Recenzje Paper Ghost Stories: 7PM

Malajskie blokowisko, jesteś jednym z dzieciaków, które wprowadziły się tu dopiero kilka miesięcy temu i jeszcze nie wiedzą co i jak. No, ale przynajmniej na pewno ogarniasz więcej, niż ten tajemniczy smark, którego nikt jeszcze nie widział. Dobra, a teraz bądź tak dobry i przynieś sąsiadce wodę, drzwi są otwarte. Co jest HOT: + przede wszystkim klimat - malajski zatłoczony blok bardziej biedny niż bogaty, gwar na podwórku, dorośli ćmiący papierosy na klatce, sprzedawczyni jedzenia na wynos, skutery, emeryci gadający w grupkach, suszące się gacie... To nie jest oczywiście moje doświadczenie, ale domyślam się, że niejeden gracz z Malezji powie "o rany, totalnie w czymś takim mieszkałem, zanim się przeprowadziliśmy"; + okazja do liźnięcia nieco malajskiego, głównie zwrotów grzecznościowych; + prosta, ale okej historia z dobrym zakończeniem; + grafika podporządkowana motywowi papieru i kredkowych rysunków jest cu-do-wna, i pasuje do historii, i jest po prostu ciekawym stylem. Co jest NO WIESZ, TO ZALEŻY: ~ ta gra nie jest straszna, to jest bardziej styl niesamowitych opowieści na poziomie "Gęsiej skórki"; nie ma w tym nic złego, mi to leży, ale jak szukasz jakiś mocnych mrocznych wrażeń, to nie ten adres; ~ więcej gadania niż myślisz. A co NOT: - to "decyzje mają znaczenie" jest bardzo szumne, zakończenie jest jedno, główne wydarzenia zostają tak samo, zmieniają się co najwyżej nieznacznie dialogi. "7PM" z serii "Short Creepy Tales" może nie jest creepy, ale jest short - przejście z zobaczeniem większości opcjonalnych wydarzeń to jakieś pół godziny. Sympatyczna, prosta gierka kupująca przede wszystkim stylem i klimatem lokacji przypadnie do gustu fanom nietypowych indyków. Ciekawe rozpoczęcie serii, czekam na kolejne tytuły.