Recenzje Deadly Premonition 2: A Blessing in Disguise

Prequel, a jednocześnie sequel (nie)doskonały. Fajne zakończenie historii agenta Francisa Yorka/Zacha Morgana. Historią i klimatem głównie ta gra stoi i to jej najmocniejszy atut, choć klimat pierwszej części wrył mi się bardziej w pamięć za sprawą mroczniejszej stylistyki. Tutaj otrzymujemy bardziej malownicze Le Carre, skąpane w słońcu. Technicznie jest poprawnie, gra działa w stałych 60 klatkach na sekundę. Nie uświadczyłem żadnych znaczących wad w tym aspekcie. Ponoć wersja Nintendo jest prawie niegrywalna, ale nie miałem okazji się z nią zapoznać. Dużym minusem jest na pewno to, że twórcy poszli na łatwiznę i w porcie nie zaimplementowali możliwości grania na klawiaturze i myszce. Dla mnie to nie problem, bo posiadam pada, ale dla niektórych może to już być znaczne utrudnienie w zapoznaniu się z grą. Ciężko jest mi ocenić tę grę w kryteriach skal od 1 do 10 czy od 1 do 100. Poleciłbym ją na pewno fanom pierwszej części (oczywiście posiadającym na podorędziu pada) - nie zawiedziecie się. Jest dalej tak kiczowato i komicznie jak w jedynce. Osobiście uwielbiam Deadly Premonition i myślę, że będę powracał raz na jakiś czas, aby odświeżyć sobie historię Yorka. Hej, Zach. Obudź się!