DmC Devil May Cry: Vergil's Downfall DLC

Trochę krótkie i szkoda że nie można grać Vergilem główną fabułę.

Kupiłem ten dodatek bo myślałem, że wniesie ze sobą ciekawą historię... Nie zazanłem ani histori ani gameplayu... Historia jest o niczym, ot vergil kłuci się z wewnętrzym sobą po drodze "zabijając" swoich danych znajomych, odwiedza matkę i w sumie tyle... Gameplay tragiczny... Jedna broń z niby trzema wariantami... Pragniesz używać tylko podstawowego trybu, bo reszta mało wnosi, a ciekawe one nie są... Jedyna rzecz która mi się podobała w walce, to latające mieczyki, tylko one były zrobione dobrze Nie wiedziałeś że w grze są uniki (bo w podstawce prawie że się ich nie używa)? ta gra ci o nich przypomi... Nie umiałeś perfekcyjnie sparować, masz przechlapane... Po czterech misjach (w czasie których nie nauczysz się posługiwać postacią) gra rzuca cię na walkę z bossem... a i jeszczę chcę współczuć wszystkim, którzy grają w to na klawiaturze...

Myślałam, ze będzie to lepsze. Historia jest beznadziejnie przedstawiona, taki styl komiksu zupełnie nie pasuje do przedstawionej gry. Nie ma rozróżnienia na broń demoniczną czy anielską [ja nie wiedziałam zbytnio kiedy korzystałam, z której bo gdyby nie te kolory i dźwięk to było ciężkie do rozróżnienia]. Powinno to być też znacznie tańsze.

Dodatek nie jest ani zły ani dobry czyli na to wychodzi ze sredni a raczej przecietny System walki z początku słaby mało dynamiki,monotonny i dosyć toporny śmiałbym rzec aczkolwiek z pozniejszym rozwojem postaci już jest nie najgorzej dało sie to jakoś ogarnąć aby mialo to dynamike ale no trzeba bylo sie nawciskać pzyciskow nie powiem Projekty poziomów na tym samym poziomie czyli sztos Fabuła meh jest aby była Kupiłem za 9,50 adekwatna cena a jezeli chodzi o pelna cene czyli 38 zł to ich pogięło Tak czy inaczej polecam 6/10 mimo tego ze z poczatku gameplay moze odstraszac xD to... a z reszta tak jak mowilem na poczatku

Dosyć krótkie dlc, tylko 6 misji ~ 2 godziny grania. Sama postać Vergila jest nawet ciekawie zarysowania mimo nie jasnej fabuły, nie wiemy dokładnie czy działo się to tylko w głowie bohatera, czy też naprawdę. Mechanicznie jest całkiem przyjemnie, oczywiście Vergil posiada mniej umiejętności od Dantego, przez co gra nim jest trochę spłycona, nie mniej bardzo przyjemnie korzysta się z jego Yamato. Ogromnym minusem jest to, że nie można nim zagrać krwawego pałacu, swoistego endgamu gry... Jak za 9,50 zł warto, za pełną cenę ehhh, gdyby był możliwy ten krwawy pałac... Tym bardziej, że Vergil jest bardzo potężną postacią pod koniec dodatku. Edit: Jest krwawy pałac dla Vergila, ale tylko w wersji na konsole...

Może i DLC było krótkie ale.... Można było się i tak świetnie bawić. Chociaż nie wiem czy mówię to dlatego że jestem wielkim fanem Vergila czy dlatego że rzeczywiście polubił ten dodatek. Co prawda przechodząc raz nie poczuje się wielkiego funu, ale jak się powtórzy tak z kilka razy, nieco wymaxuje się postać to już jest inne doświadczenie. Wiem co mówię, jako osoba co wykonała wszystkie osiągnięcia z tego dodatku Drugą wadą też były cutscenki rysowane, które prędzej nadawałyby się na serial niż na grę ale ujdzie. Ale at least Vergil ma własną historię gdzie chociaż niewiele mogę się dowiedzieć coś więcej o Uniwersum. W sumie lepiej tyle niż żeby powtarzać ponownie całą grę i być znudzony rutyną. POLECAM

Zdecydowanie zmarnowane pieniądze. DLC w porównaniu do podstawki jest koszmarne, walka toporna i monotonna, a fabuła beznadziejna. Zbyt krótkie (tylko 6 poziomów) i momentami na siłę przedłużane. Lepiej zachować sobie te pieniądze na coś lepszego.

Szczerze? To jest bardzo dobre DLC! plusy: +Vergil to bardzo fajna grywalna postać +W końcu ktoś dał tej postaci osobną fabułę, która jest bardzo ciekawa +nowi przeciwnicy minusy: - mega krótkie... i to tyle szkoda, że nie było walki z Dantem, zamiast tego była cutscenka, ale to już nawet jako minus nie zaliczam, anyways, POLECAM

Vergil's Downfall jest DLC do DmC pozwalającym na granie Vergilem. W przeciwieństwie do innych części cyklu, ten Vergil dostał własną kampanię, z nową historią, nowymi poziomami, nowymi przeciwnikami i nawet jednym nowym bossem. Brzmi za*ebiście? Dla mnie też tak brzmiało. Po przejściu stwierdzam jednak, że wcale tak nie było, a od połowy nawet wręcz nie chciało mi się grać dalej. Gra zaczęła się dłużyć, nie wiem czy to z powodu zbyt przedłużonych walk w jednym miejscu, mniej satysfakcjonujących elementów platformowych, mniej rozwiniętego i nie sprawiającego tyle przyjemności nowego systemu walki, fabuły bez cutscenek, przedstawianej przez niezwykle brzydkie rysunki z minimalnymi animacjami, czy może po prostu przez głównego bohatera, kompletnie pozbawionego motywacji, z której tak znany był prawdziwy Vergil. Zapewne wszystko po trochu. DLC przeszedłem w 2 godziny na poziomie Nefilim i od połowy zwyczajnie się nudziłem. Raczej nie polecam, chyba że ktoś koniecznie chce ukończyć DmC na 100% (Vergil's Downfall ma specjalne archievementy), albo po prostu musi się przekonać na własnej skórze o jakości tego DLC. + Dwójka nowych przeciwników o nawet nie najgorszym designie + Nowy boss nie jest totalną kopią bossa z podstawki, ma trochę nowych ruchów i walka z nim jest całkiem angażująca + Miejscami całkiem ładne, nowe lokacje +- Nowy system walki nie jest tragiczny, ale do doskonałości daleko. Gra się znacznie gorzej niż Vergilem w DMC 3, 4, 5, a nawet gorzej niż Donte w podstawce DmC. Nasze ataki są dosyć niesatysfakcjonujące i mamy cały czas tylko jedną broń (style anielski i demoniczny po prostu dają jej nowe ciosy) - Fabuła ma potencjał[spoiler](kontynuuje historię Vergila, po zakończeniu fabuły z podstawki)[/spoiler], ale koniec końców nie pokazuje nic konkretnego, a zmiana wyglądu Vergila w ostatniej misji oraz ostatnia cutscenka wyglądały wręcz komicznie... - ... a w zasadzie nie cutscenka (gdyż tych ten dodatek nie posiada), tylko zbiór rysowanych, minimalnie animowanych ilustracji. Ogólnie praktycznie wszystkie te obrazki są niezwykle brzydkie (szczególnie wygląd twarzy) i brakuje im szczegółów - Elementy platformowe nie sprawiają tyle satysfakcji, co w podstawce, z racji że Vergil nie ma linki i teleportuje się do punktów zawieszenia bez żadnej animacji. Brak double jumpa, w grze nastawionej tak mocno na elementy platformowe również irytuje, szczególnie jeśli jesteśmy do niego przyzwyczajeni po przejściu podstawki - Strasznie przedłużane walki w jednej lokacji, z najczęściej tymi samymi przeciwnikami co w podstawce (czasami pojawia się jeden z nowych w tym DLC, a ten drugi nowy występuje tylko 2 razy) sprawia, że potyczki w końcu stają się nużące (tym bardziej, że gameplay jest gorszy niż w podstawce)

Dodatek na max 2 godziny który się przechodzi w około 90 minut , kup aby przekonać się jakim dupkiem jest Vergil. Walka gorsza od dante bo toporna i sam Vergil jest pokazany zaraz po wpierniczu od Dante jak to się użala nad sobą że nikt go nie kocha itp po czym pokazuje swoje ego dla którego brakło skali.