Recenzje Hands of Necromancy

HoN to nostalgiczny powrót do czasów kiedy Doom i klony powstałe na jego fundamencie rozdawały branżowe karty... Czy tam tony ołowiu. Tym razem za pomocą czarów i przeistaczania się w różne magiczne stworzenia dajemy łupnia sługom ciemności występującym w najróżniejszych postaciach: wężach, golemach, smokach, duchach, czartach czy nieumarłych rycerzach. Warto podkreślić i oklaskać: nastrojową muzykę, nieśmiertelny gameplay oraz świetny level design. Osobiście dla mnie gra była o 1/3 za długa. Pod koniec czułem już duży przesyt i powtarzalność. Szczególnie, że w ostatnim rozdziale otrzymujemy jedynie jedną transformację, a we wcześniejszych etapach były to poza zmianami postaci również bronie. Ciekawostka to, że produkcja jest oznaczona jako niegrywalne na SD, a poza sporadycznymi zawieszeniami działała perfekcyjnie. Nawet w opcjach można wskazać automatyczną konfigurację sterowania pod układ ze SteamDecka.

Grę kupiłem za niecałe 5 zł i bawię się lepiej niż grając w Space Marine 2

Bardzo fajna gra inspirowana grami takimi jak Heretic czy Hexen. Jedyne minusy to średnia, zapętlona muzyka (każda lokacja ma inną, także są lepsze i gorsze, ale generalnie są takie sobie). Oprócz tego nie ma się za bardzo do czego przyczepić, no może najwyżej do tego, że czasem nie wiadomo gdzie iść i co zrobić, ale taki już urok tych gier :D (dziennik pod "O" w tym nieco pomaga). Bardzo klimatyczna gra z dobrym gameplay'em. Polecam c:

Fajne dla osób, które lubią stare FPS-y, zwłaszcza te w klimacie fantasy (Heretic/Hexen). Bardzo dobrze łączy cechy tych gier, a także innych tytułów tego typu (Doom/Quake). Na plus zdecydowanie ubogacenie mechanik gry poprzez możliwość transformacji w różne typy potworów, które momentami są niezbędne do poczynienia postępu. Design poziomów bardzo dobrze łączy obszary zamknięte wraz z mapami bardziej środowiskowymi. Jeżeli ktoś lubi tego typu gry, to zdecydowanie warto sobie zagrać.

Przyjemna kopia dawnego Heretica czy Hexen. Nawet dość długa. Zawiera trzy rozdziały a także kampanię, która jest już bardziej liniowa, składająca się z 9 map. Rozdziały możemy przechodzić wedle uznania. W każdym musimy odnaleźć odpowiednie klucze, które rozlokowane są w różnych krainach, do których możemy dostać się teleportem. Niekiedy musimy zyskać odpowiednią moc przemiany, aby dostać się do danej miejscówki bądź użyć specjalnej umiejętności istoty, w którą się przemieniliśmy. Ogólnie gra się dobrze, choć niekiedy można się pogubić na tych mapach. Grafika z lat 90. Muzyka to kilka zapętlonych utworów. Cena w stosunku do zawartości w porządku.