Recenzje Far Cry®

9/10

wszystko!!!!!!

An old-school FPS in beatuiful locations.

Klasyka. Warto serię zacząĆ od pierwowzoru.

„Far Cry 1” to gra, która pokazuje, że nawet w 2004 roku można było wpaść na pomysł, by wrzucić gracza na wyspę pełną niebezpiecznych wrogów, dzikich zwierząt i... jak się okazuje, najgorszych AI w historii gier. Tak, to właśnie tutaj, w tej pierwszej odsłonie, „Far Cry” stawia na kompletną wolność – prawie jak w życiu, tylko zamiast zmartwień o rachunki, masz do czynienia z psychopatami i krokodylami. Zaczynamy od fabuły. Jako Jack Carver (którego imię brzmi jak bohater z filmu akcji klasy B, a nie prawdziwy bohater), trafiasz na tropikalną wyspę, gdzie musisz ocalić... no, kogoś. Kogoś ważnego. A przy okazji rozwalić całą organizację, która postanowiła zrobić coś bardzo nielegalnego. To jak pomieszanie Indiana Jonesa z Jasonem Bournem, ale z większą ilością strzelanin, bardziej absurdalnych sytuacji i wrogów, którzy mają na imię „Huh?”. Jeśli chodzi o grafikę, jak na 2004 rok, to była rewolucja. Można było podziwiać widoki, aż w końcu... zapomniało się o wrogach, którzy odstawiali teatrzyk niekompetencji. AI przeciwników to prawdziwa sztuka – raz widzą cię z kilometra, a potem potrafią zniknąć w gęstwinie roślinności, bo postanowili przyjąć strategię „udawania kamienia”. A wyspa? Piękna, pełna bujnej roślinności, jakby stworzona do robienia screenshotów… gdyby nie to, że zaraz wkrótce chcesz zrobić screenshoty swojej śmierci po 17-tej próbie pokonania tej samej drużyny morderczych żołnierzy. Broń? Poczujesz się jak w sklepie z narzędziami wojennymi. Masz wszystko, od strzelb po karabiny maszynowe, aż po broń, której działanie przypomina bardziej granatnik do paczek ziemniaków. I tak, czasem strzelasz do ludzi, a czasem do krokodyli, bo wiadomo – kto by nie chciał zabić krokodyla, który przypomina bardziej lądowego rekina? Jest tu także motorówka, która pozwala ci pędzić po wodzie jak jakiś tropikalny James Bond. Zaledwie dwie godziny po tym, jak zniszczyłeś kilka wrogów, rozbrajasz bombę, a potem wsiadasz na motorówkę, by... umknąć przed kolejnymi falami wrogów, którzy postanowili „przypadkowo” wjechać na twoją trasę. Tak, to typowy „Far Cry” – misje, które robią z ciebie bohatera, a potem zmieniają cię w kierowcę transportującego broń przez wyspę. Podsumowując: „Far Cry 1” to gra, która stała się ikoną, mimo że jest bardziej zabawna niż poważna. Wrogowie, którzy nie wiedzą, co robią, wyspa, która przypomina bardziej park rozrywki niż strefę wojenną, i rozgrywka, która od dziś będzie przypominać bardziej piaskownicę z bronią. Jeśli chcesz przeżyć coś, co kiedyś uważano za „nowoczesne”, ale teraz śmieszy cię jak film z lat 80-tych, to „Far Cry 1” jest grą, której szukasz.

Far Cry to klasyczna pierwsza część, która powstała przez "przypadek", ale dzięki temu mamy 6 świetnych produkcji, które wciągają na wiele godzin. Wiem, że gra ma ponad 20 lat, ale jest kilka rzeczy, które muszę wypunktować jako bardzo źle zrobione: Może zacznijmy od początku. Balans gry jest zerowy, poziom średni nie jest średni tylko trudny w momencie, gdy jest wiele przeciwników. AI jest... fatalnie napisane, przeciwnicy widzą cie w momencie kiedy są za daleko by była taka możliwość, strzelanie przez ściany, namioty czy drzewa to norma, szkoda tylko, że ich pociski przebijają a twoje nie. "Kosmici"/"mutanci" to lekka przesada, nie wiem skąd oni się tam wzięli, ale tam nie pasują. Jest wiele rzeczy, które nie zostały dopracowane lub są zrobione źle, ale teraz skupmy się na pozytywach: Stosunkowo przyjemny gameplay, strzelanie, jest z lekka wymagające, gdyż mamy zaimplementowane poruszanie się broni, czasami przeszkadza, ale ogółem jest okej. Mamy dużą mapę i jakkolwiek zróżnicowane misje, mimo, że polegają na tym samym to stanowią jakieś wyzwanie. Tytuł ten da się przejść w około 13 godzin, ale około 11 godziny (w moim przypadku), znajdziemy się na poziomie "Swamp", który nie jest możliwy do przejścia, wyświetla wiecznie ten sam problem, czyli brak komunikacji ze steam'em a dokładnie z zapisem i plikami cookie. Przeszukałem cały internet lecz przez 20 lat nikt nie znalazł rozwiązania, przynajmniej te sposoby, które inni podawali nie sprawdzały się u mnie, przez kilka godzin rozgryzałem pliki gry, dopisałem nawet kilka linijek kodu by ominęło sprawdzanie i od razu wrzucało do gry, ale problem jest znacznie głębszy bo może i w logach pomija, ale gra i tak staje dęba. Szkoda, bo naprawdę grało się przyjemnie, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Mimo tego wszystkie nie mogę się obrazić i pójść ogrywać kolejnej części bo jest to bardzo stara produkcja, takie rzeczy trzeba wybaczyć. Jednym słowem: Polecam 👍