The Dark Pictures Anthology: The Devil in Me
109

W grze

37 😀     7 😒
73,25%

Ocena

Porównaj The Dark Pictures Anthology: The Devil in Me z innymi grami
$39.99

Recenzje The Dark Pictures Anthology: The Devil in Me

Grupa twórców filmów dokumentalnych otrzymuje tajemniczy telefon z zaproszeniem do współczesnej repliki „Zamku Morderstw” seryjnego mordercy H. H. Holmesa. Po przybyciu filmowcy odkrywają jednak, że ktoś ich obserwuje, a wręcz manipuluje nimi. Teraz na szali jest dużo więcej niż oglądalność...
Identyfikator aplikacji1567020
Typ aplikacjiGAME
Deweloperzy
Wydawcy Bandai Namco Entertainment Europe
Kategorie Single-player, Osiągnięcia Steam, Wieloosobowy, Spółdzielnia, Tryb współpracy online, Pełne wsparcie dla kontrolera, Współpraca na podzielonym ekranie, Udostępniony/Podzielony ekran, Remote Play Together, Karty kolekcjonerskie Steam
Gatunki Przygodowe
Data premiery17 List, 2022
Platformy Windows
Obsługiwane języki Portuguese - Brazil, Simplified Chinese, English, Korean, Spanish - Latin America, French, Italian, German, Spanish - Spain, Russian

The Dark Pictures Anthology: The Devil in Me
44 Łączna liczba recenzji
37 Pozytywne recenzje
7 Negatywne recenzje
Przeważnie pozytywna Ocena

The Dark Pictures Anthology: The Devil in Me otrzymał łącznie 44 recenzji, z czego 37 to recenzje pozytywne, a 7 to recenzje negatywne, co daje ogólną ocenę „Przeważnie pozytywna”.

Wykres recenzji


Powyższy wykres ilustruje trend opinii o The Dark Pictures Anthology: The Devil in Me na przestrzeni czasu, ukazując dynamiczne zmiany w odbiorze gry przez graczy wraz z wprowadzaniem nowych aktualizacji i funkcji. Ta wizualizacja pomaga zrozumieć odbiór gry i sposób, w jaki ewoluowała.


Najnowsze recenzje Steam

Ta sekcja przedstawia 10 najnowszych recenzji {name} na Steam, prezentując mieszankę doświadczeń i opinii graczy. Każde podsumowanie recenzji zawiera całkowity czas gry oraz liczbę pozytywnych i negatywnych reakcji, wyraźnie ukazując opinie społeczności.

Czas gry: 1406 minut
Świetna gra oparta na prawdziwym seryjnym mordercy. Polecam poczytać artykuły na jego temat
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 561 minut
Surprising and really enjoyable gameplay just like all the other games from this season. Great plot. LOVE IT !
👍 : 1 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 407 minut
This game has one of the most interesting storylines from the whole collection. Worth a buy, plus the characters are very nice.
👍 : 2 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 464 minut
Potwornie słaba historia, potwornie nudny gameplay, wielka przepaść jakościowa między Until Dawnem, który w dalszym ciągu jest najlepszą produkcją w historii studia. Studium złego designu i bezsensownych rozwiązań, gra skutecznie zniechęcała nawet do zbierania znajdziek (w przeciwieństwie do chociażby House of Ashes). Po zakończeniu gry czułem się fizycznie zmęczony.
👍 : 5 | 😃 : 1
Negatywna
Czas gry: 430 minut
Worst part. Lot of bugs in co-op mode. Problem with automatically skipping scenes. The game is unplayable at the moment.
👍 : 0 | 😃 : 0
Negatywna
Czas gry: 796 minut
"The Dark Pictures Anthology" po raz kolejny nie zawiodło. Tym razem mamy do czynienie ze shalsherem. W prawdzie nie ma tu nic odkrywczego jednak trzyma poziom serii i gra się naprawdę przyjemnie. By zachować wszystkich przy życiu trzeba się naprawdę namęczyć. Gra w dniu premiery zaliczyła sporo złych ocen przez dużą ilość bugów. Te są już załatana, więc można grać bez obaw, że błędy techniczne wpłyną na przyjemność z rozgrywki. Oczywiście polecam wszystkim fanom tej serii.
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 435 minut
Full of bugs not intuitive and gameplay is so not smooth has his moments but overall as a fan of the dark pictures series i can't recommend this to anyone.
👍 : 3 | 😃 : 0
Negatywna
Czas gry: 940 minut
Plusy: - bardzo dobra fabuła (dodatkowo fajnie przemyślane zakończenia jak to z przedłużeniem cyklu czy z psem) - ciekawi, różnorodni bohaterowie (swoją drogą pod kątem dzisiejszej poprawności nawet jest tu prawie komplet xD) - sekwencje chodzenia po hotelu czasami przywoływały pozytywne skojarzenia się z pierwszym outlastem - jak do tej pory najdłuższa część - zastosowano tutaj lekkie urozmaicenia rozgrywki. Minusy: - mnóstwo pomniejszych bugów, jak na przykład dziwna praca kamery przechodzącej przez tekstury (od premiery minęło 9 miesięcy, a twórcy dalej tego nie spatchowali i pewnie już tak zostanie) - sterowanie bohaterami w porównaniu do poprzednich części jest strasznie toporne (również sterowanie źródłami światła jak latarka czy zapalniczka jest do dupy) - trochę lipa, że nie można znaleźć wszystkich poszlak grając samemu za jednym przejściem - wyższa cena względem poprzedniczek. Mój subiektywny ranking (gdyby nie bugi i optymalizacja zasłużone drugie miejsce): 1. Little Hope 2. Man of Medan 3. THE DEVIL IN ME 4. House of Ashes
👍 : 5 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 501 minut
[h1]Materiał [b]wideo[/b] z rozgrywką [i]The Devil in Me[/i] zawiera polskie napisy: https://youtu.be/gcA-aib8LfA[/h1] Ta formuła się sprawdza i twórcy [i]Until Dawn[/i] i [i]The Quarry[/i] to wiedzą. Przemyślany balans między rozgrywką i eksploracją (której tym razem na szczęście jest więcej) a elementami grozy i zagadkami, od których zależy nasze życie. [i]The Devil in Me[/i] łączy opowieść i postać autentyczną, znaną kryminalistyce, z prawdziwym spektaklem grozy i sekwencjami rodem z klasycznych horrorów. Do tego nie brak tu grupy zróżnicowanych bohaterów, których losy przeplatają się tak, że można by z tego zlepić własny miniserial. Całość, naturalnie, dzięki ogromowi możliwości, zachęca i motywuje do tego, by do tytułu wracać i próbować wydoić z niego co się tylko da. Poziom [i]The Quarry[/i] to niestety nie jest, ale i tak gra ma się całkiem nieźle. Jedyny mankament, poza brakiem polskiej wersji językowej, to fakt, że gra miejscami ma mnóstwo absurdalnych błędów, w tym w sterowaniu, które utrudniają rozgrywkę. Polecam poczekać na aktualizacje.
👍 : 11 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 667 minut
[quote][i]Zapraszam na moją stronę [url=http://store.steampowered.com/curator/27231431/]kuratora Steam[/url]. Na pewno znajdziesz tam coś dla siebie.[/i][/quote] [h1][i]The Dark Pictures Anthology: The Devil in Me[/i] to klasyczny slasher z motywem niezniszczalnego zabójcy[/h1] [i]"I was born with the devil in me. I could not help the fact that I was a murderer, no more than a poet can help the inspiration to sing."[/i] [h1]Henry Howard Holmes[/h1] To prawdziwe wydarzenia (bądź wydarzenia obrośnięte mitami) zainspirowały twórców do nakreślenia fabuły czwartej części The Dark Pictures. Chodzi o H. H. Holmesa, którego mordercza działalność przypadła na końcówkę XIX wieku. [b]Choć [i]Murder Castle[/i], hotel o nazwie World's Fair Hotel, to tylko pewna część przestępczego życia Holmesa, właśnie na nim oparto historię przedstawioną w The Devil in Me.[/b] Zabójca podstępem wszedł w posiadanie dużej sumy pieniędzy i osobiście nadzorował budowę obiektu pełnego sprytnie poukrywanych pułapek. Hotel został otwarty w 1892 roku w Chicago. Holmes szczególnie chętnie wynajmował pokoje młodym, samotnym kobietom - je najłatwiej było pozbawić życia bez wzbudzania podejrzeń. Do "udogodnień" ułatwiających zabijanie należały podobno ukryte pomieszczenia, fałszywe przegrody, żelazne płyty tłumiące dźwięk, regulowany dopływ gazu, system alarmowy i zsypy prowadzące do piwnicy, gdzie Holmes zajmował się ciałami i gdzie znajdował się piec krematoryjny. Jednak niektóre źródła twierdzą, że te opisy zostały nadmiernie upiększone lub nawet sfabrykowane. I chociaż dziwne rzeczy faktycznie znaleziono w budynku, nie dołączono ich do dowodów przeciwko Holmesowi. [b]Na śmierć został skazany za morderstwo, które z hotelem nie miało nic wspólnego.[/b] [h1]Chora fascynacja zabijaniem[/h1] Protagoniści The Devil in Me to ekipa filmowa realizująca dokument o Holmesie. Charlie, Kate, Mark, Jamie I Erin otrzymują wyjątkową okazję, aby nagrania dokończyć w wiernej replice World's Fair Hotel. Szczegóły dogaduje Charlie - założyciel Lonnit Entertainment i zarazem producent filmu [i]Architects of Murder[/i]. [b]Podekscytowanemu perspektywą wyjazdu mężczyźnie nie zapala się w głowie ani jedna czerwona lampka, a powinna.[/b] Osoba, która zaprasza na wyspę, gdzie znajduje się hotel, przedstawia się jako Granthem Du'Met i ma sporo wymagań: grupa filmowa musi być gotowa do wyjazdu w tym samym dniu, a jej członkowie nie mogą wnieść do obiektu telefonów komórkowych ani innych prywatnych urządzeń. Akcja rozwija się dosyć powoli, co nie zawsze działa na korzyść gry. Chociaż odbiorca zdaje sobie sprawę, że gdzieś w hotelu ukrywa się morderca i kwestią czasu jest, kiedy się ujawni, to pierwsze dwie, trzy godziny rozgrywki mogą się denerwująco dłużyć. Głównie za sprawą tego, że protagoniści dają się poznać od tej mniej sympatycznej strony i widać jak na dłoni, iż nie są zbyt zgranymi współpracownikami. Oczywiście są wyjątki. Choć wydaje się, że nikt nie lubi Charliego, to Jamie i Erin wyraźnie mają się ku sobie. Z kolei Kate, która ma wspólną przeszłość z Markiem, nie dogaduje się z Jamie, za to wspiera najmłodszą z grupy Erin. [b]Do tej gęstej atmosfery pomiędzy postaciami dodajmy jeszcze słabo napisane dialogi.[/b] Momentami naprawdę brzmią jak zlepek przypadkowych kwestii. Bohaterowie snują się bez planu po hotelu i niestety nic nie wzbudza w nich podejrzeń. Jamie nie jest w stanie zaniepokoić nawet widok ucieczki Du'Meta z wyspy - mężczyzna w popłochu wskakuje na barkę z niedużą dziewczynką przy boku, po czym oboje odpływają. The Devil in Me rozkręca się wraz z wyjściem mordercy z cienia. Pięcioosobowa grupa jeszcze nie jest świadoma jego istnienia, ale wokół nich zaczynają już dziać się niepokojące rzeczy, a gracz podejmuje pierwsze decyzje kształtujące dalszy przebieg rozgrywki. Erin zostaje zatrzaśnięta w mrocznym pokoju i wydaje jej się, że ktoś jest w nim z nią. Osobnik wyciąga ku niej dłoń z inhalatorem (Erin ma astmę) i jest to moment, gdy młoda kobieta może sięgnąć po lek lub zaatakować mężczyznę. Niedługo później zdecydowani na opuszczenie przybytku Charlie i Jamie odkrywają, że główne wejście jest zablokowane, a wybicie okien, za którymi znajdują się kraty, na niewiele się zda. Kolejne wydarzenia przyśpieszają bicie serca. [b]Akcja z minuty na minutę coraz bardziej się zagęszcza, bo i rozpoczyna się prawdziwa walka o przetrwanie, natomiast gracz musi zmierzyć się z podchwytliwymi wyborami, żeby ocalić jak najwięcej postaci.[/b] Niektóre ich zachowania przyprawiają o ból głowy, szczególnie bezmyślne rozbieganie się w różnych kierunkach w korytarzach z przesuwnymi ścianami, ale i okazuje się, że wcale nie są tacy niedobrzy. Z czasem zyskują w oczach, bo nie dość, że [i]jednak[/i] potrafią ze sobą sensownie porozmawiać, to jeszcze podnoszą się na duchu i okazują wsparcie reszcie. [b]Pomimo to zgadzam się z krytyką, że reakcje na śmierć kogoś z grupy nie zostały dopracowane, a wręcz zignorowane.[/b] Tożsamość mordercy pozostaje zagadką niemal do samego końca. Droga ku poznaniu imienia i nazwiska sprawcy ukrywającego się pod maską jest usłana nagraniami, notatkami i listami. Całe tło biograficzne solidnie przygotowano. W replice niesławnego hotelu co rusz natykamy się na ślady krwawej pasji. Zabójca, który tak przypodobał sobie Holmesa, żywi szczególną sympatię do manekinów i animatroniki: zdalnie sterowane kukły często występują w jumpscare'ach. Morderca ewidentnie bawi się gośćmi hotelu, jest skupiony, wyważony i perfekcyjnie przygotowany. Chętnie podsuwa protagonistom [spoiler]spreparowane materiały[/spoiler], żeby ich ze sobą skłócić. Chociaż jest on dobrze zbudowany i ponadprzeciętnie silny, to odbiorca nadal może zadawać sobie pytanie, dlaczego pięć dorosłych osób nie spróbowało wspólnie go zaatakować. [b]Koniec końców jest to postać z krwi i kości, a nie nadnaturalny byt.[/b] [h1]Niedopracowany produkt?[/h1] Nowości w rozgrywce jest kilka. Po raz pierwszy mamy do czynienia z (koślawym) bieganiem, balansowaniem podczas przechodzenia nad przepaścią i ekwipunkiem. Bohaterowie mają przy sobie różne obiekty i jest to zwykle jakieś źródło światła i jeden unikatowy przedmiot, który może się przydać w odkryciu następnej poszlaki. Sekwencje QTE są identyczne jak w House of Ashes, oczywiście pozostano też przy prekognicjach ukazujących potencjalne sceny śmierci i ostrzegających przed nimi gracza. [b]Najciekawszą nowością jest według mnie ekwipunek, lecz także tego odpowiednio nie dopieszczono.[/b] Za przykład weźmy Erin (dodam, że pozytywnie zaskoczyła mnie ta postać, bardzo podobała mi się scena z wędrówką po hotelu i wyłapywaniem dźwięków mikrofonem parabolicznym - szkoda, że tak rzadko ma się nad nią kontrolę). Chorująca na astmę dziewczyna miała przy sobie inhalator, ale i była narażona na kilka ataków paniki. Dlatego czasem trzeba było zdecydować, czy podać jej lek, czy uznać duszności i strach za panikę. Inhalator miał 3 porcje, więc wydawało się, że w trakcie gry będzie można je zużyć, ale jeśli nie odróżnimy ataków, Erin będzie narażona na nieprzyjemne konsekwencje. Po czym... gra zupełnie zapomina o zdrowotnym problemie bohaterki, a inhalator staje się bezużyteczny. [b]Pomimo ognia krytyki, jaki spadł na The Devil in Me, kłamstwem byłoby napisanie, że nie bawiłam się dobrze. Nie doświadczyłam większości błędów, o jakich wspominają inni recenzenci, za to pewne niedoróbki oraz brak logiki u bohaterów raziły i mnie. To mógł być bardzo dobry slasher, a wyszło po prostu (średnio) dobrze, ale nie najgorzej, zwłaszcza jeśli chodzi o spektakularne, niesamowicie brutalne sceny śmierci oraz przytłaczający - w dobrym sensie - klimat upiornego budynku zamieszkiwanego przez mordercę. Myślę, że zatwardziali fani The Dark Pictures nie odpuszczą sobie tej części bez względu na oceny.[/b] Zastanawiające jest również zakończenie 1. sezonu antologii. Czyżbyśmy przybliżali się do prawdy o tym, kim jest Kurator - komentator zdarzeń?
👍 : 8 | 😃 : 0
Pozytywna
Przesyłanie plików