Recenzje Prime of Flames

Prime of Flames to rogalikowa turowa gra taktyczna pełna futrzastych kobiet. Natknąłem się na nią przypadkiem dzięki festiwalowi turowych gier indie. To było miłe zaskoczenie. Zbieramy (lub losujemy) zgraję dzikusek, wybieramy poziom trudności i idziemy na questa butować potwory. Mamy typowy point crawl, z tym wyjątkiem, że możemy wracać w już odkryte miejsca (np. do kupca) i realizować to co jest tam dostępne. NIe musimy grać każdej bitwy jak odkryjemy drogę do bossa, ale możemy od razu przejść do finału rozdzialu. Droga podzielona jest na rozdziały ze zmieniającymi się biomami. Gra stylistycznie i fabularnie nawiązuje do kultury chińskiej, ale wizualnie jest bardzo anime. Gra zawiera fabułę rozciągającą się poza każdy run. Możemy grać kilkoma klanami, które oferują inne umiejętności. Każdy klan ma własną linię fabularną. Wszystkie linie fabularne splatają się ze sobą. Bitwy podczas runu gramy na losowanych planszach podzielonych na pola. Walki są turowe, ale schemat teraz ja teraz AI jest łamany przez występujące elementy autobattlera, bo niektórych postaci, pod pewnymi warunkami nie możemy kontrolować. Gra narzuca nam limity postaci, które możemy użyć w bitwie. Mamy dostępne np. 8 postaci a bijemy się tylko 4. Jest sporo różnych scenariuszy bitew, nie tylko "Pokonaj wszystkich przeciwników". Czasem trzeba kogoś ochronić albo gdzieś dojść, komuś nie pozwolić uciec albo przeżyć określoną liczbę rund. Teren ma duży wpływ na bitwy. Niektóre obiekty można niszczyć inne dają nam ochronę albo utrudniają ruch. Wielkość terenów bitew nie jest duża. Postacie zdobywają doświadczenie w trakcie questa i możemy im dodawać nowe umiejętności. Między questami możemy rozwijać naszą magiczną bazę. Grając zyskujemy dostęp do większej ilości postaci i możemy zwiększyć możliwości drużyny przed rozpoczęciem questa. Podczas questa zbieramy perki wpływające na postacie w naszej drużynie. Czasem wszystkie, czasem na określoną profesję. Co jest dobre: - duża różnorodność w grze, postaci, scenariuszy bitew, unlocków, bossów, umiejętności, przedmiotów itd. - gra wprowadza nowe mechaniki w miarę jak fabularnie poruszamy się naprzód. - ładna grafika, muzyka i dźwięk - wszystko działa bez zarzutu. Nie dostrzegłem, żadnych błędów krytycznych. - niskie wymagania sprzętowe - dobra cena - gramy tylko kobietami. Same animalistyczne i anime, azjatyckie waifu. Mężczyźni to potwory,, lekarze, kontrolowane przez nas miniony. Nie znalazłem żadnych postaci męskich, którymi możemy kierować. - gra automatycznie zapisuje się po wykonaniu jakiegoś kroku na planszy questa. Nie można saveować w bitwie - nie występuje permadeath. Jeśli postać zostanie pokonana w bitwie, możemy ją wyleczyć, jeśli znajdziemy takie zdarzenie. Do tego czasu będzie niedostępna. To nie oznacza, że gra jest prosta. - można restartować bitwy jak nam nie poszło ile tylko chcemy. Są pewne sytuację, że czasem nie mamy odpowiednich parametrów lub umiejętności by jakąś misję wykonać - jak nie możemy wygrać w bitwie, możemy się wycofać i grać dalej wybierając inną drogę - gra oferuje inne typy rozgrywki. Co jest niedobre - tłumaczenia są okropne. Tłumacz nie przetłumaczył tej gry na angielski tylko na chinglish. Jak działają jakieś umiejętności to trzeba w boju się uczyć, bo to nie jest napisane po angielsku. To dodatkowa warstwa w tej grze. Zrozumienie o co chodziło tłumaczowi :-). - Interfejs jest niezbyt dobry. * Jak chcemy poruszyć postać na planszy bitwy, jej wielki obrazek przesłania nam dużą część ekranu. Jest on całkowicie nieprzeźroczysty, więc nigdy nie jestem pewien jak daleko mogę się poruszyć. * Gra nie pokazuje nam wszystkich zliczonych modyfikatorów dla postaci. Jak na nią klikamy to nie widzimy ile zada ran, jak daleko może się poruszyć, ile ma uniku. Musimy to sobie policzyć z ikon znajdujących się na ekranie. To jest prawdziwa masakra. * Gra nieprawidłowo podaje zasięgi ruchu jeśli na drodze stoją inne postacie. Jak wyeliminujesz postać przeciwnika, nagle może się okazać, że teraz już jesteś w zasięgu ataku. * W bitwach występują niesygnalizowane wydarzenia, które nie mają związku z jakimiś umiejętnościami , tylko gra wprowadza je dla urozmaicenia o tak np. w określonej rundzie, sytuacji itp. Np wchodzisz do bitwy i widzisz 3 chłopków po 8 życia. Myślisz - idziemy na rympał. Ustawiasz karnie waifu na polach rozstawienia a w pierwszej rundzie komputer dodaje chłopkom 30 życia. I nagle z 8 życia mają 38. Ups. Np jest w tej grze boss, który tworzy kopie twoich postaci. To jest zasygnalizowane. Co nie jest zasygnalizowane, to że w pewnej sytuacji może sam się skopiować w ilości takiej jak liczba innych postaci na planszy. Jeśli masz przypadkiem klony na planszy... U mnie pojawiło się 9 dodatkowych bossów. - Musisz w tej grze płacić materiałami zdobytymi w czasie questa, za rozwinięcia których nie chcesz, ponieważ rozwój twojej osady nie zawiera drzewek rozwojowych tylko pojedyncze linie rozwoju. Nic nie można z tym zrobić. Gra zmusza cię do grania w określony sposób. - Brak w bitwach opisów elementów blokujących ruch na planszy. Nie ma po prostu sposobu by się dowiedzieć, czy dany obiekt jest nieprzekraczalny dla postaci. Niektóre postacie przeciwnika mają specjalne zasady do ruchu. Jakie? Nie wiem. Nie są opisane. - Postacie, którymi sterujesz maja preferowane pozycje atakowania, co nie jest nigdzie opisane. To generalnie jest dobra gra i wam ją polecam, ale ma swoje słabe strony. Nie skompletowałem jeszcze tego tytułu, wiec na mojej drodze jeszcze dużo niespodzianek.