czego nie da się ominąć, a co niestety twórcą gry w tym przypadku absolutnie nie wyszło. Potyczki morskie są zupełnie nieporywające, jałowe, a przy tym mocno chaotyczne, jak również groteskowe i źle przemyślane. Ich zasady są nie do końca jasne i prawdę mówiąc nawet nie wiadomo dlaczego się przegrało, gdy już taka sytuacja nastąpi. Po tym gdy zostałem pokonany nie przyszła mi do głowy (zwykle występująca w takich sytuacjach) myśl typu: "spróbuje jeszcze raz i poprawię to i owo" albo "powinienem zaatakować bardziej z flanki" albo "za szybko podszedłem do abordażu, muszę ich wcześniej bardziej ostrzelać", nie. Pojawia się jedynie wielkie "WTF???" i myśl o tym, czy da się w tej grze w ogóle uniknąć potyczek morskich, bo są one katrogą, a ich rozgrywanie nie należy do przyjemnych.
Podsumowyjąc, gra jest w zasadzie monotonna, nie ma w sobie żadnych elementów dynamicznych, ani swoistych "zrywów" i choć rozbudowana, a z początku całkiem ciekawa, to jednak szybko studzi wszelki zapał do dalszej rozgrywki. Może po prostu zbyt dużo wymagałem o tej gry. Może zbyt długo czekam na powoalający tutuł osadzony w epoce renesansu o tematyce handlowej, zawierającej w sobie piratów, okręty i walki morskie. Zapewne kierowało mną z początku zbyt obiecujące uczucie, spowodowane bardzo urzekającym trailerem, który oddaje to co najlepsze, a ukrywa co złe i niewygodne. Tak, czy siak zraziłem się do dalszej gry w Rise of Venice juz po ośmiu godzinach rozgrywki i nawet jeśli kiedyś do niej powrócę to nie nastąpi to zbyt prędko, a myśl o ukończeniu tego tytułu nie będzie mi spędzać senu z powiek.
👍 : 18 |
😃 : 1
Negatywna