Recenzje Football Manager 2021

Jak co roku - pożeracz czasu. Większy niż ubiegłoroczna część, gdzie od premiery rozegrałem ponad 500h w rok czasu. Od premiery FM 2021 rozegrałem od wejścia BETY prawie 150h - więcej nie muszę pisać :)

Wszystko fajnie tylko jest sporadyczny blad ktory utrudnia sprzedanie gracze tzn. zawyzona wycena graczy przez zarzad. np. gram lechia i chce sprzedac gracza wartego 1.3 mln akceptuje ofery za 3-5 mln a zarzad anuluje transakcje bo twierdzi,ze chce min 70 mln i nie da sie przez to sprzedac gracza.

nieco lepsze od fm2020, generalnie zawsze mnie to fascynuje jak wielka jest ta baza danych, statystyk itp itd. oczywiście polecam! do następonego fma będzie spokojnie kilkaset godzin przegrane ;)

Fajna gra, lepsza niż fm20. Spoko że dodali te interakcje, może nie wnoszą za dużo do gry, ale zawsze jest to jakieś urozmaicenie rozgrywki:) polecam

polecam, świetna edycja, jestem bardzo zadowolony :D Czasem silnik potrafi ześwirować i w drugim sezonie prowadzenia Realu Madryt wygrałem w fazie grupowej w LM z Lyonem 9;1 a potem w lidze zremisowałem z Gironą, ale tak to już bywa. Kupujcie i bawcie sie dobrze.

First Championship Manager and now since alomost 20 yeras Football Manager. So many years of quality fun and still unbeatable! LOVE IT FROM POLAND!!! RTS WIDZEW ŁÓDŹ!!!

elegancka gra teraz gram tylko w nią. mogłoby się wydawać że gra nie jest realistyczna ale nie o to w niej chodzi oraz jest dużo modów poprawiających nazwy klubów, lig, grafik itp.

Ta edycja Football Managera jest świetna tak jaki reszta gra z tej serii. Jest strasznie wciągająca i bardzo rozbudowana oraz realistyczna, w porównaniu do innych gier w tej tematyce, a na pewno od Fify i PESa. Gorąco polecam!

Pierwsze wrażenie było lepsze niż drugie. Gra jest o niebo lepsza od poprzedniej wersji ALE realizm kuluje nadal. Z rzeczy, które zdążyłem wyłapać. Nadal zdarzają się totalnie bzdury. Piłka leci między wolnego gracza broniącego, a szybkiego atakującego, tylko że jednak kontra nie wchodzi, bo ten atakujący .... nie robi sprintu. Gracze o bardzo przeciętnych parametrach przeglądu pola, technice, podań potrafią dograć IDEALNIE WYMIERZONĄ PIŁKĘ [przez co mam łączną liczbę asysty moich trzech bocznych obrońców 26!!!!!!] a jest dopiero marzec w pierwszym sezonie. Z kolei gracze o bardzo dobrych strzałach z dystansu, decyzjach, technice ze środka pola grając regularnie [Fabian Ruiz] mają 0 goli i 4-5 asyst. Jak się domyślam na wykończenie akcji 1v1 z bramkarzem wpływają technika, opanowanie i wykańczanie.......... niestety technika jest tutaj kluczowa co jest totalnym absurdem. Przez to gracze którzy w rzeczywistości słyną z tego, że zamykają oczy w sytuacjach klarownych i marnują na potęgę okazji, notują powtarzalnie podcinki, a ci którzy nie mają techniki [w domyśle ...??? chyba do dryblingu potrzebną, bo bynajmniej samą technikę strzału mają świetną] a mają świetne wykończenie i opanowanie marnują na potęgę okazji. Liczba ewidentnych błędów graczy jest rażąco niska [jakieś złe podanie, złe ustawienie, zła ocena sytuacji]. Jest O WIELE ZA CZYSTO, mało jest, takich przebitek i walki. Gracze ofensywni, nawet bez cudownych parametrów potrafią zrobić przyjęcie niczym mistrz gimnastyki I TO Z OBROŃCĄ NA PLECACH!. Powinno być o wiele więcej takich piłek z walką, jakieś przebitki, zbieranie piłki po "bilardzie " główek. To wszystko sprawia, że...... gra no jest ładniejsza, jest o wiele lepszy silnik meczowy, intuicyjnie się zarządza takimi elementami około meczowymi jak trening, scouting, i takie peryferia ale jednak jest ZA ŁATWO i jest zbyt mała presja przez to na polepszanie swojej drużyny. 7.5/10

Wciąga jak bagno. Zanim się człowiek obejrzy już tkwi po uszy w ustawieniach, transferach, konferencjach prasowych, przepychankach z zarządem i zawodnikami. Od lat nie grałem w FM, więc takie smaczki jak trójwymiarowa grafika w meczach zrobiła na mnie wrażenie. To już nie jakieś kropy na planszy, które przepychały inną kropę, symbolizującą piłkę. Fajnie to wpływa na immersję. Nie będę się wgłębiał w zalety, bo tych jest tak dużo, że miejsca nie starczy. No to polecę po wadzie, a są nią, tadam tadam, skrypty. Mam dobrą drużynę, która zapewniła sobie awans do ekstraklasy przed końcem rozgrywek. Zawodnicy, to może nie są jacyś gracze pokroju Messiego, czy innego Ronaldo, ale są w miarę nieźli, jak na 1 ligę. Gram z Radomiakiem, który zajmuje drugą pozycję w 1 lidze i bukmacherzy nie dają mu szans. Nawet na remis szanse mają o połowę mniejsze, niż na porażkę. Na Radomiak się uparłem, bo w pierwszym meczu wielkim fartem zremisowałem, choć też miałem lepszy zespół. Nie dość, że zremisowałem, to statystyki pomeczowe wskazywały, że zagrałem o wiele gorzej od nich. No to myślę, bobaski, ja wam teraz lanie spuszczę. Tym bardziej, że gram u siebie. Nic z tego. dziesięć razy ten mecz powtarzałem. Za każdym razem to samo - albo remis, albo wtopa. Jeśli strzeliłem gola, to natychmiast odpowiadali golem. Maksymalnie wnerwiony posłużyłem się trainerem. Strzelili mi gola, to dostukałem sobie, że strzeliłem trzy (sposób jest bezsensowny, bo w tabeli i tak po meczu liczy punkty z faktycznego wyniku, bez względu na to, ile sobie nastukałem czitogoli). W ciągu dziesięciu minut czasu gry, wyrównali na 3:3... No to ja 4:3, a oni 4:4... W każdym powtarzanym meczu zmieniałem strategię, zmieniałem skład i nic. Nawet parkowanie autobusu nic nie dawało. Udało się dopiero za jedenastym razem w bólach wygrać 2:1. Nikt mi nie powie, że ta gra nie jest oskryptowana. Drużyna, która ma czterokrotnie większe szanse na porażkę, nie przegrywa ze mną w 10 meczach pod rząd. To nie może być przypadek, gra oszukuje. A to trochę zniechęca, bo co za sens wymyślać wyszukane strategie, skoro gram z szulerem? Na szczęście tryb szulera nie włącza się notorycznie. Grę i tak polecam. Być może tryb szulera ma zapewnić ten pierwiastek nieprzewidywalności, który sprawia, że w futbolu czasem wygrywają gorsi. I potrafi to napsuć tyle krwi, co w prawdziwych meczach. PS Właśnie sobie nieco poczytałem i mam potwierdzenie. Jeśli grasz w lidze i masz niezłe wyniki, to ZAWSZE znajdzie się jakiś zespół, który będzie dotrzymywał kroku i z którym wygrana będzie wyjątkowo trudna, albo wręcz niemożliwa. Tak jest skonstruowana ta gra. Żeby nie było za prosto. Nagle zawodnicy doskonali w kryciu i odbiorze zaczną uciekać przed napastnikami atakującymi bramkę, albo jakiś karny wyleci z kapelusza, albo przeciwnicy doznają objawienia, że mają atomowy strzał w tym meczu i zaczną ostrzeliwać z dystansu okienka bramki. Jak sobie teraz pomyślę ile się nasiedziałem nad wymyślaniem strategii, to mnie trafia. Bo po co mi to było, skoro to i tak nie miało znaczenia? No i system VAR, czyli analiza videopowtórki - początkowo bardzo fajna rzecz, potem już tylko męcząca. Nie zabiera dużo czasu stwierdzenie, że analiza jest zawsze na korzyść przeciwnika (ani razu nie spotkałem się, żeby było inaczej). Czyli albo zaraz będą mi strzelać karnego, albo nie uznają mi gola. Gdyby była tu pewna losowość, byłby to fajny smaczek Niestety z góry wiadomo jaki będzie werdykt, więc to tylko wkurza, a nie trzyma w napięciu. Edit Jednak zdarza się czasem, że Var zadziała na korzyść. W ciągu dwóch i pół sezonu ligowego zdarzyło się to dwa razy. Szału nie ma, ale dobre i to. No i kontuzje. Są na świecie trzy pewne rzeczy - śmierć, podatki, oraz wysyp kontuzji przed ważnym meczem, często w ilościach hurtowych. Wg przysłowia nieszczęścia chodzą parami. W FM nieszczęścia chodzą stadami.