Recenzje Rogue Waters

SUper gierka

Enjoyable

Fajna gierka. Klimat jest - od muzyki poprzez grafiki (naprawdę ładne), aż po fabułę bawiącą się konwencją piracką. Szybko łapie się mechanikę, ale bywa zaskakująca i daje duże pole do zabawy w tym jak przejść grę. Mi mega trafiły takie niespodziewane animacje podczas walki. Tura, tura a później bohater w jakiś spektakularny sposób dobija przeciwnika. Polecam.

Wcześniej ogrywałem demko i raczej nie zanosiło się na kupno pełnej wersji gry, przynajmniej nie za cenę ponad 100 zł, a tu proszę - przecena na niecałe 84 zł. Niby niewiele, ale za taką kwotę mogę śmiało polecić! Turowe taktyczne potyczki piratów na statkach i wyspach. Całe mnóstwo podejmowanych decyzji względem rozmieszczenia jednostek, walki oraz specjalnych zdolności postaci. Wybrałem poziom trudny i na razie tego się trzymam (co jest zaskoczeniem niesamowitym, ponieważ rzadko kiedy podbijam normalny - czy ustawiony na podobnym przez twórców), bywa ciężko ale z każdej opresji da się jakoś wykaraskać. Nawet kiedy sytuacja wydaje się bez wyjścia, to warto walczyć do samego końca. Plamy oleju, ogień na pokładzie, kolce na palach, czy zwykłe wrzucanie do wody - te właśnie elementy gry, możliwości "zabawy z otoczeniem" zwyczajnie bawią i sprawiają, że chce się eksperymentować za każdym podejściem. W grze typu rogue-lite jest to obowiązek, którego niestety nie wszyscy twórcy się trzymają i przez to regrywalność często leży na deskach. Tutaj zaś jest to rozwiązane perfekcyjnie! Klimacik przypasował, a na ogół nie lubię tematu piratów, mórz i oceanów... Oprawa audiowizualna jak najbardziej na plus (zwłaszcza muzyka i udźwiękowienie). Rozwiązanie utraty postaci BARDZO na plus, ale nie piszę o szczegółach, w to zwyczajnie trzeba zagrać żeby "złapać bakcyla"... Osobiście? Ciche objawienie na koniec 2024 roku, a chociaż do tytułu "GOTYE" grze daleko, to bawię się świetnie - nic tylko dalej grabić, ARRR! ;)

Gry turowe jak dla mnie zawsze będą super. Tutaj niestety gra jest jakby niedokończona. Początek jest niezły, a po kilkunastu godzinach mamy już wszystko odblokowane i nie ma już na co wydawać zdobywanych zasobów. Można jedynie już tylko expić załogę. Śmieszne jest to, że im dłużej gramy tym procentowo coraz większą możliwość mamy do zdobywania wszystkiego, gdzie nie ma to najmniejszego sensu, bo nic poza expem nie jest już potrzebne... W dodatku cena pozostawia wiele do życzenia. Są znacznie ciekawsze gry na setki godzin gdzie ciągle jest co robić, a kosztują znacznie mniej. Jeśli nic się nie zmieni to bez zniżki conajmniej o połowę definitywnie nie polecam.

This is basically just a clone of [url=https://store.steampowered.com/app/212680/FTL_Faster_Than_Light/] FTL [/url] with a 3D engine and a pirate theme slapped on. The game reveals all that it offers after just a couple of hours. Unfortunately, by that time you still lie to yourself, hoping there will be anything more there.. Some actual meat hidden underneath all the fat, alas, its just bones... The swashbuckling fight elements wear out on you pretty soon too, and the repetitiveness is just a poor excuse for a game loop, that actually reveals the devs did not have any real idea for a game, just had a concept to run with instead and decided they will settle for an idle play game, forfeting the huge potential this otherwise very pretty game has had but missed to capitalize on. If you've ever played FTL, this game is a skeleton blueprint of that earlier title, alas, does not even live up to its preeecessor's playability. Beware, ye, who travel here, for this boat is riddled with barnacles and its crew of scurvy pirates are literally toothless and do not bite.